Pazdan: Nie mam już kontaktu z selekcjonerem, nie chcę rozgrzebywać przeszłości

Michał Pazdan

Michał Pazdan / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

– Od ponad roku nie mam już kontaktu z selekcjonerem, więc nie wiem, kto jest w tej trzydziestce – nie kryje Michał Pazdan w rozmowie z portalem “Goal.pl”.

Polski obrońca został skreślony przez Jerzego Brzęczka w reprezentacji Polski po wrześniowej porażce ze Słowenią (0:2) w zeszłym roku. Po jego błędzie wówczas “biało-czerwoni” stracili gola i przez kolejne miesiące nie otrzymuje powołań. “Minister Obrony Narodowej” – jak był określany po udanym EURO 2016 nie ukrywa, że było to miłe i zabawne.

– Cała drużyna grała nieźle, mieliśmy doskonały kolektyw, który pracował na zwycięstwa. A ludzie przede wszystkim zapamiętują wynik i jakieś pojedyncze obrazki z meczów. Miałem kilka fajnych interwencji, traciliśmy mało goli, więc się mówiło, że obrońcy grali super, ale w piłce zdarzają się mecze, w których strzelą nam dwie-trzy bramki, a indywidualnie grasz lepiej, niż w tym na zero z tyłu – przyznał.

– Od ponad roku nie mam już kontaktu z selekcjonerem, więc nie wiem, kto jest w tej trzydziestce. Zostawmy to, nie ma co do tego wracać. Co było, to było, nie chcę rozgrzebywać przeszłości – dodał.

Od półtora roku Pazdan z powodzeniem występuje w Ankaragucu. – Popatrz na mój klub – regularnie zalegał z wypłatami, a nagle uregulował niemal wszystkie długi. Z tego, co wiem, było tego nawet 15 mln euro, ale jak pieniądze musiały się znaleźć, to się znalazły. Do tego sprowadzono 15 nowych zawodników i nagle z najstarszej drużyny w lidze, staliśmy się drugą najmłodszą. W poprzednim sezonie w drużynie było pięciu starszych piłkarzy ode mnie, dziś to ja jestem najstarszy. Ankaragucu miało łatkę klubu z problemami finansowymi, a dziś zawodnicy chętnie do nas przychodzą – przypomina.

33-latek chwali ponadto współpracę z psychologiem, który odpowiednio może nastawić człowieka do rywalizacji na najwyższym poziomie. – Swoją drogą zabawna historia, bo Damian Salwin, który mi pomagał, trafił później do reprezentacji Polski, więc znałem się z nim dużo wcześniej. Dużo się z taką pomocą zyskuje. Ja zupełnie inaczej zacząłem patrzeć nie tylko na piłkę, ale ogólnie na życie. Czułem się dzięki temu lepiej przygotowany do wszystkiego, co na mnie czeka – zaznaczył.

źródło: goal.pl / własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x