Marek Papszun
fot. rakow.com
Udostępnij:

Papszun po meczu Lech – Raków: Drużyna spisała się na medal

Raków Częstochowa ma patent na Lecha Poznań. Podopieczni Marka Papszuna w niedzielę wygrali na wyjeździe 2:1.

Dużo emocji przyniosła końcówka spotkania. Raków przycisnął rywala, lecz za pierwszym razem gdy trafili na 2:1 to sędzia nie uznał bramki.

- Lech dzisiaj nas zaskoczył swoją taktyką, ale sobie poradziliśmy. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie, choć okolicznościach mocno emocjonalnych. Myślę, że mecz mistrza i wicemistrza Polski był niezły, ale to każdy musi sam ocenić. Samo spotkanie było pod naszą pełną kontrolą, dopuściliśmy rywala do jednej sytuacji, sami mieliśmy pięć, sześć takich czystych okazji. Dla nas to super sprawa wygrać po raz kolejny na stadionie mistrza kraju. Ale przyznaję, że mieliśmy tu gorsze spotkania, choćby w poprzednim sezonie. Wygraliśmy, ale mieliśmy może półtorej sytuacji, a Lech wówczas co najmniej trzy albo cztery - powiedział Papszun po meczu.

Raków ma już sporą przewagę nad rywalami w tabeli PKO Ekstraklasy. W tym już aż siedem nad wiceliderem - Legią Warszawa.

- Jesteśmy szczęśliwi, drużyna spisała się na medal. Wracamy do Częstochowy z trzema punktami, bardzo cennymi w tym momencie rozgrywek, ale też o niczym nie przesądzającymi. Wielu już namaściło nas na mistrza Polski, a do tego jeszcze daleka droga, a ja do tego podchodzę z pokorą, tak jak do każdego meczu. Dzisiaj Raków postrzegany jest jako drużyna, która nie może przegrać, a to nie jest takie łatwe. Ci ludzie to nie cyborgi i na każdy mecz trzeba być dobrze przygotowanym, by nie być zaskoczonym. Ta jak to miało miejsce dziś, gdy drużyna mistrza Polski na swoim boisku stara się do nas adoptować - podsumował Papszun.


Kamil Gieroba
Data publikacji: 31 października 2022, 9:18
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.