Okienko synów marnotrawnych? Nie tym razem

ibtimes.co.uk

Letnie okienko transferowe jak zwykle jest bardzo ciekawe. Choć niektóre kwoty w tym roku imponują, znów swoją rolę w tym okresie odgrywa przymiotnik „marnotrawny”. Z reguły chodziło o zawodników, którzy chętni nowych wyzwań opuszczali swoje kluby, aż w końcu wracali z opuszczonymi głowami, po nieudanych wojażach. Teraz również mamy sporo powrotów, jednak to przedstawiciele płacą horrendalne sumy, by sprowadzić piłkarzy, których przed laty oddali za grosze.

Na razie na pierwszym planie transferów stawiana jest postać Gonzalo Higuaina. Zdecydowaną gwiazdę Napoli postanowił podkupić Juventus, a kwota prawie 100 milionów euro, stawia go na jednym polu z Cristiano Ronaldo i Gareth’em Bale’m. Zaraz przegonić ich wszystkich może jednak Paul Pogba, którego saga z powrotem do Manchesteru United zaczyna już nudzić, ale kwota o której się mówi, postawi nową granicę, pokazującą horrendalny wpływ pieniędzy na piłkę nożną.

Francuz uchodzi za absolutną perełkę na europejskich boiskach i choć na mistrzostwach Europy nie błysnął, „Czerwone Diabły” nie boją się wyłożyć aż 120 milionów euro. A przecież cztery lata temu angielski potentat uważał go za niespełniony talent i oddał za darmo do Juventusu, któremu dzisiaj proponuje taką kwotę. 23-latek w barwach mistrza Włoch rozegrał blisko 200 spotkań i po odejściu Andrei Pirlo stał się prawdziwym liderem „Starej Damy”. To znów zwróciło uwagę Anglików.

Czy więc oddanie go Włochom, którzy uczynili z niego absolutną gwiazdę było wartę aż tyle? Czas pokaże, jednak dla samego klubu powinno być to nauczką, przed kolejnym pochopnym oddawaniem swoich juniorów.

Podobnie zrobił również Real Madryt, potwierdzając niedawno transfer Alvaro Moraty. Wychowanek „Królewskich” nie miał szans przebić się do składu i przegrywał walkę z Karimem Benzemą, czy Cristiano Ronaldo. Dwa lata temu „Stara Dama” zapłaciła 20 milionów euro, co i tak wydawało się sporym wydatkiem.

Jednak Hiszpan pokazał, że potrafi strzelać bramki, co udowodnił 27 razy. Real i tak postanowił zapewnić sobie klauzulę odkupu, którą niedawno wypełnił, przelewając na konto mistrza Włoch dziesięć milionów więcej, niż zarobił w 2014 roku. Hiszpanie więc w błoto wyrzucili kwotę, która 24 lata temu była transferowym rekordem.

Aż 65 milionów funtów jest na stole Evertonu. Taką kwotę proponuje Chelsea w zamian za Romelu Lukaku. Znajoma sprawa? Oczywiście. W 2011 roku uchodzący za jeden z największych piłkarskich talentów Belg trafił na Stamford Bridge. Nie potrafił przebić się do składu, dwukrotnie przechodził więc na wypożyczenie do West Bromwich Albion i Evertonu. W końcu do niebieskiej części Liverpoolu trafił na stałe za 35 milionów, bo Jose Mourinho doszedł do wniosku, że Lukaku jest zbyt słaby na taki zespół.

Belg olał jednak zdanie „The Special One” i od momentu transferu prezentuje wysoką formę. Portugalczyk w końcu po raz drugi opuścił stolicę Anglii, a Roman Abramowicz ma w planach znów sprowadzić napastnika, który może wyleczyć problem Chelsea, który pojawił się wraz z odejściem Didiera Drogby. W odróżnieniu od Moraty i Pogby, Lukaku opuszczał „The Blues” już jako ułożony piłkarz, wcale nie prezentujący słabej formy. Widzimisię Mourinho może więc kosztować Chelsea 30 milionów funtów.

Wyjątkiem od tej reguły stał się jednak Denis Suarez, który rok temu opuścił Barcelonę, przenosząc się do Villarealu za cztery miliony euro, a niedawno „Duma Katalonii” sprowadziła go za kilkaset tysięcy mniej, podczas gdy 22-latek ma za sobą świetny sezon, okraszony 13 asystami.

Inną sprawą jest z kolei powrót na Signal Iduna Park Mario Goetze, który po kompletnie nieudanym pobycie w Bayernie Monachium, pozwolił na zarobienie dziewięciu milionów BVB, a z transferu zadowoleni są wszyscy.

Tym razem przymiotnik „marnotrawny” w kilku przypadkach może się więc odnosić głównie do trenerów i władz. W końcu to kluby pokazują, że popełniły kosztowne błędy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x