Niedziela pełna niespodzianek – podsumowanie dnia w La Liga!

https://twitter.com/RCD_Mallorca/status/1218922246082830336

Kolejny dzień zmagań na hiszpańskich boiskach przyniósł nam wiele niespodzianek, a przede wszystkim nieoczekiwanych wyników. I to jakich! 

Mallorca – Valencia 4:1

Gospodarze dosłownie i w przenośni “przejechali się” po Valencii. Takiej gry, takiego wyniku dosłownie nikt nie mógł się spodziewać. Goście od swojej optymalnej formy są daleko, co z resztą pokazali podczas turnieju o Superpuchar, na który kolokwialnie mówiąc “nie dojechali”. Dziś Mallorca pokazała im, że muszą pewne rzeczy poprawić, dopracować jeśli chcą walczyć o Ligę Mistrzów. Wynik w 7. minucie otworzył Antonio Raillo, a kolejne dwa trafienia przed przerwą zanotował Ante Budimir. Nietoperze byli już kłębkiem nerwów, ich plan na ratowanie sytuacji sypał się z każdą minutą. Dodatkowo w 51. minucie z boiska wyleciał Dani Parejo, który obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Czwartego gola Valencii załadował Daniel Rodriguez, z kolei Ferran Torres otarł łzy kibicom przyjezdnym strzelając bramkę na pocieszenie.

Betis – Real Sociedad 3:0 

W roli faworyta stawiano tutaj Basków z uwagi na nierówną formę w Betisu w ostatnich tygodniach. Ekipa z San Sebastian od początku sezonu znajduje się w gronie drużyn chcących wystąpić za rok w Europejskich Pucharach. Do tego jednak potrzebowali zwycięstwa, którego dziś nie udało się odnieść. Gospodarze zagrali piękny dla oka futbol, ograniczyli ruchy gości do minimum. Świadczą o tym przede wszystkim statystyki w oddanych strzałach ( Betis 14 wszystkich, 6 celnych’; Sociedad 7 wszystkich, 0 celnych! ). Jako pierwszy worek z bramkami otworzył Borja Iglesias, a przed przerwą prowadzenie podwyższył kapitan zespołu Joaquin. Zwycięstwo w doliczonym czasie gry przypieczętował Sergio Canales.

Villarreal – Espanyol 1:2 

Gra podopiecznych Abelardo była chwalona już tydzień temu podczas debiutu tego szkoleniowca. Rywala dostał najgorszego z możliwych, a i tak wyciągnął więcej niż się dało. Dzisiejsze spotkanie miało udowodnić, że Papużki można jeszcze uratować. I tak też się stało. Villarreal, który w ostatnim czasie był na fali, ustabilizował formę musiał uznać wyższość rywalowi. Już na początku spotkania Espanyol sprytnie rozegrał rzut rożny, a piłkę w siatce umieścił David Lopez. W 47. minucie Raul de Tomas wykorzystał dośrodkowanie Jonathana Calleriego i strzałem głową pokonał Sergio Asenjo. Można powiedzieć, że goście w końcu kupili rasową dziewiątkę, która może pomóc im wydostać się dołka. W 62. minucie Santi Cazorla pewnie wykorzystał jedenastkę podyktowaną za zagranie ręką Javiego Lopeza. Pomimo wysiłków obu ekip więcej goli już nie zobaczyliśmy.

Athletic Bilbao – Celta Vigo 1:1

Celta wiedziała już, że bezpośredni rywale w walce o utrzymanie zdobyli komplety punktów. Aby od nich nie odstawać sami chcieli dziś wygrać, jednakże remis to jedyne co udało im się ugrać w starciu na San Mames. I to w sumie za dużo powiedziane, bo jakby Baskowie prezentowali lepszą skuteczność to Aspas i spółka tyle szczęścia by nie mieli. W 56. minucie Rafinha po podaniu Aspasa otworzył wynik spotkania. Na wyrównanie musieliśmy czekać do 75. minuty, kiedy to pewnie rzut karny wykorzystał Raul Garcia. Warto pochwalić bramkarza Celty – Rubena Blanco – który pomimo wpuszczenia jednego gola bronił wszystko co się dało, to dzięki niemu zespół zawdzięcza ten remis.

Barcelona – Granada 1:0 

Opis tego spotkania można znaleźć tutaj

La Liga: Setien zadebiutował na Camp Nou – Messi znów uratował Barcę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x