Mioduski: Rozpatrzymy przyszłość tych zawodników


Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Właściciel Legii Warszawa, Dariusz Mioduski w rozmowie z “Super Expressem” zabrał głos w sprawie kilku piłkarzy swojego klubu.
Nie od dziś wiadomo, że w zespole z Warszawy szykowana jest rewolucja kadrowa. Pewne jest odejście Guilherme oraz Michała Pazdana i na wypożyczenie zostanie wysłany Dominik Nagy. Poza tą trójką pojawiło się kilka ofert, między innymi dla Tomasza Jodłowca, Kaspera Hämäläinena czy Vamary Sanogo.
Głos w kilku kwestiach postanowił zabrać sam Mioduski, rozwiewając tym samym trochę wątpliwości związanych z sytuacją kadrową warszawskiej Legii.
– Malarz? Arek to ambitny facet, ale nie możemy opierać swojej gry na 38-letnim zawodniku. Po świętach będziemy z nim rozmawiać w tej kwestii.
– Chukwu miał kilka okazji, aby się pokazać w Legii. Teraz wiemy, że on nie ma tu przyszłości i musi sobie szukać nowego klubu. To nadal młody chłopak, ma 26 lat i chce się rozwijać. Wie, że musi szukać sobie szczęścia poza Warszawą.
– Co z Pazdanem? Nie będziemy mieli nic do gadania, jeżeli zainteresowany wpłaci klauzulę w wysokości 2,5 miliona euro. Będziemy chętni do negocjacji, jeżeli oferta będzie wynosiła przynajmniej dwa miliony euro. Ale nie oddamy go za półdarmo.
– Nie mogliśmy zatrzymać Guilherme. Nie poszło o pieniądze, a o chęć sprawdzenia się zawodnika w innej lidze. Ponoć miał oferty z Hiszpanii i Brazylii. A Benevento? Nie wiem, czy to dobry kierunek, skoro wiadomo, że spadną z ligi.
– Nagy musi odbudować się poza Warszawą. Pójdzie albo do Polski, albo za granicę. Druga opcja jest bardziej prawdopodobna. To piłkarz z wielkim potencjałem i wciąż w niego wierzymy. A co z Jodłowcem? Słyszałem, że miał ofertę z Podbeskidzia i zdziwiłem się, że ktoś z klubu to potwierdził. Sprawa jest otwarta.
Przypomnijmy, że Legia Warszawa zajmuje drugą pozycję w tabeli LOTTO Ekstraklasy i traci zaledwie punkt do liderującego Górnika Zabrze. Zimowe okno transferowe może być emocjonujące dla “Wojskowych”, bo z transferem do Warszawy łączy się chociażby Szymona Żurkowskiego, Georgesa Mandjecka czy Fiodora Czernycha.