Michniewicz po meczu z Bodoe/Glimt: Wynik niczego nie przesądza

Bodo - Legia

Zdjęcie: Mateusz Kostrzewa / Legia.com

–  Niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę i nieco się cofnęliśmy, przez co gospodarze przeważali. Wróciliśmy jednak na wysoki poziom – mówił trener Legii Warszawa Czesław Michniewicz po zwycięstwie nad Bodoe/Glimt 3:2

Mistrz Polski prowadził 2:0 i 3:1, ale ostatecznie wywiózł z północy Norwegii tylko jednobramkową zaliczkę.

Za nami bardzo dobry mecz w wykonaniu obu zespołów. Widzieliśmy składne akcje i gole. Samo spotkanie dobrze się dla nas rozpoczęło, lecz później mecz się wyrównał. (…) W doliczonym czasie gry nieco się pogubiliśmy, mieliśmy łatwą sytuację, ale po świetnym dośrodkowaniu na tzw. długi słupek padł gol kontaktowy. W przerwie nie było euforii, rozmawialiśmy, co musimy poprawić jako zespół i indywidualnie. Dobrze zaczęliśmy drugą połowę. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, ale tak się nie stało. Nie zdążyliśmy zareagować. Wynik 3:2 niczego nie przesądza, to dopiero pierwsza połowa – podsumował Michniewicz.

Michniewicz ocenił także dyspozycję między innymi Kacpra Skibickiego.

 Jeśli chodzi o Kacpra Skibickiego, jestem zadowolony z jego postawy, ale nie zaskoczony. Przygotowywaliśmy go na tę pozycję, bo wiedzieliśmy, że Josip Juranović może być niedostępny. Było u niego widać lekkość i fantazję, nie spalił się. Będzie rywalizował o miejsce w składzie z Josipem Juranoviciem i Mattiasem Johanssonem. Zabrakło mu nieco doświadczenia, kilka razy mu podpowiadałem, kiedy powinien biegać, aby robić to właściwie, ale poradził sobie z presją i jestem usatysfakcjonowany z jego postawy – powiedział.

Legii do awansu wystarczy remis w Warszawie. Każda porażka jedną bramką w regulaminowym czasie gry oznacza dogrywkę.

Skrót:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.