Michniewicz: Stać nas na rotacje. Nie jest to brak szacunku do przeciwnika

Czesław Michniewicz

fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Legia Warszawa, podobnie jak Lech Poznań przed rokiem, jesienią występuje na trzech frontach. W Ekstraklasie mistrzowie Polski nie wystartowali zbyt dobrze (6 meczów, 9 punktów). Jednak w pozostałych rozgrywkach trudno na tym etapie zarzucić cokolwiek piłkarzom ze stolicy.

Legioniści udanie reprezentują Polskę w europejskich pucharach. Niespodziewanie awansowali do fazy grupowej Ligi Europy, a następnie sprawili niespodziankę wygrywając ze Spartakiem Moskwa 1:0 na terenie rywala. Również udział w Pucharze Polski Legia Warszawa rozpoczęła od zwycięstwa, choć nie obyło się bez problemów.

Mistrzowie Polski wygrali w Suwałkach 3:1 z miejscowymi Wigrami. Po zakończeniu tego meczu, Czesław Michniewicz przekonywał, że Legia może skutecznie rywalizować na trzech frontach, a to wszystko dzięki szerokiej kadrze, jaką ma do dyspozycji.

Rywale grali bardzo dobrze, prowadzili. Na szczęście dla nas, szybko odpowiedzieliśmy golem wyrównującym. Po przerwie zdobyliśmy drugą bramkę, za moment trzecią. Sytuacji do kolejnych trafień było jeszcze kilka. Ale Wigry też miały niezłe momenty, zwłaszcza po stałych fragmentach gry. Cieszymy się z awansu, ale mamy świadomość, że nasza gra mogła i powinna wyglądać lepiej – powiedział.

Cel osiągnęliśmy. Zagraliśmy w nieco zmienionym składzie: wystąpili zawodnicy, którzy w ostatnim czasie grali troszeczkę mniej. To było dla nich dobre, bo otrzymali minuty, aby się pokazać. Przed nami, do grudnia, jeszcze dużo grania i każdy piłkarz będzie dla nas ważny. Gratuluję postawy drużynie Wigier, gratuluję trenerowi przygotowania bardzo mądrej taktyki. Przeszliśmy do kolejnej rundy i będziemy spoglądać, jak Wigry radzą sobie w II lidze. Mam nadzieję, że powalczą o awans: tak, jak rok temu, tylko skuteczniej – stwierdził.

– Legia ma szeroką kadrę. Stać nas na to, aby kilku zawodnikom, którzy grają dużo – i na wysokim poziomie, kosztującym dużo energii – dać trochę odpocząć. Nie jest to, absolutnie, brak szacunku do przeciwnika, tylko wynika to ze strategii. Przed nami sobotni mecz z Rakowem, a potem rywalizacje z Leicester i z Lechią. W tydzień czekają nas trzy bardzo trudne gry – zauważył.

– Skład na rywalizację z Rakowem będzie inny niż dziś, zbliżony do tego, w którym graliśmy przeciwko Górnikowi Łęczna czy Spartakowi. Wykrystalizowała się grupa piłkarzy, którzy tworzą trzon zespołu. Myślę o Arturze Borucu, Mateuszu Wietesce, Arturze Jędrzejczyku, do tego dochodzi Filip Mladenović, Luquinhas, mam nadzieję, że dojdzie Andre Martins. To piłkarze, na których – w pierwszej kolejności – możemy liczyć, bo oni grają najczęściej i najwięcej – spuentował.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x