Czesław Michniewicz
fot. fot. Janusz Partyka (legia.com)
Udostępnij:

Michniewicz: Liczymy na dobry mecz

- Liczymy na dobry mecz, dobrą naszą postawę, a wynik jest sprawą otwartą - powiedział szkoleniowiec Legii Warszawa, Czesław Michniewicz. Klub z Łazienkowskiej zmierzy się w niedzielę z Zagłębiem Lubin.

Trener Wojskowych odniósł się na konferencji do tematu powołań do reprezentacji Polski. Paulo Sousa zdecydował, że w ścisłej kadrze znajdzie się Bartosz Slisz. Portugalski trener zrezygnował natomiast z Bartosza Kapustki.

- Czy jestem tym zaskoczony? To wybory selekcjonera, nie zamierzam z nim dyskutować publicznie. Oczywiście, mam swoje przemyślenia na ten temat. Bardzo bym się cieszył, gdyby oprócz Bartka Slisza, również Bartek Kapustka znalazł się wśród piłkarzy powołanych. Trener ocenił to inaczej, na końcu jest z tego rozliczany, dlatego ma swobodę w podejmowaniu decyzji. Myślę, że im bardziej pozna polską ligę, polskich zawodników grających w ekstraklasie i ligach zagranicznych, przekona się do Bartka Kapustki. Liczę bardzo na to, że w czerwcu dostanie szansę i być może pojedzie na Euro - powiedział Michniewicz.

- Myślę, że całokształt, postawa Bartka Slisza zdecydowała o tym, że selekcjoner zwrócił na niego uwagę. W pełni na to zasłużył, żeby dostać szanse. Jak się zmienił podczas pobytu przy Łazienkowskiej. Trafił do Legii w idealnym momencie, gdzie postawiono na niego. Rozegrał wiele spotkań, był ważnym ogniwem w poprzednim sezonie, w którym Legia zdobyła mistrzostwo. Wykonał solidną pracę i został szybko zaakceptowany przez drużyną i kibiców. To pomaga jak w tak młodym wieku zaczynasz grać, być ważną częścią zespołu, to rośniesz razem z drużyną. Poprawił się w każdym elemencie. Ale są też takie aspekty, o których ja i on doskonale wiemy, rozmawiamy często, pokazujemy różne materiały: z jego gry i też inspirujące, co można wznieść na wyższy poziom. Jest tego świadomy, chętny do pracy. Musimy go często hamować, bo czasami treningi się na siebie nakładają, a Bartek chce zostać jeszcze indywidualnie i poćwiczyć coś z trenerem Małeckim. Przede wszystkim, pierwszy kontakt z piłką. Myślę, że za rok, o tej porze, będziemy mówić to, co przed momentem, ale będziemy mówić o zawodniku już w miarę kompletnym.

Szkoleniowiec Legii skomentował również sytuacje zdrowotną najlepszego strzelca PKO BP Ekstraklasy, Tomasa Pekharta.

- Cieszy to, w jaki sposób Tomas Pekhart podchodzi do zajęć, z dużym entuzjazmem, zaangażowaniem. Widzimy to my, jako trenerzy, ale też drużyna. On też dobrze się z tym czuje. Nigdy nie było z nim żadnych problemów, jeśli chodzi o zaangażowanie. Ma duże szanse, żeby zagrać od początku w Lubinie.

Mistrzowie Polski mają na koncie imponującą serię czterech ligowych zwycięstw z rzędu. Nigdy wcześniej nie udało się przekroczyć tej serii, lecz teraz znów będzie okazja.

- Czy tym razem się uda? Też chciałbym to wiedzieć. Bardzo bym życzył tego sobie i nam wszystkim, żeby tak się stało. Wszystko zależy od nas. To, że nie będzie grał Mladenović, i mamy kilka drobnych urazów, nie jest dla nas żadne wytłumaczenie. Chcemy poradzić sobie z tymi problemami. Spodziewaliśmy się, że w którymś momencie Mladenović wypadnie. Podejmiemy decyzję, kto go zastąpi. Na pewno jedziemy do drużyny, która potrafi grać w piłkę, ma sporo atutów, świetnie gra w kontrze. Wbrew temu, co się powszechnie uważa, Zagłębie najgroźniejsze jest wtedy, kiedy przeciwnik zgubi piłkę i ma szansę na kontratak. Mają dobrze wypracowane stałe fragmenty gry, które świetnie wykonuje Starzyński. Mają wysokich zawodników, swoje atuty, 75-lecie klubu. Każdy mecz jest dla nich pielęgnowaniem historii. Sam jestem małą cząstką tego klubu i z przyjemnością pojadę do Lubina, i zobaczę jak to będzie wyglądało. Liczymy na dobry mecz, dobrą naszą postawę, a wynik jest sprawą otwartą - tłumaczył Michniewicz.

Źródło: Legia.Net


Avatar
Data publikacji: 19 marca 2021, 12:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.