fot.
Udostępnij:

Merseyside bez lepszego zespołu

Everton Liverpool może czuć się niezadowoleni schodząc z boiska, zaledwie remisując z Liverpoolem. "The Tofees" przeważali, a "The Reds" nie mieli zbytnio argumentów, aby się im postawić. Wynik 1:1 nie odzwierciedla przebiegu meczu. 

Bohaterem spotkania z całą pewnością został Simon Mignolet. Belg uratował niepewnie grających  z tyłu i popełniających łatwe błędy piłkarzy FC Liverpoolu. Po raz pierwszy w trzydziestej pierwszej minucie, po strzale Deulofeu.

W 41.minucie Liverpool miał rzut rożny. Wydawało się, że to nie będzie zbyt duże zagrożenie dla dobrze dysponowanego dziś Evertonu. A jednak! Danny Ings źle pokryty w polu karnym zdobył gola głową, strzelając z ok. 4 metrów.  Jeszcze przed przerwa Everton wyrównał. Naismith wrzucił w pole karne, źle wybijał ją Can, a ta wpadła pod nogi Lukaku. Belg huknął nie do obrony i Mignolet tylko mógł przyglądać się, jak piłka wpada do siatki. Mimo licznych okazji do strzelenia gola, Everton nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.

Everton 1:1 (1:1) FC Liverpool

41.Ings (Liverpool)

45+3. Lukaku

kartki:Żółta kartkaMcCarthy, Barley, Lukaku - Sakho, Milner, Can


Avatar
Data publikacji: 4 października 2015, 17:10
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.