Marek Papszun: Dziwne rzeczy dzieją się z sędziowaniem
– Dziwne rzeczy dzieją się z sędziowaniem. To mnie martwi – przyznał Marek Papszun. 25. kolejka PKO Ekstraklasy nie była najlepsza w wykonaniu arbitrów.
Stal Mielec postawiła trudne warunki Rakowowi. W Częstochowie obydwie drużyny były aktywne. Dopiero trafienie Iviego Lopeza z rzutu karnego zapewniło trzy punkty Medalikom i awansowali na pierwsze miejsce w PKO Ekstraklasie.
Marek Papszun nie ukrywał zdziwienia, gdy cofnięto gola Frana Tudora. – Dziwne rzeczy dzieją się z sędziowaniem. To też mnie martwi. To co się działo w naszym meczu, to co się wydarzyło się w Krakowie – twierdzi. Raków skorzystał na potknięciach głównych kandydatów do mistrzostwa Polski.
– Zależało nam na zrobieniu różnicy, żeby w przyszłych spotkaniach mieć komfort, mieć poczucie, że zdobędziemy medal. Mamy jedenaście punktów przewagi nad czwartą drużyną. Teraz Legia. Musimy się zregenerować – dodał.
– Zakładaliśmy, że to będzie inny mecz niż w Poznaniu i faktycznie taki był. W pierwszej połowie stworzyliśmy cztery czyste sytuacje, ale zabrakło skuteczności. Nieraz tak jest. W Poznaniu jest jedna, dwie sytuacje i się strzela, a tym razem więcej i się nie strzela – podkreślił.
Zespół spod Jasnej Góry podejmie u siebie Legię Warszawa w sobotę (godz. 15:00). Wojskowi wydostali się z dołka i spróbują awansować do europejskich pucharów poprzez Puchar Polski.
Tabela PKO Ekstraklasy:
- Raków Częstochowa – 51 pkt
- Pogoń Szczecin – 50 pkt
- Lech Poznań – 49 pkt
- Radomiak Radom – 40 pkt
- Lechia Gdańsk – 40 pkt
.@Rakow1921 nowym liderem @_Ekstraklasa_🥇
W taki sposób ekipa Marka Papszuna rozprawiła się z @FksStalMielec👇 pic.twitter.com/ID1ZwKQSnA
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 14, 2022