Lotto Ekstraklasa: Przewidywania na wiosnę

Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Już dzisiaj wraca Lotto Ekstraklasa. Jeśli jesteście ciekawi jakie mam zdanie na ten temat, to zapraszam do lektury.

Wisła Kraków, Zagłębie Sosnowiec oraz Jagiellonia dokonały największych zmian w swoich zespołach. Beniaminek zajmuje ostatnie miejsce, więc musiał dokonać rewolucji, ponieważ drobna korekta nie wystarczyłaby na sukces w postaci utrzymania się w ekstraklasie. Jednak nie wierzę, by ta różnorodność, którą zafundowało nam Zagłębie zrealizowało ten cel. Ba! Nawet sami piłkarze w to nie wierzą, ponieważ aż siedmiu nowych podpisało tylko półtroczne kontrakty.
Dla Wisły to cud, że odeszło tylko tylu piłkarzy. Na przełomie roku wydawało się, że z Białej Gwiazdy uciekną wszyscy i trzynastokrotny mistrz Polski jeśli w ogólne przystąpi do wiosny, to będzie grać juniorami. Na szczęście przyszła pomoc i Wisła na wiosnę znowu może pozytywnie zaskakiwać. Z pewnością Peszko i Błaszczykowski mają coś do udowodnienia i gra Wisły na skrzydłach może się okazać najlepsza w kraju.
Ostatnim klubem, który poszalał w zimowym oknie była Jagiellonia. Klub z Podlasia opuściła połowa pierwszego składu w tym aż 3/4 to ofensywa. Lecz Jaga pozyskała trzech piłkarzy z Wisły Kraków, którzy jesienią byli siłą napędową całej ligi. Do tego jeśli wypalą transfery zagraniczne, to w Białymstoku mogą poważnie myśleć o mistrzostwie. Pytanie tylko, czy w tak krótkim czasie Ireneusz Mamrot będzie potrafił wszystko to ułożyć w jedną całość. Należy pamiętać, że wiosna w ekstraklasie trwa raptem 3 miesiące, czyli krócej o dwa miesiące od jesieni. Do tego trzeba mieć szeroką kadrę, ponieważ w końcówce gra się co trzy dni ważne spotkania.
Jak już jestem przy mistrzostwie Polski to trzeba napisać o Lechii Gdańsk. Lider rozgrywek nikogo nie sprowadził, ale również nikogo z pierwszego składu nie stracił. Co prawda odeszło czterech piłkarzy, ale sumując ich jesienne występy w ekstraklasie, będzie to jednocyfrowa liczba. Najbardziej może ich zaboleć sytuacja finansowa. Jeśli ktoś nie otrzymuje na czas pensji (Lechia ma trzymiesięczne opóźnienia), to wiadomo, że głowa zamiast skupiać się na sprawach piłkarskich, myśli o czymś innym.
Obrońca tytułu mimo kilku ubytków tak naprawdę stracił tylko jednego zawodnika. Jest nim napastnik Kante, którego Legia co dopiero sprowadziła. Niby Hiszpan był podstawowym piłkarzem, ale jakoś do mnie nie przemawiał. Co do nowych, to również nie widzę w nich wzmocnień.
Lech Poznań również nie zaszalał na rynku transferowym. Nikogo ważnego nie sprzedał, a co do nowych twarzy, to nie było żadnych dużych nazwisk. Bo czy naprawdę musimy się podniecać Letniowskim lub Żamaletdinowem? Do tego wyniki w meczach sparingowych również nie mogą napawać optymizmem. Aż cztery z pięciu Kolejorz przegrał.
Do walki o europejskie puchary mogą się włączyć rewelacje jesieni, Pogoń Szczecin oraz Piast Gliwice. Bilans transferowy Pogoni wychodzi delikatnie na plus. Moim zdaniem Jakub Bartkowski bije na głowę zarówno Rudola jak i Dwaliego. Z kolei Piastunki pozyskały młodego, ale już doświadczonego napastnika, który może okazać się dobrym jokerem w talii Waldemara Fornalika. Gliwice opuściło dwóch zawodników, ale nazwy ich nie wymienię, ponieważ razem spędzili na boiskach ekstraklasy 129. minut.
Jeśli chodzi o degradację, to oprócz wspomnianego Zagłębia drugiej drużyny nie wymienię. Z pewnością o utrzymanie w ekstraklasie walczyć będą Śląsk Wrocław, Górnik Zabrze, Miedź Legnica oraz Wisła Płock. I mimo, że to Górnik zajmuje miejsce spadkowe, to wydaje mi się, że na tę chwilę najmniejsze szansę na sukces mają ekipy z Legnicy oraz z Płocka. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x