Lotto Ekstraklasa – podsumowanie 5. kolejki

MIkołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Kilka dni temu Lech, Jagiellonia oraz Legia zakończyły brukowaną i nikomu niepotrzebną drogę w europejskich pucharach. Teraz wszystkie polskie zespoły mogą skupić się już na tym co się liczy na 100%. Ponownie możemy oglądać najlepszą ligę, gdzie możemy obserwować prawdziwe zespoły, a nie amatorów z Luksemburga, którym pomagają sędziowie. Nie musimy oglądać Belgów, którzy  z wielkim szczęściem pokonali naszych bohaterów. Znowu w 100% skupimy się na wspaniałych pojedynkach w Sosnowcu, Płocku i Legnicy. Genialne podania, świetne strzały, niesamowite interwencje, to wszystko widzą w grze swoich idoli fani ekstraklasy. Ligi, która jest stabilna jak Lech Poznań we wczorajszym meczu, pewna jak Mateusz Lewandowski na boisku oraz skuteczna niczym Cracovia i efektowna jak Arka Gdynia. Czas na podsumowanie 5. kolejki Lotto Ekstraklasy. 

 

Michał Probierz to zdecydowanie jeden z największych pechowców naszej ligi. Mimo bardzo dobrych wyników z klubami sam sobie trener Cracovi lubi sobie pokrzyżować życie. W poprzednim sezonie miał znakomitą końcówkę i utrzymał się w lidze z bardzo średnim składem. Gdy wydawało się, że jest na tyle dobrze by walczyć o puchary to Probierz powiedział o tym głośno i nagle wszystko siadło. Zespołowi z Krakowa zaczęły się sypać koncepcje przez odejścia piłkarzy i różne kontuzje. W piątek zawodnicy wyszli zmotywowani na boisko jak zawsze więc i przegrali jak zawsze. Zagłębie Lubin dostało najsłabszy zespół więc i musiało się odbić po dwóch porażkach. Mimo to ciężko mi uwierzyć, że tak dziwnie spisujący się Lubin ma szanse na coś większego. Prawdopodobnie do końca sezonu będą mieli co chwile porażkę i zwycięstwo przez co nie wierzę w nic wielkiego dla nich. Pytanie czy wierzy w to Mariusz Lewandowski, bo to jest najważniejsze. Probierz chciał zostać mistrzem kraju, lecz ja obstawiam, że zadowolą się mistrzostwem grupy spadkowej.

 

W drugim meczu tego dnia nic wielkiego się nie wydarzyło, bo i nie oszukujmy się, grały tam zespoły, które chcą śledzić tylko mieszkańcy tych miast. Korona Kielce i Miedz Legnica to dwie drużyny o bardzo małych szansach na coś dużego. Według mnie utrzymają się oni w lidze, lecz można się dać pokroić, że nie czeka ich nic lepszego niż 8-9 miejsce.

 

 

Sobota przyniosła nam podobną ilość emocji, więc nic wielkiego się nie wydarzyło. Arka Gdynia przed sezonem ogłaszała, że fani zobaczą w ich grze wielką finezje i efektowny football. Szkoda że do soboty strzelili jedną bramkę w lidze i zdobyli tyle samo punktów. Wisła Płock za to straciła swoje największe nazwisko czyli Jurka Brzęczka i tym samym zespół ten jest na bardzo mocnym kacu. Rok temu byli absolutną rewelacją i mogli być wściekli na sędziów, że nie wylądowali w pucharach, teraz muszą walczyć w samym ogonie. Tym samym pewne było, że i jedni i drudzy muszą wygrać, ale przez pierwszą godzinę padła jedna godzina i to w 55 minucie. Finalnie skończyło się 1-3 dla Arki, lecz pewnie zaraz przegrają kolejne dwa mecze.

 

W drugim meczu tego dnia Lechia Gdańsk potwierdziła wysokie aspiracje i pokonała młody Górnik Zabrze. Obrona Lechii to chyba najlepszy punkt tej ligi, a mamy ich bardzo mało. Zadebiutował także Artur Sobiech, który może tylko wzmocnić Gdańsk i mam dziwne przeczucie, że w tym roku do końca na pomorzu mogą bić się nawet o mistrzostwo. Może to będzie ten rok, w którym Legia nie wygra. Górnik Zabrze pewnie po odejściu Kurzawy, Wieteski i Kądziora spadnie gdzieś w okolice 10 miejsca, bo ciężko mi jednak uwierzyć, że mogą tak szybko spaść z ligi.

 

 

Dzień pózniej na boisko wbiegły wszystkie drużyny, które miały okazje w tym roku zaznać Euro*pierdolu. Na ich szczęście nie grali przeciwko Dudelange, a Zagłębiu Sosnowiec, Wiśle Kraków i Piastowi Gliwice, można dojść do wniosku, że to jeszcze niższe progi. Zaczęła Legia Warszawa podejmując głównego faworyta do spadku. Zespół agresywnego Portugalczyka grał znowu fatalnie, lecz u nas to wystarczy by wygrywać. Artur Jędrzejczyk to paradoksalnie największy zwycięzca w Warszawie. Zachował bardzo fajny kontrakt, a do tego nagle został najlepszym strzelcem w Mistrzu Polski. Nic tylko gratulować. Ciekawić może kolejne wybiegniecie Eduardo na boisko, wydaje mi się, że nowy trener ustala skład patrząc na oceny zawodników w Fifie 18. Innego wytłumaczenia nie widzę.

 

Z Warszawy przenosimy się błyskawicznie do Poznania, bowiem tam otrzymaliśmy to co może wydarzyć się tylko w naszej lidze. Lech spokojnie zaczął mecz z Wisłą jak na lidera przystało. Dwa gole na start i widzowie na trybunach powoli witali się z 3 punktami. Nagle jednak stało się coś szokującego, bo ta biedna Wisełka mająca w ataku Ondraska strzeliła pięć punktów i ośmieszyła drużynę lidera. Ondrasek i Kostal grali jak z nut i ośmieszali przeciwnika, a dzięki temu Kraków punktowo ma bardzo solidną sytuacje. Być może właśnie dzięki grze uda się im odzyskać dawną sławę. Albo spadną.

 

Na koniec tego dnia lecimy do Białegostoku i tam pojawiła się drużyna Ireneusza Mamrota. Wyczerpana po walce w europejskich pucharach podejmowała Piasta, który jeszcze nie tak dawno był liderem. Przez 93 minuty mecz układał się pod remis, lecz w decydującej akcji po małym błędzie bramkarza gola strzelił Novikovas i ponownie znalazł się na ustach wszystkich. Był to kolejny emocjonujący mecz. Trzeba przyznać, że niedziela była zdecydowanie najciekawsza w tym tygodniu ekstraklasy.

 

 

Na koniec kolejki trafiliśmy do Wrocławia, gdzie Śląsk podejmował Pogoń i ciężko coś świetnego powiedzieć o tym pojedynku. Żaden zespół nie zachwycił i może to dobrze, że trafili oni właśnie na ostatni dzień gier. Pogoń jest ewidentnie w kryzysie drugi rok z rzędu, a Śląsk po dobrym początku słabnie w oczach. Wynik był sprawą drugorzędną, ale jednak nie dziwi mnie on. 0-0 pokazuje w jakim momencie są te drużyny. Wrocław ma bardzo fajny skład, ale jednak trzeba pamiętać, że rok temu szło im jak po grudzie. W tym roku jest podobnie, a w Pogoń zwyczajnie nie wierzę. To nie skończy się dla nich dobrze.

 

 

Tabela:

 

 

Jedenastka 5. kolejki Lotto Ekstraklasy:

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x