UEFA
fot. UEFA.com
Udostępnij:

LM: Sensacja w grupie E! Liverpool remisuje w Moskwie! Wygrana Sevilli!

Do nie lada sensacji doszło w grupie E Ligi Mistrzów, gdzie Liverpool zremisował w Moskwie z tamtejszym Spartakiem 1-1. Bramki w tym spotkaniu zdobyli: Fernando (Spartak) oraz Coutinho (Liverpool). Z kolei Sevilla gładko pokonała Maribor. Hiszpanie wygrali 3:0, a hat-tricka zaliczył Wissam Ben Yedder. Napastnik Sevilli notuje bardzo dobry start w europejskich pucharach.

Z punktu widzenia bezstronnego kibica, to mecz w Moskwie był o wiele przyjemniejszy dla oka. Głównie za sprawą podopiecznych Jürgena Kloppa, którzy wykazywali się ogromnym polotem w tworzeniu akcji. Jednak niespodziewanie na prowadzenie wyszli gospodarze. Do piłki ustawionej na 23. metrze podszedł Fernando i przepięknym strzałem pod poprzeczkę pokonał Kariusa. Inną inszością jest fakt, że Niemiec zwyczajnie zaspał bądź też był źle ustawiony. Nie ma co jednak nad tym dłużej się zastanawiać, a przynajmniej nie powinni tego robić kibice. Chwilę później było 1-1, ale tylko na kilka milisekund, bowiem arbiter słusznie dopatrzył się spalonego. Napór Liverpoolu trwał i trwał, aż w końcu w 31. minucie do bramki trafił "bohater sierpnia", czyli Philippe Coutinho. Brazylijczyk po pięknej dwójkowej akcji z Sadio Mané, wyszedł "oko w oko" z Riebrowem i mocnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce. Niespodziewanie emocje związane z bramkami na tym trafieniu się skończyły. Druga połowa to już liczne próby Liverpoolu, ale za każdym razem piłka nie chciała wpaść do siatki. Blisko przesądzenia o losach spotkania byli m.in. Firmino, Sturridge, Salah, a właściwie trudno powiedzieć kto nie był. Nawet swoich sił próbował Trent Alexander-Arnold, jednak jego próba była daleka od ideału. Chociaż sama sytuacja była z typu tych lepszych. Piłkarzy Spartaka ograniczali się właściwie wyłącznie do obrony korzystnego rezultatu, co im się udało. Mecz zakończył się remisem 1-1, ale to goście mogą czuć ogromny niedosyt.

Z kolei na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán istniała tylko jedna drużyna, może źle to określiłem. Grała tylko jedna i była nią Sevilla. Klub ze stolicy Andaluzji potrzebował 45. minut, aby przesądzić losy spotkania. Właściwie zrobił to Wissam Ben Yedder, który dwukrotnie wpakowywał piłkę do bramki Słoweńców. Francuzowi zdobycie bramek ułatwili koledzy z drużyny oraz piłkarze przyjezdnych. Bo jak możemy inaczej to określić, jeśli napastnik dwukrotnie pozostaje bez krycia w szesnastce. Początek drugiej połowy mógł zwieść obserwatorów tego spotkania, czyżby Maribor zaczął grać w piłkę? W rzeczy samej, jeśli spojrzymy na statystyki strzałów to można byłoby śmiało wysnuć taką tezę. W całej pierwszej połowie goście oddali 4 strzały, a w pierwszych 10. minutach drugiej odsłony próbowali trzykrotnie. Dodam, że wszystkie strzały były niecelne... zarówno te z pierwszej połówki, jak i te z drugiej. Mimo przewagi Andaluzyjczyków, nie udawało się im przez dłuższy czas zdobyć kolejnych bramek. Blisko powodzenia byli Ben Yedder oraz Jesús Navas. Strzał tego drugiego wylądował na poprzeczce bramki strzeżonej przez Jasmina Handanovič'a. Jednak w końcówce spotkania, bramkarz gości musiał wyciągać piłkę po raz trzeci z siatki. Ponownie w roli głównej Wissam Ben Yedder, tym razem zadanie miał jeszcze łatwiejsze niż w przypadku poprzednich bramek. Francuz pewnie wykorzystał rzut karny, a tym samym skompletował hat-tricka. Chwilę później sędzia zakończył mecz, a trzy punkty zostały w Hiszpanii.


26.09.2017, 2.kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów, Otkrytije Ariena (Moskwa).

Spartak Moskwa - Liverpool FC 1:1 (1:1)

Fernando Lucas Martins 23' - Philippe Coutinho 31'

Spartak: Artiom Riebrow (Aleksandr Selikhov 68') - Andriej Jeszczenko, Serdar Tasci, Ilya Kutepov, Salvatore Bocchetti, Georgi Dzhikiya - Aleksandr Samiedow (Pedro Rocha Neves 93'), Fernando Lucas Martins, Mario Pašalić, Iwelin Popow (Lorenzo Melgarejo 84') - Luiz Adriano.

Liverpool: Loris Karius – Trent Alexander-Arnold, Joël Matip, Dejan Lovren, Alberto Moreno Pérez – Emre Can (Georginio Wijnaldum 74'), Jordan Henderson, Philippe Coutinho – Mohamed Salah, Roberto Firmino, Sadio Mané (Daniel Sturridge 70').

Żółte kartki: Salvatore Bocchetti - Emre Can, Roberto Firmino.

Sędzia: Clément Turpin (Francja).


26.09.2017, 2.kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów, Estadio Ramón Sánchez Pizjuán (Sevilla).

Sevilla FC - NK Maribor 3:0 (2:0)

Wissam Ben Yedder 27', 38', 83'

Sevilla: Sergio Rico – Sébastien Corchia, Nicolás Pareja, Clément Lenglet, Sergio Escudero – Éver Banega (Guido Pizarro 86'), Steven N’Zonzi, Franco Vázquez (Pablo Sarabia 79') – Joaquín Correa, Wissam Ben Yedder, Nolito (Jesús Navas 67').

Maribor: Jasmin Handanovič - Martin Milec, Aleksander Rajčević, Jean-Claude Billong, Mitja Viler - Aleks Pihler, Marwan Kabha (Dino Hotić 74'), Valon Ahmedi, Blaž Vrhovec, Damjan Bohar (Martin Kramarič 71') - Marcos Tavares (Jasmin Mešanović 88').

Żółte kartki: Sergio Escudero (Sevilla).

Sędzia: Aliaksei Kulbakov (Białoruś).


Po 2. kolejkach na czele grupy plasuje się Sevilla z czterema punktami. Za plecami Andaluzyjczyków jest drużyna Jürgena Kloppa, która ma na swoim koncie dwa punkty.


Avatar
Data publikacji: 26 września 2017, 22:45
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.