blank
fot. Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

LKE: Pogrom w rewanżu. Lech Poznań awansuje do ćwierćfinału

Szwedzi na kolanach! Lech Poznań pewnie zwyciężył 3:0 z Djurgardens IF w decydującym starciu. Bramki zdobyli: Filip Marchwiński, Nika Kvekveskiri i Michał Skóraś.

Lech Poznań przystępował do decydującego starcia z Djurgardens IF z niemałą zaliczką wywalczoną w Poznaniu. W pierwszym meczu "Kolejorz" wygrał 2:0 po bramkach Antonio Milicia i Filipa Marchwińskiego. Lech Poznań jako pierwszy polski zespół od 32 lat przeszedł wiosną rundę w rozgrywkach UEFA. A teraz może być pierwszym od 53 lat, który wygra dwie rundy o tej porze roku. Ostatni raz tego wyczynu dokonał Górnik Zabrze w sezonie 1969/70, kiedy awansował do finału Pucharu Zdobywców Pucharów.

Kilka słów przed starciem

Na przedmeczowej konferencji prasowej Kim Bergstrand powiedział: - To będzie inne spotkanie niż to, które miało miejsce w Poznaniu, gdzie graliśmy na naturalnej murawie. Liczymy, że na Tele2 Arenie uda nam się podkręcić tempo i czerpać energię z kibiców, tak jak to było podczas wcześniejszych magicznych wieczorów w Europie. Na pewno trzeba będzie zrobić coś niezwykłego, żeby odwrócić tę rywalizację, ale stać nas na to - zakończył.

Natomiast szkoleniowiec Lecha Poznań przed meczem przyznał, że: - Nigdy się nie denerwuję przed meczem i to jest chyba moja dobra cecha. Przez ostatnie dni pracowaliśmy tak, by najlepiej przygotować zespół. O koncentrację moich piłkarzy się nie martwię. Gramy w europejskich pucharach, wszyscy jesteśmy profesjonalistami, wszyscy wiedzą, po co tu jesteśmy - wyjaśnił.

Ograniczona widoczność

Temperatura w Sztokholmie w momencie rozpoczęcia spotkania wynosiła -1 stopni Celsjusza. Nie była ona jednak tak bardzo odczuwalna na stadionie z powodu zamkniętego dachu. Dziennikarz "TVP Sport", Jakub Kłyszejko potwierdził te informacje:  - można poczuć się jak w hali, a nie na stadionie. Dach zamknięty, w środku ma być 12-14 stopni - poinformował. Odpalenie rac na stadionie spowodowało ograniczoną widoczność zarówno dla widzów, jak i osób pracujących przy tym spotkaniu.

Wymarzony scenariusz

Jeśli ktoś przed meczem obawiał się o formę gości, to zespół z Poznania szybko wszelkie wątpliwości rozwiał. Aktywny od pierwszych minut był kapitan Lecha Poznań, Mikael Ishak, który postraszył Jacoba Widella Zetterstroma w pierwszej połowie. Goście postawili trudne warunki gospodarzom, nie pozwolili rywalom zepchnąć się do defensywy. Oba zespoły miały swoje szanse, ale to mistrz Polski był bliższy zdobycia pierwszej bramki. Potwierdziła to statystyka oczekiwania bramki (xG), która wynosiła 0.36. Od 44. minuty szwedzki zespół musiał grać w "10". Marcus Danielson został ukarany bezpośrednią czerwoną kartką za podcięcie. Zawodnik "Kolejorza" wychodził na czystą pozycję do oddania strzału na bramkę, jednak Danielson udaremnił jego próbę przewinieniem i sędzia, Duje Strukan musiał pokazać kartonik koloru czerwonego. Do przerwy bez przełamania.

Marchwiński razy dwa

Po zmianie stron żaden ze szkoleniowców nie zdecydował się na roszady w składzie. Lepiej drugą odsłonę rozpoczęli poznaniacy, którzy obijali słupki i poprzeczki. Murawskiemu i Szymczakowi przy swoich próbach zabrakło przysłowionego szczęścia. W 65. minucie Michał Skóraś wbiegł w pole karne w oddał strzał w lewą stronę bramki, ale Jacob Widell Zetterstrom z łatwością wybronił strzał. Minutę później przed obiecującą sytuacją stanął Mikael Ishak, jednak jego strzał z głowy był niecelny.

W drugim kwadransie drugiej połowy atmosfera na boisku się zagotowała, a piłkarze gospodarzy dali ponieść się emocją. Filip Szymczak wdał się w potyczkę Eliasem Anderssonem, który w akcie frustracji kopnął swojego rywala w tył nogi. Sędzia pogodził obu graczy żółtą kartką. W 77. minucie Filip Marchwiński wyprowadził Lecha Poznań na prowadzenie i zdobył już swoją drugą bramkę w starciu z Djurgardens IF. Gospodarze w łatwy sposób rozmontowali defensywę gości. Pedro Rebocho fantastycznie podał do Marchwińskiego, w temu pozostało wpakować piłkę do siatki.

Dobicie rywala w końcówce

W doliczonym czasie gry Djurgardens IF zostało kompletnie rozbite przez polską drużynę. Najpierw w drugiej minucie doliczonego czasu gry Nika Kvekveskiri trafił do siatki, a wynik spotkania ustalił minutę później na 3:0 Michał Skóraś. Mistrz Polski zasłużenie awansuje do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy UEFA. "Kolejorz" pod każdym względem był lepszy i awansował do najlepszej ósemki LKE.

16.03.2023 rok, Dwumecz 1/8 finału Ligi Konferencji Europy, Tele2 Arena (Sztokholm)

Djurgardens IF - Lech Poznań 0:3 (0:0)

Filip Marchwiński 77', Nika Kvekveskiri 90+2', Michał Skóraś 90+3'

Djurgardens IF: Jacob Widell Zetterstrom - Piotr Johansson - Jesper Lofgren, Marcus Danielson, Elias Andersson - Hampus Finndell, Rasmus Schuller, Magnus Eriksson (66' Besard Sabovic) - Haris Radetinas, Joel Asoro (75' Jacob Bergstrom), Gustav Wikheim

Lech Poznań: Filip Bednarek - Bartosz Salamon, Jesper Karlstrom (74' Filip Dagerstal), Antonio Milic - Joel Pereira, Michał Skóraś, Alfonso Sousa (67' Filip Marchwiński) , Radosław Murawski (67' Nika Kvekveskiri), Pedro Rebocho - Filip Szymczak (74' Adriel Ba Loua) , Mikael Ishak (80' Artur Sobiech)

Żółte kartki: Karlstorm, Radetinas, Murawski, Sousa, Szymczak, Andersson, Sobiech

Czerwona kartka: Danielson

Sędzia: Duje Strukan

Pierwszy mecz: Lech Poznań 2:0 Djurgardens IF

Awans: Lech Poznań


Avatar
Data publikacji: 16 marca 2023, 20:45
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.