Liga Narodów: Francja górą w starciu z Portugalią

Squawka News (Twitter)

W hicie piątej kolejki fazy grupowej Ligi Narodów Portugalia podejmowała Francję. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Mistrzów Świata 1:0, a gola dającego trzy punkty zdobył N’golo Kante. Tym samym Francuzi zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie. 

To był mecz o naprawdę wielką stawkę. Oba zespoły grają takim samym systemem 4-3-3, zdobywają także dużo goli, przy okazji nie wiele tracąc. Zwycięzca tej konfrontacji miałby zapewnione pierwsze miejsce w grupie i grę w fazie pucharowej. Długo także toczyły się dyskusje i spekulacje czy zagra dziś Kylian Mbappe. Gwiazda PSG ostatecznie nie została wzięta do kadry ze względu na uraz odniesiony dziś na treningu.

Pierwszą dogodną okazję na gola miał Cristiano Ronaldo, ale jego uderzenie wybronił Lloris. Po dobrym początku gospodarzy do głosu zaczęli dochodzić Francuzi, którzy z minuty na minutę stawali się coraz groźniejsi. Doskonałą sytuację na otwarcie wyniku miał Martial, lecz z interwencją zdążył Patricio. Goście dłużej utrzymywali się przy piłce, momentami prowadzili grę już na połowie rywala. Niedługo później Ronaldo stanął przed szansą na swoje pierwsze trafienie przeciwko Francji. Portugalczyk jednak źle przymierzył z rzutu wolnego, a piłka trafiła w mur. Ronaldo cały czas był dobrze pilnowany przez podopiecznych Didiera Deschampsa. Dwóch, trzech zawodników cały czas doskakiwało do piłkarza Juventusu, uniemożliwiało mu swobodne przyjęcie i rozegranie piłki. Dodatkowo zamykali mu także wolne przestrzenie, które mógłby z łatwością wykorzystać do wykreowania jakiejś akcji.

Kolejne minuty nie uległy większej zmianie. Francja dalej była stroną dominującą, lecz nie była w stanie wykorzystać szans w polu karnym. Portugalia zaś próbowała swoich sił z kontrataków, lecz w momencie straty piłki potrafili szybko wrócić we własne pole karne i ustawić szyki obronne. Przed przerwą goście mieli stuprocentową sytuację na pierwszego gola. Sprytnie rozegrali stały fragment gry, po którym strzał głową oddał Martial. Niestety napastnik trafił w poprzeczkę, a futbolówka powróciła na plac gry. Kilka chwil później kolejną szansę miał piłkarz Manchesteru United, lecz i tym razem przegrał pojedynek z Rui Patricio. Do przerwy 0:0.

Po zmianie stron nie widać było zbytnio różnicy w sposobie prowadzenia gry. W 54. minucie Francja rozegrała dobrą kombinacyjną akcję, po której piłkę w siatce umieścił N’golo Kante. Dość niepewnie zachował się w polu karnym Rui Patricio, a piłkarz Chelsea bez skrupułów wykorzystał okazję i dał prowadzenie swojej drużynie. Fernando Santos podirytowany takim obrotem spraw dokonał roszady, zmienił ustawienie na bardziej ofensywne. Do placu gry pojawił się Diogo Jota, który miał dać wsparcie w ofensywie. Na boisku zameldował się także Joao Moutinho, który miał dać ten impuls do gry. Pomocnik oddał silny i precyzyjny strzał z dystansu, ale znakomicie broni Lloris. Portugalia od 70. minuty przejęła inicjatywę, tak jakby dotarło do nich, że mają co raz mniej czasu. Swoje szanse mieli Ronaldo, Jota, Trincao i wielu innych, ale nie byli oni w stanie przełożyć tego na zdobycz bramkową.


14.11.2020, 5. kolejka fazy grupowej Ligi Narodów, Estadio da Luz, Lizbona

Portugalia – Francja 0:1 ( 0:0 )

N’golo Kante 54′

Portugalia: Rui Patricio – Joao Cancelo, Jose Fonte, Ruben Dias, Raphael Guerreiro – Danilo Pereira(Sergio Oliveira 85′), Wiliam Carvalho(Diogo Jota 56′) – Bruno Fernandes(Joao Moutinho 72′) – Joao Felix(Paulinho 85′), Bernardo Silva(Trincao 72′), Cristiano Ronaldo

Francja: Hugo Lloris – Benjamin Pavard, Raphael Varane, Presnel Kimpembe, Lucas Hernandez – N’golo Kante – Paul Pogba, Adrien Rabiot – Antoine Griezmann – Kingsley Coman(Marcus Thuram 59′), Anthony Martial(Olivier Giroud 79′)

Żółte kartki: Pereira – Lloris, Kante, Hernandez

Sędzia: Tobias Stieler

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x