Liga Mistrzyń: Za wysokie progi dla walecznego Górnika

Czarni Sosnowiec - Górnik Łęczna (finał Pucharu Polski kobiet) 27.06.2020 | fot. Mikołaj Barbanell

Niestety, Górnik Łęczna nie podołał i pierwszym meczu 1/16 Ligi Mistrzyń przegrały z PSG 0:2. Kluczowe okazały się błędy w obronie, które kosztowały szybko stracone bramki.

Przed poprzednimi meczami w Europie trener Piotr Mazurkiewicz miał ograniczone pole manewru. Koronwirus mocno krzyżował plany Górnika. Szkoleniowiec klubu z Łęcznej stwierdził, że teraz to covid jest trenerem. Na szczęście przed starciem z PSG sytuacja kadrowa dopisywała i Górnik mógł wybiec w praktycznie wyjściowym garniturze, a to zapowiadało nie lada emocje.

Paryżanki od początku podeszły bardzo wysoko i raz za razem szturmowały bramkę Górnika. Błyskawicznie prowadzenie gościom mogła dać Paulida Dudek. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła pod nogi Polki, ale na szczęście dla drużyny z Łęcznej strzał zawodniczki PSG przeszedł obok słupka. Kolejne sytuacje były tylko kwestią czasu. Po kolejnej wrzutce zakotłowało się w polu karnym Górnika i gdyby nie kiks piłkarki gości, to Palińskia miałaby ogromne problemy, żeby wyłapać ten strzał. Polki starały się przyjmować ataki rywali i wykorzystywać wysokie ustawienie rywalek. Szybki transport piłki po przejęciu uruchamiał kontrataki, które sunęły głównie lewym skrzydłem . Brakowało odrobiny dokładności, aby któryś z nich skończył się groźną okazją.

Kosztowne błędy

Niestety początek drugiego kwadransa zaczął się dla Polek najgorzej jak mógł. Po stracie w środku pola piłka trafiła na prawe skrzydło. Strzał Diani zdołała jeszcze wybronić Palińska, ale z dobitką Huitemy bramkarka nie miała żadnych szans. Zdobyta bramka rozbudziła apetyty Francuzek i szybko zdobyły one drugą bramkę. Górniczki zaspały w polu karnym i po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Baltimore nie dała szans Palińskiej. Górnik, pomimo różnicy klas, starał się realizować swój pomysł na mecz. Niestety bardzo czuje w obronie były defensorki z Paryża, przez co ciężko było doprowadzić do zagrożenie pod bramką Endler. Gospodynie braki techniczne nadrabiały zaangażowaniem. Po stracie drugiej bramki podopieczne trenera wyszły wyżej i to mogło dać gola kontaktowego. Po akcji na prawym skrzydle Hmirova wstrzeliła piłkę w pole karne i gdyby nie świetna interwencja Cook, to Karczewska z pewnością wpisałaby się na listę strzelców.

Warto docenić dobre przygotowanie fizyczne Górniczek. Na tle bardzo mocnego rywala absolutnie pod tym względem gospodynie nie odstawały. Po pierwszej połowie na pewno trzeba było wyeliminować błędy w defensywie, które utrudniały złapanie rytmu całej drużynie. Na uwagę zasługiwała również Paulina Dudek, która była prawdziwą skałą w defensywie Paryżanek.

Kropka nad i

Górnik na drugą połowę wyszedł odważniej i postraszył swoje rywalki. Nie dało to jednak bramki, a mało brakowało, by to PSG ukłuło po raz kolejny. Po stracie w środku pola do sytuacji sam na sam doszła Huitema, ale świetnie interweniowała Palińska. Z minuty na minute tempo meczu spadało. Francuzki nie musiały atakować, a Polki miały problem z przebiciem się przez defensywę rywalek. Kwadrans przed końcem ponownie błysnęła Palińska. Bramkarka w pięknym stylu sparowała strzał rywalki z linii pola karnego i wybiła piłkę na rzut rożny. Chwilę później powinno być 1:2. Po zamieszaniu w polu karnym do futbolówki dopadła Hmirova, ale w ostatniej chwili obrona PSG zablokowała strzał.

Górnik starał się zdobyć przynajmniej bramkę kontaktową. Polki postawiły się znacznie mocniejszym rywalkom i były blisko przebicia się przez zasieki obronne PSG, ale zabrakło dokładności. Na pewno po końcowym gwizdku nie było się czego wstydzić. Górniczki zagrały na miarę możliwości i w pierwszym meczu 1/16 postawiły się jednej z najlepszych ekip świata.

10.12.2020r., 1/16 Ligi Mistrzyń, Łęczna

Górnik Łęczna – PSG 0:2 (0:2)

Huitema 17′, Baltimore 25′

Górnik: Palińska – Zając, Guściora, Górnicka, Dygus – Kmczyk, Siwińska (Ratajczyk 61′), Grec, Hmirova (Rapacka 85′) – Zdunek, Karczewska

PSG: Endler – Morroni (Le Giully 35′), Dudek, Cook, Simon – Dabritz, Formiga, Bachmann – Baltimore (Fazer 83′), Hiutema (Saangara 75′), Diani (Hurtre 83′)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x