Benzema
fot. realmadrid.com
Udostępnij:

Liga Mistrzów: Real Madryt wygrywa na Santiago Bernabeu i awansuje do ćwierćfinału

Real Madryt dokonał formalności i przypieczętował swój awans do 1/4 finału Ligi Mistrzów. "Królewski" wygrali z Liverpoolem 1:0 na własnym stadionie.  Jedyną bramkę zdobył Karim Benzema.

Dominacja Realu Madryt

Liverpool nie ma ostatnio dobrych wspomnień z potyczek z Realem Madryt. Można śmiało powiedzieć, że Hiszpanie znajdują się na liście drużyn, które zespół z czerwonej części Merseyside chciałby ominąć. W ostatnich sześciu spotkaniach między tymi zespołami „The Reds” musieli uznać wyższość „Królewskich” aż pięć razy - w tym w finałach Ligi Mistrzów w 2018 i 2022 roku. Z kolei w sezonie 2020/21 klub ze stolicy Hiszpanii wyeliminował Liverpool w 1/8 finału (3:1 i 0:0). Real Madryt przywiózł imponującą zaliczkę z Anglii - podopieczni Carlo Ancelottiego rozbili swojego rywala 5:2 i to oni przystępowali do wieczorowego w roli faworyta.

Na przedmeczowej konferencji prasowej Jurgen Klopp zgodził się ze stwierdzeniem, że to "Królewscy" mieli większe szanse na sukces. W dalszej części wypowiedzi dodał, że niemożliwe nie istnieje: - Cieszę się, że tu jestem. Nawet jeśli mamy jeden procent szans, chciałbym, żebyśmy spróbowali naszych sił. Zmierzymy się z niezwykle silnym przeciwnikiem, musimy próbować wygrać jutrzejszy mecz. Będzie to bardzo trudne, ale chyba jest możliwe - nie jest to prawdopodobne, ale jest możliwe, dlatego tu jesteśmy. Z kolei, szkoleniowiec Realu Madryt, Carlo Ancelotti, nie zamierza lekceważyć rywala i od początku spotkania chce postawić swoje warunku: – Nie będziemy kalkulować. Spróbujemy zagrać jak najlepiej i podejdziemy do meczu tak, jak do tego pierwszego. Chcemy wejść w mecz od pierwszej minuty z maksymalną intensywnością i spróbować wygrać.

Komfort Ancelottiego, problem Kloppa

Carlo Ancelotti od dawna nie miał takiego komfortu przy ustalaniu wyjściowego składu. W kadrze znalazł się Ferland Mendy, który był wykluczony z gry od 26 stycznia przez problem mięśniowy. Do pierwszej "jedenastki" wrócił Karim Benzema, który nie grał w weekendowym  ligowym meczu z Espanoylem. Jurgen Klopp miał większy problem przy wyborze personelu. Wczoraj oficjalne media klubowe przekazały informację o tym, że Jordana Hendersona (choroba) oraz Stefana Bajceticia (kontuzja mięśnia) nie znaleźli się na pokładzie samolotu kierującego się w stronę Madrytu. Poza tym, Luis Diaz (kontuzja kolana), Calvin Ramsay (kontuzja kolana) oraz Thiago (kontuzja mięśnia) pozostali poza kadrą.

Szkoleniowcy obu zespołów zdecydowali się na drobne roszady w składzie w porównaniu do poprzedniej potyczki. W Liverpoolu miejsce Joe Gomeza zajął Ibrahima Konate, Stefan Bajceticia i Jordan Hendersona zastąpili Diogo Jota oraz James Milner. Z kolei, Ancelotti musiał wprowadził korektę w linii obrony po doznaniu urazu przez Davida Alabę, jego miejsce zajął Nacho Fernandez. Do środka pola wrócił Toni Kroos, króry miał dbać o spokój wraz z Luką Modriciem i Eduardo Camavingą.

Brak przełamania

Pierwszą groźną sytuację bramkową Liverpool wypracował sobie już w siódmej minucie. Mohamed Salah popędził w kierunku środka pola karnego gospodarzy, jednak jego szarża została w czas przerwana przez Rudigera. Do piłki zdążył jeszcze dobiec Darwin Nunez, który oddał strzał na bramkę Thibauta Courtoisa. Jednak belgijski golkiper poradził sobie bez najmniejszych problemów z próbą napastnika gości. W kolejnych minutach "Królewscy" zaczęli testować umiejętności Alissona Beckera. Vinicius Junior siał spustoszenie po prawej stronie Trenta Alexandra-Arnolda. 24-latek miał wyraźne problemy z powstrzymaniem szarży zawodnika Realu Madryt. Vinicius próbował pokonać Alissona z bliskiem odległości, ale Brazylijczyk w tej sytuacji był lepszy. W 20. minucie Eduardo Camavinga świetnie przyjął futbolówkę, przygotowując sobie ją na strzał z dystansu. Potężnie uderzył na bramkę tuż pod poprzeczkę, jego próba wymagała interwencji Alissona, który świetnie sparował ją na słupek i uratował "The Reds" od utraty gola.

Napór Realu trwał dalej. W 22. minucie Luka Modric oddał strzał zza pola karnego, który przeleciał nad poprzeczkę. Liverpool w końcu doszedł do głosu w 33. minucie. Przed obiecującą szansą na odrobienie straty z poprzedniego meczu był Darwin Nunez. Swoją próbę skierował w prawą stronę bramki strzeżonej przez Thibaut Courtoisa, jednak Belg stanął na wysokości zadania i nie pozwolił wpakować sobie piłki do siatki. Kolejnym zawodnikiem przyjezdnych, który zaniepokoił 30-letniego golkipera był Cody Gakpo. W 36. minucie przejął podanie w polu karnym i bez zastanowania się huknął w światło bramki. Pomimo odpowiedniej mocy strzału, futbolówka nie wpadła do siatki. Do przerwy nie oglądaliśmy bramek.

Konsekwencja i bezlitosność podopiecznych Carlo Ancelottiego

Po zmianie stron żaden ze szkoleniowców nie zdecydował się na przetasowanie składu. W dalszym ciągu gra była bardzo otwarta. Na początku drugiej części, lepsze szanse stworzyli sobie gospodarze, ale za każdym razem Alisson Becker powstrzymywał je swoimi ponadprzeciętnymi umiejętnościami. W 53. minucie Federico Valverde otrzymał precyzyjne podanie i bez zastanowienia oddał strzał na bramkę, w której między słupkami stał Brazylijczyk z Liverpoolu. Brazylijczyk był po raz kolejny lepszy od zawodników "Królewskich".

W 57. minucie Jurgen Klopp wprowadził na boisko Harveya Elliota oraz Roberto Firmino w celu ożywienia i rozruszania formacji ofensywnej "The Reds". Niestety kolejne minuty pokazały, że będzie to długi wieczór dla Liverpoolu - zmiany nie wpłynęły na zmianę przebiegu gry. Kiedy wydawało się już, że obie drużyny będą zadowolone z podziału punktów, to Real Madryt zadał ostateczny cios w dwumeczu. W 79. minucie wynik starcia ustalił Karim Benzema, który zapisał trzecią bramkę na swoje konto w tegorocznej Lidze Mistrzów. Liverpool po raz kolejny nie potrafił znaleźć sposoby na pokonanie Realu Madryt na Estadio Santiago Bernabeu. Zespół z Madrytu udowodnił, że umie grać przeciwko angielskiej drużynie i to on awansował do 1/4 finału Ligi Mistrzów. Po końcowym gwizdku sędziego zespół Liverpoolu został pożegnany hymnem "You'll Never Walk Alone".

Losowanie 1/4 finału odbędzie się w piątek 17 marca o godzinie 12:00 w siedzibie UEFA w Nyonie. Ćwierćfinały Ligi Mistrzów będą miały miejsce we wtorek 11 i środę 12 kwietnia oraz we wtorek 18 i środę 19 kwietnia. Potencjalnymi rywalami Realu Madryt mogą być Manchester City, Benfica, AC Milan, Chelsea, Inter, Bayern Monachium lub Napoli.

15.03.2023 rok, Dwumecz 1/8 finału Ligi Mistrzów, Estadio Santiago Bernabeu (Madryt)

Real Madryt - Liverpool FC 1:0 (0:0)

Karim Benzema 79'

Real Madryt: Thibaut Courtois - Daniel Carvajal (82' Lucas Vazquez), Eder Militao, Antonio Rudiger, Nacho Fernandez - Toni Kroos (84' Aurelien Tchouameni), Eduardo Camavinga, Luka Modric (82' Daniel Ceballos) - Vinicius Junior (84' Marco Asensio), Karim Benzema (82' Rodrygo), Federico Valverde

Liverpool FC: Alisson Becker - Trent Alexander-Arnold, Ibrahima Konate, Virgil van Dijk, Andrew Robertson (80+1' Kostas Tsimikas) - Diogo Jota (57' Harvey Elliott), Fabinho, James Milner (73' Alex Oxlade-Chamberlain) - Mohamed Salah, Darwin Nunez (57' Roberto Firmino), Cody Gakpo (90+3' Cody Gakpo)

Żółte kartki: Jurgen Klopp, Kostas Tsimikas

Sędzia: Felix Zwayer (Niemcy)

Pierwszy mecz: 2:5

Awans: Real Madryt


Avatar
Data publikacji: 15 marca 2023, 22:58
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.