Liga Europy: Porażka Arsenalu bez konsekwencji
Olympiakos nie powielił scenariusza z zeszłego sezonu i w rewanżowym pojedynku w stolicy Anglii nie odrobił strat. Sytuacja dla faworytów z Emirates Stadium była tym razem jednak bardziej korzystna, gdyż w Pireusie zagwarantowali sobie dwubramkowe prowadzenie. Arsenal przewagi nie roztrwonił, lecz i tak musiał uznać nieznaczną wyższość rywala.
Przed rewanżowym starciem obu drużyn uwagę zwracały dwie postacie. Wielki nieobecny ostatnich derbów północnego Londynu, czyli Pierre-Emerick Aubameyang, strzelał bramki w każdym z trzech ostatnich domowych spotkań swojej ekipy w europejskich pucharach. W dzisiejszym spotkaniu mógł zatem wyrównać rekord Robina van Persiego z 2009 roku, który pokonywał bramkarzy w czterech takich meczach z rzędu. Z kolei po stronie gości z Pireusu Youssef El-Arabi starał się o trzeci kolejny mecz w Lidze Europy ze zdobyczą bramkową.
Powiedzieć, że pierwsza połowa nie porwała, to zdecydowanie najłagodniejsze określenie tego, co zaprezentowali piłkarze obu ekip. Arsenal całkowicie ukontentowany wynikiem z Pireusu nie kwapił się do gry w piłkę. Natomiast gościom jakby brakowało jakości, aby wykorzystać opieszałość zespołu Mikela Artety. Jeśli chodzi o indywidualne starania obu wspomnianych napastników, bliżej zdobycia gola w 20. minucie był El-Arabi. W niezwykle dogodnej sytuacji przegrał jednak pojedynek z Berndem Leno.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego natarcia Olympiakosu. W 47. minucie minimalnie niecelny strzał obok prawego słupka oddał Kostas Fortunis. Kilka minut później skuteczniejszy był El-Arabi, który doczekał się swojego gola. Futbolówka po uderzeniu Marokańczyka odbiła się jeszcze od Gabriela, co całkowicie zaskoczyło niemieckiego bramkarza "Kanonierów" i tym samym nie miał szans na skuteczną reakcję. O kolejne trafienia, które pozwoliłby odrobić stratę z pierwszego pojedynku, Grecy już się nie pokusili. Zadbali natomiast, aby zakończyć rywalizację ze stratą jednego piłkarza. Niesportowego zachowania dopuścił się Ousseynou Ba. Senegalczyk w 82. minucie otrzymał dwie szybkie żółte kartki. Emocje, których i tak było jak na lekarstwo, na tym się skończyły.
18.03.2021, 1/8 finału Ligi Europy, Emirates Stadium, Londyn
Arsenal Londyn - Olympiakos Pireus (0:0)
El-Arabi 55'
Arsenal: Leno - Bellerin (81' Chambers), Luiz, Gabriel, Tierney - Smith-Rowe (81' Martinelli), Ceballos (57' Odegaard), Elneny (57' Partey), Xhaka, Pepe - Aubameyang
Olympiakos: Sa - Sokratis, Ba, Holebas - Androutsos (63' Bruma), M'Vila, Camara, Reabciuk (84' Lala) - Masouras (63' Randjelović), El-Arabi, Fortounis (84' Bouchalakis)
Żółte kartki: Xhaka, Tierney - Androutsos, M'Vila, Ba
Czerwone kartki: Ba
-
PolecanePremier League: Koszmar Manchesteru City trwa. Kolejna porażka
Karolina Kurek / 21 grudnia 2024, 15:31
-
Plotki transferoweZ drugiej ligi polskiej.. do Serie B? Sensacyjne doniesienia z Półwyspu Apenińskiego
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 11:15
-
1 Liga PolskaArka Gdynia znacząco wzmocni się zimą? Dawid Szwarga chce zaszaleć na rynku transferowym
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 9:51
-
Mistrzostwa ŚwiataNetflix informuje: platforma streamingowa zdobyła prawa do mistrzostw Świata kobiet [Oficjalnie]
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 9:34
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
EkstraklasaLech Poznań podjął decyzję ws. przyszłości kluczowego obrońcy. To już oficjalne
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 13:26