wp.pl

Lech Poznań udanie zrewanżował się za przegrany 2 maja finał Pucharu Polski. W meczu 31. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Kolejorz pokonał Legię Warszawa 2:1. Dzięki temu zwycięstwu drużyna prowadzona przez Macieja Skorżę objęła przodownictwo w tabeli.

Na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie Legia pragnęła udowodnić całej Polsce, że wygrana z Lechem niespełna tydzień temu na Stadionie Narodowym w finale Pucharu Polski nie była dziełem przypadku. Jednak po raz kolejny po rozpoczęciu meczu to poznaniacy nieco przeważali. Pierwsza połowa to głównie badanie się obu drużyn. Groźniejszy pod bramką Kuciaka był Kolejorz, ale były to pojedyncze akcje, które nie mogły sprawić, aby na tablicy wyników, rezultat uległ zmianie. Na potwierdzenie słów, iż pierwsze 45 minut były tak nudne, że kibice mogli zasnąć z nudów niech będzie fakt, że najciekawszym wydarzeniem pierwszej części gry było zdjęcie w okolicach 25 minuty przez Michała Żyrę maski ochronnej. Pomocnik Wojskowych doznał w finale PP kontuzji nosa, po ostrym wejściu Barry’ego Douglasa i z tego powodu na mecz z Lechem wyszedł w masce, podobnej do tej w jakiej w meczu z Barceloną grał Robert Lewandowski.

Wszystko co najlepsze w tym meczu, wydarzyło się dopiero w drugiej połowie. Niespełna dwie minuty po zmianie stron po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i dwóch zablokowanych strzałach do piłki dopadł Darko Jevtić i precyzyjnym uderzeniem pokonał Dusana Kuciaka. Legia nie zdążyła się otrząsnąć, a już przegrywała 0:2. Tym razem błąd popełnił kapitan gospodarzy Ivica Vrdoljak, który w niedopuszczalny sposób stracił futbolówkę w środku pola. Kontrę wyprowadził Linetty. Pomocnika Kolejorza nie zdołał zablokować Inaki Astiz. W efekcie czego młody Lechita mógł oddać mierzony strzał, nie dając szans bramkarzowi Legii. Poznaniacy będący w ekstazie po dwóch szybko strzelonych golach dostali zimny prysznic. Zostali sprowadzeni na ziemię w 54. minucie. Za błąd zrehabilitował się Vrodljak, który wykorzystał dokładnie dośrodkowaną z rzutu rożnego piłkę. Asystę przy bramce Chorwata zaliczył Michał Kucharczyk. Od tej pory to Legia zyskała przewagę, a najlepszą okazję by doprowadzić do remisu miał rezerwowy Orlando Sa. Portugalczyk w 73. minucie świetnie uderzył głową, ale jeszcze lepszym refleksem popisał się Jasmin Burić, który uratował Lecha przed stratą drugiej bramki. Lechici odpowiedzieli imponująca akcją Zaura Sadajewa. Napastnik Kolejorza przejął piłkę w środkowej części boiska i dotarł z nią, choć wydawało się to niemożliwe, do pola karnego Legii. Był osamotniony i wszystko wskazywało, że nie odda strzału, gdyż nie pozwalała mu na to jego pozycja. On jednak sprytnym, technicznym uderzeniem przelobował Kuciaka, a piłka trafiła w słupek bramki Słowaka. Defensorzy Legii jak i sam Kuciak stanęli jak wryci.

Piłki meczowe, które gdyby zostały wykorzystane mogły dać Legii zwycięstwo. Jenak ani Michał Kucharczyk w sytuacji sam na sam z 83. minuty, ani Guilherme w ostatniej akcji meczu nie potrafili umieścić futbolówki w siatce bramki Buricia. Pomocnik reprezentacji Polski uderzył obok prawego słupka bramki Lecha. Zaś Brazylijczyk zamiast trafić w bramkę, piłkę posłał Panu Bogu w okno, a złośliwi twierdzą, że poszukiwania futbolówki trwają do dziś, bo ta prawdopodobnie opuściła stadion.

Za sprawą zwycięstwa Lech objął prowadzenie w ligowej tabeli. Poznaniacy mają dwa punkty przewagi nad swoimi sobotnimi rywalami i cztery nad kolejną Jagiellonią. To właśnie drużyna z Białegostoku będzie kolejnym rywalem Kolejorza. Natomiast Legia pojedzie do Wrocławia, aby ze Śląskiem walczyć o kolejne punkty i jak najszybsze odrobienie strat poniesionych w hicie 31. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.

Legia Warszawa – Lech Poznań 1:2 (0:0)

Bramki:

Gol 47′ Jevtić (Lech)

Gol 49′ Linetty (Lech)

null 54′ Vrdoljak (Legia)
Składy drużyn:

Legia: Kuciak – Brzyski, Astiznull, Rzeźniczak, Broź – Jodłowiec, Vrdoljak (c) – Kucharczyknull, Dudanull, Żyro (79′ Guilherme) – Saganowski (62′ Orlando Sa)

Lech: Burić – Douglas (75′ Sadajevnull), Kamińskinull, Arajuurinull, Kedzioranull – Linettynull, Trałka (c) -Pawłowski, Jevtić (88′ Formella), Kownacki (66′ Kadar) – Hamalainen.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Widzów: 25 037

Foto: wp.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x