Laviczka: Respektuję, że nie ma w Polsce możliwości pięciu zmian

Vítezslav Lavicka / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

– Moje odczucie jest takie, jakby to był pierwszy mecz sezonu, bo tak długo na niego czekaliśmy – mówi Vitezslav Laviczka przed piątkowym starciem z Rakowem Częstochowa (godz. 18:00).

Opiekun Śląska Wrocław na konferencji prasowej przyznał, że pozytywnie patrzy na powrót ligowców na boiska i cieszy się z powrotu kontuzjowanych zawodników. – Moje odczucie jest takie, jakby to był pierwszy mecz w sezonie. Przerwa była długa i wszyscy cieszymy się z powrotu do gry. Zawodnicy, trenerzy i mam nadzieję, że kibice również są zadowoleni z nadchodzących meczów. Fani nie mogą być z nami na stadionie, ale liczę, że będą oglądać i wspierać nas sprzed telewizorów – zaznacza.

– Przerwa była długa i to nie było łatwe dla nikogo z nas. Pozytywne jest to, że ci, którzy mieli kontuzje – Broź, Łyszczarz – są z powrotem w treningu. Nie pracują na sto procent, ale jest duży progres i to pozytywne. U Wojtka Golli jest tak, że ma zaplanowany trening z fizjoterapeutą i rehabilitację, tak samo Mateusz Radecki – nie kryje radości.

– Wydaje mi się, że praca treningowa podczas przygotowań do powrotu ligi była dość podobna we wszystkich drużynach. Robiliśmy swoje i krok po kroku wracaliśmy do normalnych treningów. Najważniejsze było wykonywać piłkarskie ćwiczenia, techniczne oraz taktyczne, gdy mogliśmy już pracować całą drużyną. Należało skoordynować całą tę robotę, by dobrze przygotować się do meczów ligowych – dodaje.

Drużyna z Częstochowy traci ledwie jeden punkt do grupy mistrzowskiej. Marek Papszun stworzył dobrze rozumiejący się zespół, który już nie raz zaskoczył silniejszych przeciwników. – Oni walczą o to miejsce, my tam jesteśmy, mamy niedużą stratę do zespołów będących wyżej w tabeli, ale i za nami jest wiele drużyn z podobnym dorobkiem punktowym i musimy sobie najpierw zapewnić grę w grupie mistrzowskiej. Z tego względu to może być bardzo ciekawy mecz. Mam dobre odczucia z tego jak piłkarze pracują, jak są zaangażowani i skoncentrowani na piątkowym spotkaniu – zauważa Laviczka.

FIFA zgodziła się tymczasowo na pięć zmian zawodników w trakcie spotkania. Federacje piłkarskiej otrzymały możliwość wprowadzenia nowych zasad. Zbigniew Boniek negatywnie wypowiedział się na temat zmian w przepisach i PKO Ekstraklasa pozostanie przy trzech zmianach. – Oglądałem pierwsze mecze w lidze czeskiej po powrocie, tam taka możliwość jest, ale nie wszystkie drużyny ją wykorzystały. Tu w Polsce tego nie ma i oczywiście to respektuję. Jeśli pojawi się opcja większej liczby zmian to dostosujemy się do tego, ale cały czas funkcjonujemy w systemie z trzema zmianami i szanujemy tę decyzję – zakończył szkoleniowiec.

źródło: slaskwroclaw.pl / własne



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.