LaLiga: Emocje w Hiszpanii do ostatniej kolejki!

Luis Suarez

twitter: Atleti

37. kolejka w wykonaniu drużyn z TOP 3, była naprawdę emocjonująca. W trzech meczach nie brakowało emocji. Były bramki, czerwone kartki oraz niespodzianki – sezon dalej trwa!

Atletico Madryt 2-1 Osasuna

Atletico przed tą kolejką miało najbardziej dogodną sytuację – pierwsze miejsce w tabeli. Mecz z Osasuną miał być kolejnym krokiem w drodze po tytuł, a podopieczni Simeone przystępowali do tego spotkania w roli faworyta. Atleti w pierwszej połowie zdominowało grę i zepchnęło swoich rywali do defensywy. Wiele sytuacji strzeleckich miał Luis Suarez, ale także jego koledzy z drużyny, jednak bardzo często na drodze do bramki stał Herrera. Bramkarz gości wyrósł na bohatera pierwszej połowy i to głównie dzięki niemu do przerwy utrzymywał się rezultat 0:0.

Druga części tego meczu była bardzo emocjonująca. Atletico nabrało jeszcze większego rozpędu. W 59. minucie Savić zdołał zapakować piłkę do bramki, jednak jego radość nie trwała zbyt długo. Sędzia po analizie VARu odgwizdał, słusznie, pozycję spaloną piłkarza gospodarzy w momencie oddania strzału. Identyczna sytuacja miała miejsce chwilę później, ale tym razem głównym “bohaterem” był Carrasco. Atleti dominowało, ale Herrera w tym meczu był nieugięty i bronił wszystko jak leci, natomiast bezrobotny przez większą część meczu był Jan Oblak. Jednak kiedy Osasuna zagroziła już jego bramce, to zrobiła to bardzo skutecznie. W 75. minucie Budimir dał prowadzenie drużynie gości, a Atletico było w wielkich tarapatach. Stracona bramka pobudziła piłkarzy Simeone. w 82. minucie Lodi mocnym strzałem doprowadził do wyrównania, a w 88. minucie Luis Suarez zamknął wynik tego meczu. W kilka minut piłkarze Atletico przeszli drogę z piekła do nieba.

Athletic 0-1 Real Madryt

Real Madryt zmagał się w tym sezonie z wieloma przeciwnościami losu, a mimo tego pozostają w walce o tytuł. Dzisiejszy mecz pomógł podtrzymać nadzieję na końcowy triumf, aż do ostatniej kolejki. Real Madryt mierzył się dziś na wyjeździe z Athleticiem, który nie należy do najłatwiejszych przeciwników. Pierwsza połowa nie przyniosła wielu emocji. Obie ekipy nie wykreowały sobie zbyt wielu dogodnych sytuacji. Najważniejszą akcją pierwszych 45 minut był nieodgwizdany rzut karny na korzyść Realu. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że piłkarz gospodarzy zagrywał piłkę ręką w nieprzepisowy sposób, jednak arbiter po konsultacji ze stanowiskiem VAR uznał, że ręka była ułożona naturalnie.

W drugiej części meczu Los Blancos wzięli się do pracy. W 61. minucie Casemiro wyskoczył mocno do piłki posłanej z rzutu rożnego, jednak ta odbiła się tylko od poprzeczki. Kilka minut później Brazylijczyk był ponownie zaangażowany w akcję ofensywną, jednak tym razem w roli podającego. Posłał mocną piłkę w pole karne, a ta odbiła się od Nacho i wpadła do bramki. Podopieczni Marcelino sygnalizowali pozycję spaloną, ale po krótkiej analizie bramka została uznana. W 83. minucie Vesga otrzymał dośrodkowanie, po którym mocno uderzył piłkę głową. Niestety strzał był lekko niecelny, a futbolówka poszybowała obok lewego słupka. Chwilę przed końcem meczu Raul Garcia został wyrzucony z boiska, tuż po tym jak skierował niecenzuralne słowa w stronę Mateu Lahoza (arbitra głównego). Mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla Realu.

FC Barcelona 1-2 Celta Vigo

Podopieczni Koemana w meczu z Celtą chcieli odkupić winy za słabe wyniki w ostatnim czasie. Wiedzieli, że tym razem nie mogą pozwolić sobie na wypuszczenie zwycięstwa. Pierwsze minuty meczu były bardzo optymistyczne. Gospodarze dominowali na boisku i nie pozwalali swoim rywalom praktycznie na nic. Ofensywa Barcy dobrze się spisywała, ale często brakowało jej skuteczności – do czasu. W 28. minucie Busquets posłał świetne podanie do Leo Messiego, który głową skierował piłkę do siatki Celty, tym samym dając swojej drużynie prowadzenie. Niestety nie nacieszyli się nim zbyt długo. Zaledwie 10 minut później piłkarze Coudeta ruszyli z zabójczą kontrą. Iago Aspas posłał podanie do Santiego Miny, który z przed pola karnego oddał mocny strzał. Uderzenie to zaskoczyło, pasywną, obronę Blaugrany oraz samego bramkarza. Pierwszy strzał gości dał im wyrównanie w tym meczu.

Druga połowa wyglądała bardzo podobnie. Barcelona z początku prowadziła grę, jednak brakowało tego najważniejszego, wykończenia. Kluczowym momentem w tym spotkaniu okazała się czerwona kartka dla Lengleta, który po bezmyślnym faulu osłabił swój zespół. Do tego Braithwaite, który pojawił się w 70. minucie na boisku, zmarnował stu procentową sytuację, która mogła zapewnić zwycięstwo Barcelonie. Chwilę po tej akcji Celta wyprowadziła swój atak. W 89. minucie Santi Mina przyjął odbitą piłkę i wpakował ją wprost do bramki dając prowadzenie swojej drużynie. Na chwilę prze końcem meczu Leo Messi miał szansę aby wyrównać rezultat spotkania, jednak piłka przeleciała tuż obok prawego słupka. Barcelona tą porażką straciła, oficjalnie, możliwość triumfu w LaLiga, a przyszłość Koemana stoi pod wielkim znakiem zapytania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x