fot. barca.com
Udostępnij:

La Liga: Wspaniałe widowisko na Camp Nou! Celta wyrywa punkt Barcelonie!

Tak jak się wszyscy tego spodziewali, spotkanie Barcelony z Celtą było nie lada gratką dla sympatyków hiszpańskiej La Ligi. W meczu obejrzeliśmy cztery bramki, ogrom znakomitych akcji, spektakularne pudła oraz fenomenalne parady bramkarskie. Czego chcieć więcej?! Mimo wielu sytuacji z obydwu stron, żadnej z ekip nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.

Pierwsza połowa na pewno nie zawiodła zgromadzonych przed telewizorami kibiców, była żywa, energiczna i obfitowała w wiele dogodnych sytuacji. Prawdziwy pokaz dobrego futbolu. Lepiej w spotkanie weszli goście z Vigo, chociaż nie wszyscy mogą tak uważać. Zwłaszcza jeśli spytalibyśmy Sergiego Gómeza, który na murawie zameldował się tylko na cztery minuty, po czym musiał je opuścić z powodów zdrowotnych. Niemniej jednak nie zaburzyło to dobrego początku Celty, która dobrze radziła sobie z atakami gospodarzy, a dodatkowo raz za razem próbowała ukąsić herszta hiszpańskiej piłki. Jedna z takich prób zakończyła się powodzeniem, kiedy to dwójkową akcję Aspasa z Gómezem na bramkę zamienił ten pierwszy. Książkowo wykonana kontra, chociaż była o krok od niepowodzenia (kapitalną interwencją przy strzale Gomeza popisał sie Ter Stegen). Na odpowiedź "Dumy Katalonii" nie trzeba było długo czekać, raptem dwie minuty później mecz zaczął się na nowo. Niefrasobliwość zawodników z Estadio Balaídos wykorzystał Lionel Messi, najpierw wyłuskując piłkę w środkowej strefie boiska, a następnie wykańczając podanie od Paulinho. Ponownie chemia między tą dwójką była aż nadto widoczna. Jeszcze przed przerwą Brazylijczyk do asysty mógł dołożyć trafienie, ale w wyśmienitej sytuacji trafił wprost w golkipera "Celestes".

Pierwszy kwadrans po wznowieniu gry nie zwiastował niczego pozytywnego, przynajmniej dla sympatyków Barcelony. Dobrze ustawiona Celta zawężała pole gry, przez co gospodarze byli zmuszeni do klepania piłki w środku boiska. Zaczęło to do złudzenia przypominać przed tygodniowe zmagania Barcy z Valencią, gdzie pierwsza połowa była znakomita, ale już druga nie rozpieszczała. Jednak czujność w rywalizacji z Messim i spółką jest wymogiem koniecznym, jeśli chce się wyrwać choćby jeden punkcik ze szponów potentata światowej piłki. Tej czujności zabrakło Celcie w 63. minucie, kiedy to gospodarze zagrali to, co potrafią najlepiej. Kilkoma podaniami rozklepali szyki obronne gości, a końcowy adresat - Luis Suárez musiał tylko dołożyć stopę, aby zwieńczyć tą piękna akcję. Demony przeszłości (czy. z pierwszej połowy) powróciły, teraz jednak nie dotknęły gości, a podopiecznych Ernesto Valverde. Dekoncentracja, kontuzja obrońcy i mamy remis. Ponownie w roli głównej dwójka muszkieterów z Vigo, ale tym razem formalności dopełnił Maximiliano Gómez. Dla Urugwajczyka była to siódma bramka w tym sezonie i możemy być pewni, że po 21-latka niebawem zgłoszą się największe europejskie kluby.

Kolejne minuty to już istny szturm na bramkę strzeżona przez Rubéna Blanco, ale celowniki gospodarzy były bardzo rozregulowane. Doskonałe sytuacje raz za razem marnotrawili Katalończycy, przez co musieli po raz trzeci w tym sezonie podzielić się punktami. Co gorsza był to trzeci remis "dumy Katalonii" w czterech ostatnich meczach (we wszystkich rozgrywkach) i przewaga nad grupą pościgową może się ponownie zmniejszyć. Celta okazała się pierwszym zespołem w La Liga, który był w stanie dwukrotnie pokonać ter Stegena. Niewątpliwie jest to duży wyczyn, zwłaszcza jeśli spojrzymy na poprzednich rywali "Blaugrany".

 


02.012.2017, 14. kolejka La Liga, Camp Nou.

FC Barcelona - Celta Vigo 2:2 (1:1)

Lionel Messi 22', Luis Alberto Suárez 63' - Iago Aspas 20', Maximiliano Gómez 70'

Barcelona: Marc-André ter Stegen - Sergi Roberto, Gerard Piqué, Samuel Umtiti (Thomas Vermaelen 72'), Jordi Alba - Ivan Rakitić (Paco Alcácer 79'), Paulinho, Sergio Busquets, Andrés Iniesta (Denis Suárez 53') - Lionel Messi, Luis Alberto Suárez.

Celta: Rubén Blanco - Sergi Gómez (Gustavo Cabral 4'), Andreu Fontàs, Hugo Mallo - Daniel Wass, Stanislav Lobotka, Jozabed Sánchez, Brais Méndez (Facundo Roncaglia 63'), Pione Sisto - Iago Aspas, Maximiliano Gómez.

Żółte kartki: Luis Alberto Suárez, Thomas Vermaelen, Gerard Piqué - Facundo Roncaglia, Jozabed Sánchez, Rubén Blanco, Daniel Wass, Hugo Mallo, Pione Sisto.

Sędzia: Mario Melero López.


Avatar
Data publikacji: 2 grudnia 2017, 15:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.