La Liga: Real wciąż walczy o mistrzostwo, słaba forma Realu Sociedad

https://twitter.com/Alaves/status/1273715807370043394/photo/2

Mecze Deportivo Alaves z Realem Sociedad oraz Realu Madryt z Valencią zamykały nam serię gier 29. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy. Zapamiętamy z nich przede wszystkim powrót Marco Asensio oraz gol i asysta, jakie zdobył, a także kolejną stratę punktów ekipy Imanola Alguacila. W ciągu tych spotkań padły aż trzy czerwone kartki!

Deportivo Alaves – Real Sociedad 2:0 ( 0:0 )

To co stało się dziś na Estadio Mendizorrotza można nazwać nie małą sensacją. Deportivo Alaves z mocniejszymi rywalami prezentuje się dość przeciętnie. Jednak gdy przychodzi czas na rozegranie derbów to jest to zupełnie inna drużyna. Tak też było dziś. Wszyscy oczekiwali powrotu do optymalnej formy Basków z Anoeta, lecz ci po raz kolejny zawiedli. W pierwszej połowie goście nie potrafili skonstruować ani jednej dobrze składnej akcji, nie nawet żadnego strzału!

Tymczasem gospodarze szturmowali przeciwnika, coraz śmielej przechodzili z defensywy do ofensywy. Dopiero w 56. minucie udokumentowali swoją przewagę. 19-letni Borja Sainz strzelił swoją pierwszą bramkę, ale na jej uznanie musiał długo czekać. Sędzia liniowy początkowo podniósł chorągiewkę, lecz po sprawdzeniu na VARze Santiago Jaime Latre trafienie zaliczył. Real Sociedad wrócił do gry dopiero pod koniec, lecz było to za późno. W międzyczasie z boiska musieli zejść z powodu ujrzenia czerwonych kartek Joseba Zaldua oraz Tomas Pina. W doliczonym czasie gry Martin Aguirregabiria po fenomenalnej akcji Joselu podwyższył wynik.

Real Madryt – Valencia 3:0 ( 0:0 )

Dzisiejsze zwycięstwo pokazuje nam, że Królewscy nie zamierzają popuścić w walce o mistrzostwo. Real w pierwszej połowie prezentował się dobrze, lecz brakowało konkretu. Taki zaprezentowała nam Valencia w 21. minucie, gdzie po kapitalnej akcji gola zdobył Rodrigo Moreno. Jednak doszło tutaj do sporej kontrowersji! Carlos Soler zagrywał piłkę w kierunku pola karnego, ta – najprawdopodobniej, lecz dokładnej powtórki nie ma – dotknęła Maxiego Gomeza, a ten w danym momencie był na spalonym. Tym samym dał podstawy do unieważnienia trafienia i tak też zrobił z pomocą systemu VAR sędzia Jose Maria Sanchez Martinez.

Po zmianie stron Nietoperze po prostu nie istnieli. Real dokonał kilku zmian taktycznych, które przesądziły o losach spotkania. Najpierw w 61. minucie trafił Karim Benzema, kilka chwil później swoją bramkę strzelił Marco Asensio. Była to niezwykła chwila, ponieważ po 10. miesiącach leczenia kontuzji więzadeł wszedł na boisko i od razu wpisał się na listę strzelców. W końcówce francuski napastnik dał popis swoich umiejętności i definitywnie ustawił wynik. Emocji nie wytrzymał skrzydłowy Valencii Kangin Lee, który w brutalny sposób potraktował Sergio Ramosa. Za swoje zachowanie obejrzał od sędziego czerwoną kartkę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x