Królewski: Gdyby to ode mnie zależało, to nadal Sobolewski byłby trenerem
![](https://pilkarskiswiat.com/wp-content/uploads/2024/05/Rude-i-Krolewski.jpg)
![blank](https://pilkarskiswiat.com/wp-content/plugins/wp-fastest-cache-premium/pro/images/blank.gif)
Fot. Mateusz Czarnecki
Wisła Kraków zaprezentowała we wtorek nowego trenera, Kazimierza Moskala. Na konferencji prasowej był również obecny właściciel klubu Jarosław Królewski, który skonfrontował się z dziennikarzami w sprawie długości pracy trenerów przy Reymonta.
Królewski zapewniał, że Moskal podpisał dwuletni kontrakt, po to żeby pracować w Wiśle przynajmniej dwa lata. To spotkało się z niedowierzaniem dziennikarzy, którzy szybko przypomnieli właścicielowi długość pracy ostatnich szkoleniowców. Prezes “Białej Gwiazdy” zdecydował się na dłuższą wypowiedź w tym temacie.
– Uważam, że niezależnie czy mówimy o Jerzym Brzęczku, Radosławie Sobolewskim, trenerze Rudé, czy przyszłym trenerze Moskalu, czy o wszystkich innych wcześniej… Tak w polskiej piłce patologią jest, że my jako prezesi, opinia publiczna, kibice, przyzwyczailiśmy się do tego, żeby zwalniać trenerów. Po prostu w trakcie sezonu. O ile jeszcze rozumiem po dłuższej pracy, to jeśli chodzi o ocenianie trenerów w trakcie sezonu, w trakcie jego trwania, po jednym kwartale, czy dłużej, jest po prostu skandaliczne. I wywieranie presji na nich, próby rozliczeń, próby patrzenia na jakikolwiek projekt z perspektywy 4-5 miesięcy jest po prostu skandalem, jeśli chodzi o jakikolwiek intelekt, kogokolwiek, kto czymkolwiek zarządzał w przeszłości – powiedział Królewski.
Właściciel Wisły odniósł się także do ostatnich odejść trenerów z “Białej Gwiazdy”, szczególnie Radosława Sobolewskiego i Alberta Rudé, którzy mieli prowadzić długofalowe projekty.
– Proszę sobie pamiętać, że w każdym z tych przypadków ja byłem osobą, która do końca bardzo mocno wspierała trenerów po to, żeby kontynuowali swoją misję lub żeby zostali w tym klubie. Inną sprawą jest to, że często jest tak, że Myślę, że to wszystko są też ludzie i oni też widzą i obserwują rzeczywistość. Jeśli ze wszystkich stron mamy różnego rodzaju naciski, że kolejne pół roku, rok czy miesiąc będą wyglądały tak, a inaczej, ze strony tych różnego rodzaju sił, które są z boku, no to to są też ludzie, którzy podejmują decyzje często już nawet nie biorąc siebie pod uwagę, tylko biorąc pod uwagę okoliczności klubu, który respektują i szanują. I tak było w przypadku i Radosława Sobolewska i trenera Rudé. I to jest moim zdaniem też bardzo ważna sprawa. Jeśli mnie pan dzisiaj zapyta, to jeszcze panu raz odpowiem. Gdyby ode mnie to zależało i gdyby Radosław Sobolewski nie zdecydował się na rezygnację z funkcji trenera Wisły Kraków, to byłby dzisiaj trenerem prawdopodobnie Wisły Kraków, bo ja tak patrzę na projekty. Ja wolę zmieniać w ludziach, poprawiać coś, niż ich całkowicie zmieniać. To jest po prostu moja filozofia życiowa i kropka – dodał.
źródło: www.wislaportal.p