Kosta Runjaić z pretensjami, Marcin Brosz zadowolony. Trenerzy po meczu Górnik – Pogoń

W piątkowy wieczór Górnik Zabrze podejmował na własnym stadionie gości ze Szczecina. Dla zawodników Marcina Brosza była to doskonała okazja na to, aby zrehabilitować się za porażkę w derbach z Piastem Gliwice. Pogoń natomiast zwycięstwem chciała przeskoczyć Zabrzan w tabeli. Ostatecznie 3 punkty zostały na Śląsku. Po meczu sporo pretensji miał trener "Portowców" - Kosta Runjaić.

Kosta Runjaić z pretensjami do zawodników

Gdy w 16. minucie meczu prowadzenie dla Pogoni uzyskał młody Maciej Żurawski, kibice "Dumy Pomorza" mogli mieć nadzieję na dobry wynik swojego zespołu. Dobre otwarcie postawiło gospodarzy pod ścianą, jednak potrafili oni z tego wyjść już po kolejnym kwadransie. Gola dla Górnika zdobył Jesus Jimenez, a trener Kosta Runjaić miał spore pretensję do swoich zawodników:

"Osobiście jestem bardzo zawiedziony tym, w jaki sposób oddaliśmy ten mecz. Po dobrym starcie, po tym jak wyszliśmy na prowadzenie. To wszystko zaczęło się już przed wyrównaniem Górnika. Nie podobała mi się mowa ciała naszej drużyny, nasza energia na boisku. Mieliśmy dziś wielu doświadczonych zawodników na placu gry, którzy oczekują tego, by mieć w drużynie wiodącą rolę. Jeśli oczekuje się tego od siebie, trzeba to pokazywać na boisku.

Pierwszy stracony gol to nasza zbędna strata. Po wygranej piłce Kamil Drygas następnie ją stracił. Mieliśmy dwie, trzy możliwości do wybicia piłki. Nie udało się, do tego bardzo niepotrzebna czerwona kartka, Górnik ma rzut karny. Rywalom to pomogło, dodało tlenu." - mówił cytowany przez oficjalną stronę Pogoni.

Po stracie wyrównującego gola oraz czerwonej kartce dla Huberta Matynii, obraz meczu zmienił się diametralnie. To gospodarze byli stroną przeważającą. Zauważył to szkoleniowiec "Portowców":

"Nie trzeba być ekspertem, żeby wiedzieć, że 60 minut z jednym zawodnikiem mniej jest dla drużyny czymś wymagającym. Ale jestem przekonany, że wygranie tego meczu w dziesięciu również było możliwe. Żeby jednak zwyciężyć takie spotkanie z jednym zawodnikiem mniej, musimy jeszcze więcej dać z siebie, więcej się wzajemnie wspierać, jeszcze bardziej sobie pomagać. Chodzi o to, by w takich sytuacjach jeszcze bardziej pokazać się jako zespół." - pogonszczecin.pl

Kosta Runjaić został poproszony o komentarz do ewentualnego zagrania ręką przez piłkarza Górnika. Sędziowie nie dopatrzyli się przewinienia, a zaraz potem gola na 2-1 zdobył Bartosz Nowak:

"Po meczu dużo ludzi pytało mnie, czy naprawdę nie było zagrania ręką przy drugim golu dla Górnika. Większość mówi, że była, niektórzy mówią, że może była. Sędziowie to sprawdzili i mam nadzieję, że są zadowoleni ze swojej decyzji." - pogonszczecin.pl

W ostatnim zdaniu Kosta Runjaić przyznał, że długa podróż z Zabrza do Szczecina będzie wykorzystana na analizę meczu, a na drugi dzień będzie chciał porozmawiać ze swoimi zawodnikami.

Marcin Brosz ukontentowany wynikiem

W zupełnie innym tonie wypowiedział się Marcin Brosz. Opiekun Górnika Zabrze na pomeczowej konferencji był zdecydowanie mniej wylewny niż jego odpowiednik ze Szczecina. Szkoleniowiec gospodarzy pochwalił swoją drużynę za reakcję na straconego gola i przyznał, że właśnie takiego meczu się spodziewał:

"Przed pierwszym gwizdkiem zdawaliśmy sobie sprawę, że czeka nas trudne spotkanie. Mecz to potwierdził. Pogoń była bardzo dobrze przygotowana, nie tylko stałymi fragmentami, w których ostatnio jest bardzo groźna. Dobre przygotowanie dotyczyło również gry. Nam mecz nie układał się tak, jakbyśmy chcieli. Chciałbym jednak pochwalić mój zespół, bo dążyliśmy do odwrócenia losów spotkania do samego końca. Bardzo cieszymy się z tego, że 3 punkty zostały w Zabrzu."

Wygrana Górnika Zabrze sprawiła, że na pewno nie spadnie on z ligowego podium po tej kolejce. Strata czwartej Lechii Gdańsk wynosi bowiem 4 punkty.

PKO Ekstraklasa: Górnik minimalnie wygrywa z Pogonią