Kamil Kosowski o występie z Fiorentiną: mistrz Polski oddał pole gry rywalom, jak na podwórku

Kosowski

Kamil Kosowski / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Były reprezentant Polski podsumował mecz Lecha Poznań z Fiorentiną w swoim najnowszym felietonie dla “Przeglądu Sportowego”.

Tegoroczne europejskie puchary są niezwykle udane dla podopiecznych trenera Johna van den Broma. Lech Poznań stał się pierwszą polską drużyną od 27 lat, która awansowała do ćwierćfinału europejskich pucharów. Losowanie par starć ćwierćfinałowych w Nyonie nie było sprzymierzeńcem mistrza Polski. Trafili na włoską Fiorentinę, z którą przegrali (1:4) pierwsze starcie w Poznaniu. Kamil Kosowski w swoim cotygodniowym felietonie dla “Przeglądu Sportowego”, nie zostawił suchej nitki na zawodnikach “Kolejorza”:

Lech nie powinien pozwolić sobie na stratę czterech goli, a przy trzecim trafieniu Włochów mistrz Polski zupełnie oddał pole gry rywalom, jak na podwórku. W tym meczu posypało się wszystko. Cieszmy się, że Lech awansował aż do ćwierćfinału Ligi Konferencji, ale ten obraz jest nieco zniekształcony przez klasę rywali, z jakimi mierzył się we wcześniejszych fazach turnieju – wyjaśnił Kosowski.

Wysoka porażka i pokaz siły Fiorentiny skłoniły Kosowskiego do pomeczowej refleksji o Ekstraklasie. Były kadrowicz uważa, że między ligą polską a włoską jest przepaść:

Już nawet pomijając aspekt jakości piłkarskiej, bo we Fiorentinie gra jeden piłkarz, który robił sporą różnicę – Nocolas Gonzalez. Ten mecz pokazał, w jakim miejsceu znajduje się nasza liga. Chodzi przede wszystkim o fizyczność i intensywność, bo po pierwszym kwadransie Lech musiał złapać oddech. Poznaniacy nie zagrali słabego meczu, ale na dzś Ekstraklasa jest w zupełnie innym miejscu niż Włosi, co pokazali w czwartek – ocenił Kosowski.

Nawet najmocniejszy Lech w tym sezonie, czyli z meczu przeciwko Villarealowi nie przeskoczyłby fizyczności włoskiego zespołu. Poznaniacy zebrali naukę, trochę punktów do rankingu, a dodatkowo klub zarobił nbiezłe pieniądze, które miejmy nadzieję, że zostaną przeznaczone na bardziej jakościowych zawodników – podsumował Kosowski.

Już w najbliższy czwartek (20 kwietnia) odbędzie się rewanżowe starcie Fiorentiny z Lechem Poznań. Pierwszy gwizdek o godzinie 18:45.

Źródło: Przegląd Sportowy

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x