Juventus bez błysku, ale z kompletem punktów. Ronaldo poczeka na pierwszego gola

Express.co.uk

Juventus pokonał Lazio 2:0 w pierwszym sobotnim meczu 2. kolejki Serie A. Jest to drugie zwycięstwo Starej Damy w tym sezonie i druga porażka Lazio w obecnych rozgrywkach. Cały mecz w barwach gospodarzy rozegrał Wojciech Szczęsny.

Nudny początek i szturm Juve

Przed spotkaniem fani włoskiego futbolu liczyli na emocjonujące i wyrównane starcie. Początek meczu mógł jednak przyprawić o ból głowy. Oba zespoły zaliczały więcej strat i niecelnych podań niż udanych zagrań. Pierwszą groźną sytuację stworzyli zawodnicy Lazio, a tak właściwie wykreował ją Pjanić, który niedbale zagrał do piłkę do zawodników gości. Całą akcję strzałem zakończył Lulić, ale jego uderzenie pewnie obronił Szczęsny. Chwilę później w ramach rewanżu za prezent Pjanicia obrońca Lazio podał bardzo niecelnie do Strakoshy i niewiele brakowało, a cała sytuacja zakończyłaby się golem. Inicjatywę natychmiastowo przejęło Juve. W 18. minucie po zamieszaniu w polu karnym blisko drugiej bramki w tym sezonie był Khedira, ale trafił w słupek. Już w następnym ataku dobrą akcję przeprowadził Bernardeschi. Były grach Fiorentiny ruszył prawym skrzydłem i posłał mocny, techniczny strzał, który jednak obronił Strakosha.

Bombowy Pjanić

Wydawało się, że szturm na bramkę Lazio osłabł, ale w 30. minucie Miralem Pjanić dostał piłkę przed polem karnym i przepięknym strzałem z woleja pokonał Strakoshę. Nie minęło wiele czasu i to Lazio mogło wyrównać. Cudowne podanie do Parolo posłał Milinković-Savić, ale zawodnika Orłów uprzedził Szczęsny. Polski bramkarz popisał się pewną interwencją na przedpolu i uchronił Starą Damę przed utratą gola. Gospodarze stracili koncentrację i rzymianie usilnie starali się wykorzystać ten fakt, ale do końca pierwszej połowy nie potrafili skutecznie “ukąsić” Szczęsnego.

Blisko, blisko, coraz bliżej…

Początek drugiej połowy przypominał pierwsze minuty spotkania. Juventus nie za bardzo chciał atakować, a Lazio starało się znaleźć drogę do bramki Szczęsnego, jednak robiło to nieskutecznie. W 58. minucie dobry, techniczny strzał oddał Luis Alberto, ale piłka minęła słupek. Przed szansą na strzelenie pierwszego gola stanął również Ronaldo. Portugalczyk uderzał z rzutu wolnego, lecz trafił w mur i na debiutanckie trafienie musiał jeszcze poczekać. W 71. minucie Portugalczyk ponownie mógł wpisać się na listę strzelców i tym razem na jego drodze stanął Strakosha. Wydawało się, że będzie można powiedzieć “do trzech razy sztuka”. W 76. minucie piłka po dośrodkowaniu trafiła pod nogi CR7, ale nie trafił on dobrze w futbolówkę, a sytuację wykorzystał Mandżukić i trafił na 2:0. Ten gol kompletnie rozstroił drużynę ze stolicy Włoch.  Podopieczni Inzaghiego nie potrafili zagrozić bramce Juventusu i długo oglądaliśmy ich bezskuteczne ataki. Jeszcze w doliczonym czasie gry na 3:0 mógł podwyższyć Bentancur, ale piłka po jego strzale minęła bramkę Strakoshy i mecz zakończył się zwycięstwem piłkarzy prowadzonych przez Massimiliano Allegrego.

Juventus – Lazio 2:0 (1:0)

Pjanić 30′, Mandżukić 75′

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x