Jerzy Brzęczek wróci na ławkę trenerską?

Jerzy Brzęczek od momentu rozstania się z reprezentacją Polski nie podjął się żadnej pracy. Ta sytuacja może się w niedługim czasie zmienić. Jak napisali dziennikarze Przeglądu Sportowego – były selekcjoner jest jednym z kandydatów do ewentualnego zastąpienia Marka Papszuna.

Aby dobrze zobrazować sobie zaistniałą sytuację, trzeba wrócić do momentu wywiadu prezesa Legii, pana Dariusza Mioduskiego, który powiedział, że nowym trenerem Legii będzie obecny szkoleniowiec Rakowa. W ten sposób właściciel mistrzów Polski rozpętał prawdziwą burzę w światku piłkarskim. Wielu ekspertów oceniło te słowa jako niesmaczne i niepotrzebne. Mając na uwadze to, że Marek Papszun ma obowiązujący kontrakt z obecnym klubem.

Mleko się jednak rozlało i do sytuacji trzeba było się odnieść. Władze Rakowa skrytykowały prezesa Legii. Nie mogą sobie jednak pozwolić na myślenie, że obecny opiekun Rakowa na pewno nie opuści Częstochowy. Przygotowując się na taki scenariusz, w prasie pojawiły się pierwsze nazwiska, które mogłyby znaleźć zatrudnienie przy Limanowskiego. Jednym z głównych kandydatów ma być Jerzy Brzęczek. Były selekcjoner, który bardzo często widziany jest na trybunach stadionu Rakowa.

Jerzy Brzęczek od stycznia tego roku pozostaje bez pracy. Po tym jak ówczesny prezes PZPN podziękował jemu za pracę z kadrą narodową. Wydaje się, że praca w Rakowie byłaby dla Jerzego Brzęczka naturalną koleją rzeczy. Był on już trenerem tego zespołu w latach 2010-14. Jak jednak przypominają dziennikarze Przeglądu Sportowego – gdy odchodził z klubu, to relacje na linii trener – właściciel nie były idealne. Być może po latach się to zmieniło. Według doniesień prasowych innym kandydatami na trenera Rakowa mają być Alieksiej Szpilewski (kiedyś łączony z Lechem), Jacek Magiera czy Piotr Nowak.

Legia musi poczekać na Papszuna. “Szanse na zatrudnienie w styczniu są zerowe”