Jakub Kamiński: Będziemy się bić o mistrzostwo

Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)

Walkę o mistrzostwo Polski Jakub Kamiński zapowiedział tuż po spotkaniu z Jagiellonią Białystok. Meczu w którym Lech znów zafundował kibicom rollercoaster, pokazując dwa różne oblicza. Kolejorzowi po raz szósty z rzędu nie udało się pokonać Dumy Podlasia, i do Poznania z piłkarzami pojechał tylko jeden punkt.

W piłce nożnej, jak w każdym sporcie nie zawsze można wygrywać. Ale kiedy u zawodników, którym nie wszystko wychodzi, widać złość i rozgoryczenie, to znak, że jednak wynik sportowy jest najważniejszy. A kiedy widzisz takie reakcje u młodych piłkarzy, którzy w przyszłości być może stanowić będą o sile reprezentacji Polski, to oznacza, że w sferze mentalnej jest dobrze. Jednym z takich zawodników jest Jakub Kamiński, który w swoim czwartym oficjalnym meczu w roli prawego obrońcy pokazuje, że talent w połączeniu z wytrwałością, determinacją i ciężką pracą przynieść może wiele dobrego.

Młody skromny, niespełna 18-letni chłopak który zawsze chętnie zatrzymuje się mix zonie, nawet gdy Lech przegrywa, nawet gdy nie wszystko wychodzi. To on dzisiaj może śmiało być twarzą nowego Kolejorza. Nowego, bo opartego w głównej mierze na swoich wychowankach. I to wychowankach nie w roli wiecznych rezerwowych, ale piłkarzy biorą na siebie odpowiedzialność za wynik meczu. W tym roku sześć z siedmiu trafień Lecha to dzieła własnie młodzieżowców. To mówi wiele o drużynie i o tym jak gra. Młodzi piłkarze chcą walczyć, chcą wygrywać, i co ważne wierzą w siebie, w kolegów i w końcowy sukces. Dlatego do mnie słowa „bijemy się mistrzostwo Polski” wypowiedziane przez Jakuba Kamińskiego, mają ogromną wagę, i to nie tylko w kontekście końcowego sukcesu.

Kamiński z przymusu trafił na prawą stronę obrony. Drobny chłopak, który dopiero co zadebiutował w Kolejorzu mógł sobie nie poradzić na tej pozycji. I nikt nie miałby prawa mieć do niego o to pretensji. Jednak młody piłkarz postanowił wykorzystać swoją szansę i sprawił, że Bohdan Butko łatwo o miejsce w składzie miał nie będzie.

Zdaje się, że bolączka Lecha wraca jak bumerang. Pierwszą połowę przespaliście, natomiast w drugiej zdominowaliście przeciwnika. Mimo wszystko wywozicie tylko punkt z Białegostoku.

Taka niestety jest piłka. Co mecz tworzymy mnóstwo sytuacji bramkowych, jednak nasza skuteczność nie jest taka, jaka być powinna. Dochodzimy do doskonałych sytuacji, chociaż tak jak Pan mówi, w pierwszej połowie Jagiellonia była lepsza. Jeden stały fragment, trochę szczęścia i przegrywaliśmy. Ale w drugiej połowie zdecydowanie byliśmy lepsi, i takie sytuacje jak mieliśmy musimy wykorzystywać.

Drugą połowę zaczęliście bardzo dobrze, chociaż wydawać by się mogło, że dwie sytuacje z początku wybiją Was z rytmu. Mówię tutaj najpierw o nieuznanym golu Jóźwiaka i anulowanym rzucie karnym.

Zaczynamy drugą połowę, strzelamy bramkę, minutę później mamy karnego. Obie te sytuację zostały zweryfikowane na naszą niekorzyść. Na pewno wiele drużyn mogło by to wytrącić z rytmu. Bo jesteś rozpędzony, masz bramkę, karnego, nagle nie masz nic. Po tych sytuacjach nakręcała się również Jagiellonia i jej kibice którzy jeszcze mocniej motywowali zawodników. Ale takie sytuacje pokazują, że nasza drużyna jest bardzo dobrze przygotowana mentalnie. Potrafimy całą drugą połowę tłamsić rywala. Ale musimy wykorzystywać swoje sytuacje.

Czasu na poprawę skuteczności jednak macie niewiele, bo rozpoczynacie cykl gry co trzy dni. Już we wtorek Górnik Zabrze w Poznaniu i aby nie stracić kontaktu z czołówką musicie wygrać

W każdym meczu chcemy wygrywać. Taką mamy drużynę, mamy super piłkarzy. Uważam, że jesteśmy jedną z lepszych drużyn jeśli chodzi o utrzymywanie się przy piłce. Nasze mecze myślę, że są efektowne, i jeśli dołożymy do tego skuteczność, to do czołówki z pewnością dojdziemy. Będziemy walczyć do końca, nie boję się tego powiedzieć, będziemy się bić o mistrzostwo Polski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x