II liga: Chojniczanka Chojnice na czele
Po 3. kolejce II ligi Chojniczanka Chojnice pozostała jedyną niepokonaną drużyną i pozostała samodzielnym liderem tabeli ligowej.
Stali Rzeszów tym razem się nie upiekło. W dwóch poprzednich spotkaniach ligowych podopieczni Marcina Wołowca dopiero w końcowych minutach potrafili zapewnić sobie trzy punkty - w meczu z Górnikiem Polkowice musieli odrabiać straty. Pogromcami Rzeszowian okazał się spadkowicz z Fortuna I ligi - Olimpia Grudziądz, która przegrała dwa pierwsze mecze nowego sezonu. W pierwszej połowie przewaga Stali była wyraźna, jednak to goście strzelili gola. W 37. minucie po długim podaniu José Embaló zabawił się z obrońcami Stali i sprytnym strzałem dał Olimpii prowadzenie. Co ciekawe, Olimpia po przerwie stworzyła sobie więcej sytuacji, niż w pierwszych 45 minutach. Szczególnie groźnie pod bramką Stali było po uderzeniach Michała Graczyka i Mikołaja Gabora z rzutu wolnego. Obronną ręką wyszedł jednak Wiktor Kaczorowski. Gospodarze mimo tego, że grali bardziej ofensywnie od rywali, to jednak w sobotnie popołudnie nie potrafili zdobyć ani jednego punktu. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry Grzegorz Goncerz trafił do siatki rywali, ale prowadzący to spotkanie Dawid Bukowczan odgwizdał spalonego. Stal po dwóch zwycięstwach przegrywa pierwszy mecz w sezonie. Olimpia z kolei po porażkach z Bytovią Bytów i Chojniczanką Chojnice zdobyła pierwsze punkty w II lidze.
Chojniczanka Chojnice po trzech kolejkach pozostała jedyną drużyną z kompletem punktów. Przewaga jednego ze spadkowiczów z I ligi w starciu ze Zniczem Pruszków była zdecydowana, a zwycięstwo 2:0 jak najbardziej zasłużone. Z pewnością ozdobą tego meczu było trafienie z 14. minuty autorstwa Krystiana Wachowiaka. 18-latek popisał się świetnym uderzeniem z dystansu. Futbolówka odbiła się jeszcze rykoszetem od interweniującego Macieja Machalskiego, po czym wpadła do bramki Znicza ku rozpaczy bezradnego Piotra Misztala. Pięć minut po przerwie Mateusz Klichowicz z lewej strony boiska dograł w pole karne. Strzał Szymona Skrzypczaka Misztal zdołał obronić, jednak przy dobitce Serhija Napołowa był już bezradny. Znicz w końcówce miał szansę strzelić chociażby honorowego gola. Po wejściu Wachowiaka w 78. minucie w polu karnym upadł Machalski. Rzutu karnego nie wykorzystał chwilę później Dariusz Zjawiński. 34-letni napastnik uderzył piłkę zbyt lekko i zbyt czytelnie, przez co Paweł Sokół wyszedł górą z tego pojedynku. Kibice w Chojnicach spokojnie mogą uznać, że dwubramkowe zwycięstwo to zbyt niski wymiar kary. Chojniczanka zwłaszcza w drugiej połowie stworzyła sobie wiele dobrych sytuacji, lecz zabrakło precyzyjnego wykończenia. Trzeba docenić także dobrą postawę Misztala. Bramkarz Znicza zanotował kilka dobrych interwencji.
Inauguracja 3. kolejki odbyła się w Suwałkach. Wigry po ostatniej wpadce i porażce w Stargardzie chcieli jak najszybciej się zrehabilitować. Skra z kolei po dwóch minimalnie wygranych meczach pragnęła przedłużyć swoją dobrą passę. Po pierwszej dość nudnej połowie, pięć minut po przerwie goście z Częstochowy zaczęli przystępować do realizacji swojego klasycznego planu. Gola nie strzelił nikt inny jak Kamil Wojtyra - strzelec wszystkich trzech bramek jakie Skra strzeliła w tym sezonie. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska Piotra Noconia 23-letni napastnik głową skierował piłkę do bramki. Do straty gola gospodarze nie grali zbyt dobrze, szczególnie w ofensywie. Po stracie bramki i wprowadzeniu kolejnego napastnika - Kacpra Wełniaka - gospodarze ruszyli do ataku. Gościom przez dłuższy czas udawało się odpierać ataki rywali, ale ostatecznie sprawę rozstrzygnął Kamil Adamek. Napastnik Wigier dwukrotnie pokonał Mikołaja Biegańskiego, dając swojej drużynie drugie zwycięstwo w tym sezonie.
Bardzo ciekawie było w Lublinie, gdzie miejscowy Motor zdołał odrobić straty z pierwszej połowy i zremisował 2:2 z Błękitnymi Stargard. Gospodarze w pierwszej połowie mieli dużo pecha, ale też sporo za uszami. Pierwsza bramka była spowodowana przede wszystkim brakiem komunikacji pomiędzy dwoma obrońcami Motoru - Rafałem Grodzickim i Michałem Bogaczem. Z nieporozumienia skorzystał Mateusz Bochnak, który przejął piłkę, co ostatecznie faulem zakończył Grodzicki. Rzut karny pewnie wykorzystał Dawid Polkowski. Podrażniony Motor ruszył do odrabiania strat, ale kilka minut przed przerwą został ukarany szybką kontrą gości. Fantastycznym strzałem zza pola karnego popisał się w tej sytuacji Oskar Ryk. Taktyka gospodarzy po przerwie była oczywista - zmasowany atak i nadzieja na odrobienie strat. Bodziec kolegom w 58. minucie po ładnym strzale z półwoleja dał Tomasz Swędrowski. Ten sam zawodnik w ostatnich minutach meczu został bohaterem w swoim zespole. Po faulu Huberta Krawczuna na Leszku Jagodzińskim Robert Marciniak podyktował rzut wolny. Do piłki ustawionej praktycznie na linii pola karnego podszedł Swędrowski. Pomocnik Motoru wyczuł, że stojący w murze zawodnicy Błękitnych podskoczą i posłał sprytny strzał po ziemi, po którym zaskoczony Mariusz Rzepecki w bezruchu mógł tylko obserwować jak jego drużyna traci cenne trzy punkty. Po trzech kolejkach zarówno Motor, jak i Błękitni mogą legitymować się takim samym bilansem - jednym zwycięstwem, jednym remisem i jedną porażką. Ze względu na korzystniejszy bilans bramek wyżej w tabeli znajduje się obecnie beniaminek II ligi.
Zawodnicy GKS-u Katowice w końcu pokazali to, czego oczekują od nich kibice. Chodzi oczywiście o charakter i wolę walki. Po zaskakującej porażce z Hutnikiem Kraków, również i mecz z rezerwami Lecha Poznań podopiecznym Rafała Góraka układał się fatalnie. W 36. minucie zawiódł szczególnie Arkadiusz Jędrych. Środkowy obrońca gospodarzy najpierw źle wybił piłkę z własnego pola karnego, a po dośrodkowaniu Huberta Sobola stracił równowagę i dał się wyprzedzić Jakubowi Karbownikowi, który głową skierował piłkę do bramki (akcja od 39:20). Kibice zgromadzeni na stadionie przy Bukowej nie musieli zbyt długo czekać na wyrównującą bramkę. W 42. minucie Filip Kozłowski z łatwością ograł na prawym skrzydle Eryka Kryga. Napastnik Gieksy dobrze wypatrzył w polu karnym Adriana Błąda, a doświadczony pomocnik mocnym strzałem dał swojej drużynie wyrównanie (akcja od 45:40). Z upływem czasu rosła przewaga bardziej doświadczonego GKS-u, którego piłkarze spokojnie radzili sobie z młodymi piłkarzami akademii Lecha Poznań. O ironio, w 52. minucie zespół Rafała Ulatowskiego do parteru sprowadził jeden z wytworów poznańskiej akademii. Po dość osobliwym rozegraniu rzutu rożnego, gdy zawodnicy gospodarzy wykonali tzw. "ciuchcię" wyraźnie inspirowaną słynną szarańczą Marka Motyki (który komentował to spotkanie dla TVP Sport). Wybita z pola karnego futbolówka wpadła pod nogi Krystiana Sanockiego, który popisał się fantastycznym strzałem w samo okienko bramki Krzysztofa Bąkowskiego (1:12:30). Kropkę nad i w końcówce postawił wprowadzony z ławki Marcin Urynowicz. W 87. minucie 24-letni napastnik wykorzystał dogranie Grzegorza Rogali (1:47:00). Rezerwy Lecha Poznań występujące w bardzo młodym składzie (plus nestorzy - Grzegorz Wojtkowiak i Artur Marciniak), bez wsparcia z pierwszej drużyny pokazały się z dobrej strony. I to pomimo zdecydowanej porażki.
Prowadzony od początku sierpnia przez Janusza Niedźwiedzia Górnik Polkowice notuje udany początek sezonu, przy okazji wyrastając na prześladowcę beniaminków II ligi. Przed tygodniem z bagażem trzech bramek z Polkowic wyjechał Sokół Ostróda, a w niedzielne popołudnie taki sam "wyczyn" powtórzył Hutnik Kraków. Rywali już w 12. minucie napoczął Mariusz Szuszkiewicz, który wykorzystał błąd obrońców Hutnika. Do przerwy Górnik powinien prowadzić nawet 4:0. Po kolei: rzut karny wykonywany przez Eryka Sobkówa obronił Dawid Smug, klika minut później po strzale głową Szuszkiewicza piłka odbiła się od poprzeczki, a chwilę przed przerwą Ernest Terpiłowski trafił piłką w słupek. Goście odpowiedzieli tylko raz - w 17. minucie Jakub Szymański obronił strzał Mateusza Ozimka, a dobijający z kilku metrów Abdallah Hafez trafił w słupek. Po przerwie losy meczu rozstrzygnęli Sobków i Szuszkiewicz, strzelając kolejne dwie bramki.
KKS 1925 Kalisz w spotkaniu z Garbarnią Kraków zaliczył drugą porazkę z rzędu. A mecz dla podopiecznych Ryszarda Wieczorka zaczął się obiecująco - w 39. minucie przewagę gospodarzy golem udokumentował Bartłomiej Maćczak. Po dośrodkowaniu z prawej strony Nikodema Zawistowskiego napastnik KKS-u 1925 uprzedził Marka Masiudę i sprytnym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Gospodarzom, pomimo kilku okazji do przerwy nie udało się podwyższyć swojego prowadzenia, co zemściło sie na nich w drugiej połowie. Po przerwie Garbarnia wyszła usposobiona dużo bardziej ofensywnie. No i trzeba przyznać, że Krakowianie pokazali charakter. W 62. minucie z prawej strony boiska piłkę do Patryka Serafina zagrał Jakub Kowalski. Jego strzał zdołał odbić Maciej Krakowiak, lecz przy dobitce Jakuba Bąka z najbliższej odległości był już bezradny. Siedem minut później po dośrodkowaniu Serafina Masiuda zgrał piłkę głową do Donatasa Nakrošiusa, a Litwin strzałem głową dał Garbarni pierwsze punkty w tym sezonie.
Trwa fatalna passa Olimpii Elbląg. Jest to jedyna drużyna, która po trzech kolejkach przegrała wszystkie trzy mecze. Po porażkach z Wigrami Suwałki i Motorem Lublin, tym razem zespół prowadzony od lipca przez Łukasza Kowalskiego przegrał na wyjeździe 0:1 z Bytovią. W 25. minucie ładnie z rzutu wolnego przymierzył Paweł Zawistowski. Goście po przerwie nieco się uaktywnili, czego efektem był m.in. strzał z rzutu wolnego Wojciecha Zyski, czy strzał głową Michała Kiełtyki. W samej końcówce po kolejnym ataku Olimpii, Bytovia wyszła z kontrą, którą sfinalizować próbował Piotr Giel, jednak piłka po jego strzale zatrzymała się na poprzeczce.
Żmudny marsz w górę tabeli rozpoczęli piłkarze Pogoni Siedlce. Przypomnijmy, w lipcu Komisja Dyscyplinarna PZPN ukarała ten klub odjęciem sześciu punktów w następnym sezonie, co było spowodowane aferą z niedozwolonym wspomaganiem farmakologicznym zawodników Pogoni. W pierwszych dwóch kolejkach Pogoń wygrała z czołowką tej ligi - Chojniczanką Chojnice i Stalą Rzeszów. Przełamanie nastąpiło w 3. kolejce i wyjeździe do Ostródy na mecz z miejscowym Sokołem. Jedyną bramkę w tym spotkaniu strzelił cztery minuty po przerwie Piotr Marciniec. Po fatalnej stracie Macieja Dampca Kamil Walków dograł sprytnie do Marcińca, a ten w sytuacji sam na sam nie miał żadnych problemów z pokonaniem Błażeja Niezgody. Sokół jako jeden z aż pięciu beniaminków na fantazji wszedł do II ligi pokonując na inaugurację rezerwy Lecha Poznań. Jednak im dalej w las, tym ciemniej - prócz sobotniej porażki z Pogonią Siedlce wyraźnie ulegli w Polkowicach miejscowemu Górnikowi.
Komplet wyników 3. kolejki
Wigry Suwałki - Skra Częstochowa 2:1 (0:0)
Kamil Adamek 76, 78 - Kamil Wojtyra 50
Stal Rzeszów - Olimpia Grudziądz 0:1 (0:1)
José Embaló 37
Chojniczanka Chojnice - Znicz Pruszków 2:0 (1:0)
Krystian Wachowiak, Serhij Napołow 50
KKS 1925 Kalisz - Garbarnia Kraków 1:2 (1:0)
Bartłomiej Maćczak 39 - Jakub Bąk 62, Donatas Nakrošius 69
Motor Lublin - Błękitni Stargard 2:2 (0:2)
Tomasz Swędrowski 58, 90 - Dawid Polkowski 15 (karny), Oskar Ryk 40
Bytovia Bytów - Olimpia Elbląg 1:0 (1:0)
Paweł Zawistowski 25
Sokół Ostróda - Pogoń Siedlce 0:1 (0:1)
Piotr Marciniec 49
Górnik Polkowice - Hutnik Kraków 3:0 (1:0)
Mariusz Szuszkiewicz 12, 67, Eryk Sobków 53
GKS Katowice - Lech II Poznań 3:1 (1:1)
Adrian Błąd 42, Krystian Sanocki 52, Marcin Urynowicz 87 - Jakub Karbownik 36
Pauza: Śląsk II Wrocław
Zestaw par 4. kolejki
Sobota (19 września)
Błękitni Stargard - Bytovia - godz. 15:00
Znicz Pruszków - Stal Rzeszów - godz. 15:30
Garbarnia Kraków - Wigry Suwałki - godz. 16:00
Skra Częstochowa - Motor Lublin - godz. 16:00
Olimpia Elbląg - Chojniczanka Chojnice - godz. 17:00
Górnik Polkowice - GKS Katowice - godz. 18:00
Olimpia Grudziądz - Sokół Ostróda - godz. 18:00
Pogoń Siedlce - Hutnik Kraków - godz. 19:00
Niedziela (20 września)
Śląsk II Wrocław - KKS 1925 Kalisz - godz. 12:00
Pauza: Lech II Poznań
-
Niższe ligiWieczysta znowu z głośnym transferem. Doświadczenie w Ekstraklasie i Serie A
Kamil Gieroba / 9 grudnia 2024, 20:55
-
Niższe ligiOficjalnie: Były reprezentant Polski w czwartej lidze! Latem odszedł z Podbeskidzia
Victoria Gierula / 5 grudnia 2024, 17:37
-
PolecaneJest termin pogrzebu Lucjana Brychczego
Kamil Gieroba / 4 grudnia 2024, 14:30
-
EkstraklasaZmarł Lucjan Brychczy. Legenda Legii Warszawa
Kamil Gieroba / 2 grudnia 2024, 11:33
-
EkstraklasaIskry na linii Piast Gliwice - Górnik Zabrze! Badia ostro o Podolskim, zawodnik "Trójkolorowych" odpowiada
Victoria Gierula / 25 listopada 2024, 9:54
-
PolecaneCBA zatrzymało byłego reprezentanta Polski
Kamil Gieroba / 21 listopada 2024, 16:40