telesport.telegram.hr

Milan stroi po chorwacku podczas letniego, lecz napiętego Mercato. Ivan Strinić, Alen Halilović, a dlaczego następnym w kolejce nie mógłby być Filip Benković? Pojawia się nowy talent ze stajni Hrvatska, wytwórnia Dinamo Zagrzeb i cicho. Czy Chelsea zdoła ubiec Rossonerich? Zatwierdzaj Gino i jazda!

AC Milan wykluczony z europejskich pucharów na jeden sezon, czyli ten najbliższy 2018/2019. Ta wiadomość nie jednego kibica Rossonerich przyprawia o smutek, ale i złość. Nie ukrywam, że sam jestem fanem czerwono-czarnych, więc nie jest mi ta sprawa obojętna. Życie toczy się dalej, a okno transferowe wre.

Pepe Reina? Dobra, może weźmie w ryzy niepokornego Gigiego Donnarummę. Ivan Strinić? Zlatko Dalić widzi go na lewej stronie obrony podczas Mistrzostw Świata Rosja 2018, a reprezentacja Chorwacji znalazła się w najlepszej czwórce globu. Z drugiej strony aklimatyzacja w Napoli nie przebiegła pomyśli 30-latka. Biorąc na tapetę ostatnie pół roku w Sampdorii – Strinić został właściwie odsunięty od składu tłumacząc całą zaistniałą sytuację następująco: „Odstawiony na boczny tor? Kiedy masz umowę, która wygasa za dwa miesiące, klub może zrobić jedną z dwóch rzeczy. Mogą skoncentrować się na wydobyciu z ciebie jak najwięcej, albo decydują, że nie zagrasz już więcej”. Wydaje się być jedynie alternatywą dla Ricardo Rodrígueza. Obaj Panowie jednak kontuzjogenni, także uwaga na nogi.

Trzecim „wzmocnieniem” jest Alen Halilović. Nie przekonuje mnie zmarnowany talent Barcelony, tułający się po średniakach Primera División czy HSV Hamburg. Oczywiście szanuję kluby, w których występował, ale swego czasu Mario Pašalić również miał podbić Mediolan, a jakoś Rossoneri nie zdecydowali się na jego wykup z Chelsea. Pół biedy, gdyż Halilović nic nie kosztował. Massimiliano Mirabelli wyciąga pomocną dłoń 22-latkowi, ale śmiem wątpić, że wciągnie całą rękę postawą na boisku.

Simone Zaza właściwie dogadany. Opcją wypożyczenie z prawem pierwokupu. Początkowo transfer włoskiego napastnika mógł dojść do skutku tylko i wyłącznie po reakcji łańcuchowej polegającej na odejściu Nikoli Kalinicia. Notabene Chorwat jest o krok od wytransferowania do Atletico Madryt. Mocno o 30-latka zabiega również Sevilla. Gennaro Gattuso nie zgadza się całkiem ze słusznością sciągania do klubu Zazy. „Ma cechy gracza, którego już mamy: Cutrone”. Teraz konik szachowy po stronie zarządu.

Nie mam zamiaru rozwodzić się nad polityką, ale płakać po Yonghongu Li kibice na pewno nie będą. Chińczyk odda Milan w prawidła nowego właściciela. Wszystko na to wskazuje, że spółkę przejmie fundusz hedgingowy Elliott Management. Tak naprawdę nie wiadomo, co stanie się dalej [śmiech]. Liczę, że całe kuriozum zakończy swój bieg jak najszybciej i poznamy możliwości finansowe na wydatki letniego Mercato. Sam już się gubię w całej tej układance.

Dużym zainteresowanie europejskich gigantów cieszy się Filip Benković. Okazuje się, że kluczowa jest tu postać włoskiego agenta piłkarskiego – Beppe Bozzo, który pośredniczył choćby w transferze Álvaro Moraty do Chelsea. Simone Zaza też jego sprawką. Benković dorobił się przydomku, który brzmi Big Ben. Nieprzypadkowo na czoło wychodzi klub z zachodniego Londynu. Środkowy obrońca Dinamo Zagrzeb będzie kosztować Chelsea 25 milionów funtów. Jak na całą zaistniałą sytuację odpowie Milan? Gustavo Gómez oraz Mateo Musacchio opuszczają San Siro. Obrona potrzebuje pomocy, a znakomitą alternatywą dla Bonucciego i Romagnolego byłby zawodnik mistrza Chorwacji. Śmiem twierdzić, iż Cristiána Zapatę zjadłby na dzień dobry. W kuluarach porównuje się go do Sergio Ramosa, ale on sam woli Thiago Silvę także odrzućmy dalsze dywagacje. Gino Gattuso musi jedynie wyrazić chęć, bo pieniądze zdoła się wysupłać. Nie ma się nad czym zastanawiać. Brać od ręki, koniec, kropka, bowiem The Blues rozważają nad słusznością zakupu nieopierzonego do końca młokosa ze stajni Dinama Zagrzeb.

The Benković siblings (Drago Sopta/HNS)

Warto przedstawić cechy wiodące Filipa Benkovicia. Mierzy on 194 cm i to właśnie wzrost jest jego głównym atutem. Jest dość silny, ale jak się można domyśleć, szybkością nie grzeszy. Jego młodsza siostra Petra też wybrała kierunek piłkarski. Występuje na pozycji napastnika, między innymi w młodzieżowej reprezentacji Hrvatskiej i nie jest przekonana czy mogłaby dryblować wokoło brata: „Obawiam się, że bardzo by mnie ubrudził!”. Chorwacki stoper niezwykle rzadko traci piłkę. Dzięki doskonałemu ustawieniu na boisku i wzrostowi wygrywa średnio 80% wszystkich swoich pojedynków, chociaż należy pamiętać, że wiele z nich to starcia powietrzne. Benković równa się zagrożenie przy stałych fragmentach gry. Trzy spośród czterech bramek ubiegłego sezonu zdobył po dośrodkowaniach kolegów z rzutów rożnych. Posiada bardzo dobry „antycipiren” wiedząc, w którym momencie zaatakować napastnika – ostro, jednakże zdecydowanie czyszcząc akcję wślizgiem. Popełnia mało przewinień, aczkolwiek w dużej mierze zależy od tego, czy Dinamo Zagrzeb prezentuje futbol oparty na posiadaniu piłki. Lubi grać długą, przekątną. Jeśli nawet poziom 1.HNL jest stosunkowo niski – Filip Benković udowodnił podczas bolesnych meczów Ligi Mistrzów, że wyróżnia się na tle Dinama jako całości.

Źródło: 24sata.hr, croatiaweek, Football Italia, pianetamilan.it, goal.com.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x