Grosicki: Do pit stopu nie muszę zjeżdżać
Kamil Grosicki po trzech sezonach spędzonych na niższym szczeblu rozgrywkowym w Anglii, awansował z West Bromwich Albion do Premier League. – Na szczęście do pit stopu nie muszę zjeżdżać, bo czuję się bardzo dobrze – mówi w “Przeglądzie Sportowym”.
Wychowanek Pogoni Szczecin potrzebował zmiany klubu, aby wrócić do najlepszej ligi na świecie. Jego były klub, Hull City spadło do League One, a Kamil Grosicki świętował bezpośredni awans. Slaven Bilić chętnie stawiał na Polaka i wo ostatnim okresie zdobył gola i zanotował dwie asysty. – Oczywiście było mi smutno, że mój były klub pożegnał się z Championship. Mam do niego szacunek, przecież dzięki niemu zadebiutowałem w Premier League. Niech jak najszybciej się odbuduje. Podkreślam – mój sentyment i szacunek do Tygrysów pozostanie – podkreśla Grosicki w “PS”.
W rundzie wiosennej skrzydłowy zdobył gola przeciwko byłemu klubowi. Rzecz jasna, nie było radości ze strony Grosickiego. – Zrobiłem tak ze względu na to, o czym przed chwilą mówiłem. Jasne, z bramki się cieszyłem, lecz bez okazywania tego. Zwyczajnie nie wypadało jej celebrować – przyznaje. – Na szczęście do pit stopu nie muszę zjeżdżać, bo czuję się bardzo dobrze. Żadnych części też nie trzeba wymieniać ani naprawiać. Nie jestem naiwny i doskonale zdaję sobie sprawę, że z wiekiem piłkarze, generalnie sportowcy, tracą swoje walory. Metryki nie oszukasz. Jeśli jednak pracuje się nad sobą, dba o siebie, sprawy wyglądają OK i długo można pograć na wysokim poziomie – skwitował.
Brawo @GrosickiKamil! Dogranie Pereiry i wyjście na pozycję Grosika pierwsza klasa? pic.twitter.com/yIYM54yuRm
— Filip Kłos (@FilipFCBxD) July 5, 2020
źródło: przegladsportowy.pl / własne