Górnik Zabrze w końcu wygrał mecz. Piłkarze są zgodni “Najważniejsze jest zwycięstwo”

Górnik Zabrze

Maria Wieczorek - PilkarskiSwiat.com

Górnik Zabrze po lekkim falstarcie na początku sezonu PKO BP Ekstraklasy w końcu odniósł zwycięstwo. Co prawda to tylko skromne 1:0 ze Stalą Mielec, ale piłkarze są zgodni – najważniejsze jest zwycięstwo.

Wygraliśmy spotkanie. W dodatku na zero z tyłu. Nic tylko grać dalej i cieszyć się z tych trzech punktów. Wiemy, że przed nami wiele pracy, że musimy grać lepiej. Ten mecz to przełamanie po dwóch porażkach i myślę, że teraz będzie tylko lepiej – zaznaczył wracający po kontuzji Adrian Gryszkiewicz.

Obrońca żałuje, że padła tylko jedna bramka, ale wie, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej.

– Każde trzy punkty dają dodatkowego kopa. Poprawimy jeszcze błędy, które się powielały. Co było kluczem do wygranej? Myślę, że determinacja i nie odstawianie nogi w pojedynkach 1 na 1, wygrywanie tych pojedynków i granie w piłkę. Bramka padła późno. Mieliśmy swoje sytuacje. Szkoda, że tylko 1:0, ale najważniejsze jest zwycięstwo i chyba to nas wszystkich cieszy.

“Pojawia się presja”

To dzięki Jesusowi Jimenezowi “Trójkolorowi” mogą cieszyć się z 3 punktów. Hiszpan zdobył fenomenalną bramkę po samotnej szarży w polu przeciwnika.

– W tym meczu najważniejsze było zwycięstwo. Wyszliśmy na boisko, by wygrać i to osiągnęliśmy. Był to trudny mecz. Tak już jest, gdy przystępujesz do spotkania po dwóch porażkach. Pojawia się presja. Dziś wygraliśmy i teraz powinno być już lepiej. Będziemy kontynuować pracę i wierzę, że będziemy robić postępy. Mamy dobrą atmosferę w zespole i super kibiców, którzy bardzo nam pomagają – mówił po spotkaniu pomocnik zabrzańskiego drużyny, doceniając swoich kibiców.

“Dominowaliśmy w tym meczu”

Krzysztof Kubica w spotkaniu z Stalą Mielec co prawda strzelił gola, ale za pomocą ręki, więc trafienie to nie mogło zostać zaliczone. Młodzieżowiec przyznał się do przewinienia w pomeczowej rozmowie.

– Jeśli chodzi o moją nieuznaną bramkę to niestety nie trafiłem piłki głową, lecz uderzyłem ją ręką.

Zawodnik zdradził także jakie dostał wskazówki od sztabu szkoleniowego, kiedy wchodził na boisko.

– Gdy wchodziłem na boisko założeniem dla drużyny była gra do przodu. Mieliśmy starać się strzelić gola i zdominować środek pola. Istotne było również zbieranie drugich piłek, aby Stal nie mogła stworzyć okazji. To miało w końcowym rozrachunku przynieść zwycięstwo.

– Dominowaliśmy w tym meczu. Jednak popełniliśmy też kilka błędów, a na pewno musimy polepszyć grę w ofensywie. Myślę, że małymi krokami zmierzamy naprzód i będzie coraz lepiej. (…) Zwycięstwo po dwóch kolejnych porażkach na pewno buduje. Cieszymy się, że wygraliśmy i teraz jedziemy do Białegostoku oraz Częstochowy, by dalej zwyciężać, bo po to gra się w piłkę – zakończył.

A co o spotkaniu mówił Jan Urban?

– Spodziewałem się takiego spotkania, że nie będzie łatwo o zwycięstwo. Docierały do mnie, czy do zawodników sygnały, że ze Stalą to już musicie… – mówił na pomeczowej konferencji trener zabrzan.

– Takie mecze są bardzo trudne, w polskiej lidze łatwo się meczów nie wygrywa. Miałem wrażenie, że cały czas kontrolujemy spotkanie. Mimo wszystko, gdzieś stały fragment gry, czy jakaś wrzutka, w ten sposób Stal może nam zagrozić. Goście mieli wysokich zawodników i cały czas musieliśmy główkować jak sobie z tym poradzić. Wydaje mi się, że udało nam się. Stal nie stworzyła za dużego zagrożenia. W drugiej połowie mogliśmy zamknąć mecz, nie zrobiliśmy tego i musieliśmy pocierpieć do samego końca.

– Cieszę się przede wszystkim, że to co chcieliśmy zrobić w tym spotkaniu nam wyszło. Nie tylko zmiany personalne, ale i powrót do gry trójką obrońców. Nie pozwoliliśmy rywalom na wiele. Wiem, że poprzedni przeciwnicy byli półkę wyżej, ale tamtym zespołom z kolei pozwoliliśmy wtedy na zbyt wiele. 

źródło: gornikzabrze.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x