Gołębiewski: Motor postawi nam trudne warunki

Marek Gołębiewski

twitter.com/LegiaWarsawEN/

W środowy wieczór Motor Lublin podejmie Legię Warszawa w 1/8 Pucharu Polski.

Patrząc na tabelę ligową wydaje się, że to będzie jedyna droga dla legionistów do europejskich pucharów.

– Tak. Myśleliśmy nad najlepszym doborem zawodników do jutrzejszego spotkania, które jest bardzo ważne, daje nam dalej furtkę do wywalczenia prawa gry w Europie. (…) Wtedy, przed rywalizacją ze Świtem, powiedziałem to z przymrużeniem oka. Chodziło o to, aby piłkarze bardzo skupili się na meczu i go wygrali. Pamiętamy, że było to trudne spotkanie, i takie samo na pewno będzie w środę. Zdajemy sobie sprawę, że Motor postawi nam trudne warunki. Oby nie padał jutro śnieg, bo jak boisko okaże się fajne do grania, to myślę, że będzie to nasz atut. Przed nami bardzo ważny mecz, to taka krótsza droga do Europy, którą musimy podążać – mówił szkoleniowiec Legii, Marek Gołębiewski podczas konferencji prasowej.

Ligowe spotkanie z Jagiellonią Białystok (1:0) wreszcie przyniosło przełamanie Legii i wygraną. Zespół okupił to jednak kolejnymi kontuzjami.

Wraca Maik Nawrocki, co mnie bardzo cieszy. Jestem po rozmowach z Arturem Jędrzejczykiem i Lindsayem Rose, którzy są po zabiegach. Przy dobrych wiatrach, w styczniu normalnie zaczną z nami przygotowania do drugiej części sezonu. Uraz Mattiasa Johanssona? Potrzebuje jeszcze tygodnia czasu, aby noga doszła do pełnej sprawności. Od dwóch-trzech miesięcy boryka się z problemami mięśniowymi. To takie zaleczanie kontuzji. Z racji tego, że jest mało bocznych obrońców, to musimy dysponować jego siłami. Do Lublina jedzie z nami Tomek Nawotka, który ma za sobą dobrą rundę w rezerwach. Wcześniej występował na wyższym poziomie, m.in. w I lidze. To chłopak, który jest ograny na poziomie centralnym. Alternatywa zatem jest – mówił Gołębiewski.

– Zgłoszenie Nawotki, Gomesa i Noiszewskiego wynika z potrzeby chwili. Jest dużo urazów. Potrzebujemy ludzi do zajęć, aby w jednostkach treningowych można było coś zrobić. W 10, 12 czy 15 zawodników, trudno jest przeprowadzić trening taktyczny. Stąd ich obecność. Artur Boruc jedzie z nami do Lublina, jest brany pod uwagę. Przed briefingiem rozmawiałem z Luquinhasem – jest okej. Powiedział, że noga go boli, lecz ma szansę wystąpić. Ihor Charatin mógłby już teoretycznie wejść w trening, ale z racji tego, że musimy chuchać na chłopaków, bo mamy ich mało, szykujemy go na niedzielny mecz z Cracovią. Nie jest zatem brany pod uwagę na rywalizację z Lublinie – dodał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x