Glik: Zostałem w Benevento, korona z głowy mi nie spadnie

Glik

Kamil Glik / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

– Błędem byłoby, gdybyśmy już dziś myśleli o meczu z Anglią. Dla nas najważniejsze jest spotkanie z Albanią – mówi Kamil Glik.

Reprezentacja Polski wraca na Stadion Narodowy, a na trybunach zasiądzie komplet publiczności. Obrońca kadry przyznał, że atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, nawet mimo problemów kadrowych. – Zwłaszcza w ofensywie brakuje nam kilku ważnych zawodników, ale wierzę w to, że gracze, którzy dostali szansę i zostali dowołani, wejdą w ich buty. Udowodnią, że mają na tyle duży potencjał, aby występować w reprezentacji narodowej. Musimy sobie poradzić. Czekają nas trzy bardzo ważne mecze i musimy być do nich optymalnie przygotowani. Pracowaliśmy nad ustawieniem taktycznym i stałymi fragmentami gry. Teraz trzeba przełożyć to na boisko w spotkaniu o stawkę.

– Nie chcę wyznaczać nam żadnych celów, bo w piłce i życiu różnie to wychodzi. Mieliśmy choćby dużo większe nadzieje i oczekiwania związane z EURO 2020, a każdy wie, jak to się skończyło – przekonuje Glik.

– Do meczu z Albanią podchodzimy bardzo na poważnie i z dużym szacunkiem do rywala. Analizowaliśmy przeciwnika i wiemy, na co go stać. To mocna drużyna, która wiele czerpie z piłki włoskiej. Jej trener jest Włochem, a kilku zawodników gra w Serie A. Czeka nas trudne spotkanie, ale jesteśmy gotowi. Błędem byłoby, gdybyśmy już dziś myśleli o meczu z Anglią. Dla nas najważniejsze jest jutrzejsze spotkanie z Albanią. Musimy je wygrać, żeby później grać z Anglią o coś, o dużą stawkę – dodał.

33-latek wybiegnie w podstawowym składzie, choć najbliższe miesiące spędzi w drugoligowym Calcio. – Nie będę ukrywał, że było kilka tematów, poważnych lub bardziej poważnych. Wydawało się, że mogę zmienić klub, ale ostatecznie coś stawało na przeszkodzie. Mam duży szacunek do mojego obecnego pracodawcy, trener i dyrektor sportowy na mnie liczą. Dlatego też zostaję w Benevento i będę chciał zrobić dla tego klubu jak najwięcej. Korona z głowy mi nie spadnie, jeśli pół roku czy rok pogram w drugiej lidze. A co wydarzy się później, zobaczymy – skwitował.

źródło: laczynaspilka.pl /

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x