Gerard Badia: My piłkarze mamy klawe życie

Gerard Badia udzielił dla Przeglądu Sportowego wywiadu, w którym poruszył kwestie m.in. obniżek pensji i życia w trakcie pandemii. Hiszpan podkreśla również, że piłkarze zawodowi mają dobre życie.

- Będę teraz zarabiał mniej, ale jestem w dobrej sytuacji w porównaniu do wielu osób, przykładowo moi rodzice, którzy mieszkają w Hiszpanii, mają o wiele gorzej – w taki sposób Badia odniósł się do kwestii obniżek płac.

30-latek zapytany o to, czy pomaga finansowo rodzicom odpowiedział: - Zawsze jestem gotowy im pomóc, ale są zabezpieczeni finansowo. My, piłkarze mamy klawe życie, ale wtedy, kiedy dojdzie się już do pewnego poziomu. W Polsce mam najlepszy okres w karierze. W przeszłości w Hiszpanii często nie miałem pieniędzy na podstawowe potrzeby. [...] Wtedy często pomagali mi rodzice.

- Jak mieszkałem w Hiszpanii wielu moich kolegów świetnie grało w piłkę, ale oni woleli imprezować, niż przygotować się do treningu. Teraz zamiast grać, pracują fizycznie a ja tak naprawdę byłem na lepszych imprezach od nich. Jak zdobyliśmy mistrzostwo Polski z Piastem, poleciałem razem z kolegami z drużyny na Ibizę i tam świetnie się bawiliśmy - dodał.

- W porównaniu do Hiszpanii w Polsce sytuacja z epidemią koronawirusa wygląda o wiele lepiej. Jesteśmy obecnie w izolacji, mamy stały kontakt ze sztabem medycznym i liczę na to, że zaczniemy grać. Minęło już tyle czasu, że zapomniałem ile punktów straty mamy do Legii - przyznał Hiszpan.

- Jeśli rozpoczniemy od zwycięstw, a legioniści będą tracić punkty, wtedy rywal może zacząć się denerwować. Czy będziemy walczyć o mistrza? Najpierw dokończmy sezon zasadniczy. Na pewno będziemy groźnym zespołem. Tego jestem pewny - zakończył kapitan Piasta.

Na ten moment Piast Gliwice zajmuje drugie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy, ze stratą ośmiu ''oczek'' do liderującej Legii.

Źródło: Przegląd Sportowy