Gangrena poznańska [Komentarz]

John van den Brom

Lech Poznań , fot. Przemysław Szyszka

​Lech Poznań spisuje się na starcie nowego sezonu katastrofalnie. W ligowej tabeli osiadł na dnie i nie widać perspektyw na szybką poprawę sytuacji. Nowy trener mówi w dialekcie, który rozumie tylko on sam, a rządzący chowają głowę w piasek.

Nie tak wyobrażano sobie początek sezonu 2022/23 w Poznaniu. Opuszczona przez Macieja Skorżę drużyna w niczym nie przypomina zespołu, który był stuprocentowo zmotywowany pod koniec poprzednich rozgrywek. Odejście trenera zachwiało Kolejorzem, ale minęło od tego momentu już trochę czasu. Tymczasem kolejne wybory prezesów Lecha kolejny raz wołają o pomstę do nieba. Kiedy trzeba było wystawić pierś po ordery, to obecność Piotra Rutkowskiego w mediach była zauważona niemal każdego dnia. Nie od dziś wiadomo, że jak idzie, to jesteśmy MY, ale jeżeli coś się zaczyna psuć, to odpowiedzialni są ONI.

Społeczność związana z Kolejorzem chciałaby, aby panowie Rutkowski oraz Klimczak wyszli do ludzi i kolejny raz wytłumaczyli się ze swoich złych decyzji. Jednak prezesi Lecha żyjący w wyimaginowanym świecie własnego samozadowolenia kolejny raz uchylają się od wzięcia na siebie odpowiedzialności. Mają jeszcze do pomocy Tomasza Rząsę, który jako dyrektor sportowy swoim nazwiskiem firmuje ruchy do klubu. Piłkarzy oraz trenerów. Zatrudnienie Johna van den Broma, to był jego pomysł. Nie był to jednak żaden przemyślany plan, a próba zamydlenia oczy kibicom człowiekiem, który za granicą coś osiągnął. Tak naprawdę całą konstrukcję na swoich barkach trzymał Maciej Skorża.

Dziś rzeczywistość Lecha Poznań jest taka, że w lidze obrywają niemal od każdego. Z klubu wyszło hasło, aby za wszelką cenę awansować do grupy Ligi Konferencji. Bo to prestiż. Bo pieniądze. Ale co najważniejsze – jeżeli Lech nie awansuje do rozgrywek grupowych, to większość piłkarzy straci motywację, aby w nim grać. To są cholernie ambitni ludzie, którzy do końca jak lwy walczyli o tytuł mistrzowski dla Kolejorza. Zdobyli go i mam prawo twierdzić, że liczyli na konkretne wzmocnienie drużyny. Nie od dziś wiadomo, że wejść na szczyt jest łatwiej niż się na nim utrzymać. Aby tego dokonać, trzeba cały czas dbać o odpowiedni poziom zespołu. Wzmocnić go zawodnikami, którzy mają umiejętności, ale co równie ważne są głodni sukcesu. Lech słowami swoich prezesów od lat chwali się tym, że jest zdrowo zarządzany i nie grozi mu bankructwo. Fajnie, naprawdę fajnie, że słupki zysków i strat są na zielono. Ale co z tego? To jest tylko jedna z odnóg, która tworzy cały organizm. Gdzie w tym wszystkim logika w działaniu ludzi odpowiedzialnych za kształt zespołu.

Scouting? Szukajcie zawodników. Tanich, a najlepiej na wypożyczenie. Co będzie potem? Będziemy myśleć potem. Lech zarządzany przez Piotra Rutkowskiego i Karola Klimczaka nigdy nie będzie gwarantem stabilizacji sportowej. Mistrzostwo Polski zdobywane raz na kilka lat, dla klubu z tak ogromną rzeszą kibiców jest dla nich ciosem. Radosne chwile z poprzedniego sezonu ulotniły się niczym powietrze z nadmuchanego balonika. Nie uciekło ono jednak miejscem do tego przeznaczonym. Uciekło bokiem, bo nikt nie pomyślał.

Ryba psuje się od głowy – hasło, które idealnie pasuje do tego, co widzimy w Poznaniu. Kibice Kolejorza liczą na to, że ich klub wygra dwumecz z Dundelange w ostatniej fazie eliminacji Ligi Konferencji. Ale co później? Ciągła gra na trzech frontach kadrą, która na pierwszy rzut oka potrzebuje 2-3 nazwisk, które wzmocnią konkurencję? Czy prezesi Lecha zdają sobie z tego sprawę? Gra w Europie, a w lidze totalny dołek? To w Poznaniu koło zamknięte. Nikt nie wyciąga wniosków z przygody Lecha w Lidze Europy pod batutą Dariusza Żurawia. Wówczas potrzeba było kombinować, grać w Lizbonie rezerwami, bo zaraz czekał mecz z potężnym Podbeskidziem Bielsko-Biała. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo w ciągu piłkarskiej jesieni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x