fot.
Udostępnij:

Fortuna I liga: Koncert Chrobrego

W pierwszym sobotnim spotkaniu 22. kolejki Fortuna I ligi Chrobry Głogów po bardzo dobrym meczu rozbił 5:1 bezradny GKS Tychy. Dwie bramki dla gospodarzy strzelił Mikołaj Lebedyński, a po jednym trafieniu zanotowali Robert Mandrysz, Michał Michalec i Krzysztof Kubica. Goście ze Śląska odpowiedzieli golem Mateusza Piątkowskiego.

Po pierwszej tegorocznej kolejce oba zespoły przystępowały do dzisiejszego spotkania w mieszanych nastrojach. Chrobry tydzień temu wygrał na wyjeździe 3:1 z Puszczą Niepołomice, natomiast GKS Tychy zremisował 2:2 u siebie z Sandecją Nowy Sącz. Tyszanie dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale w końcówce strzałem z rzutu karnego jeden punkt Sandecji uratował Michal Piter-Bučko.

Początek był bardzo nerwowy i niepewny w wykonaniu GKS-u Tychy. Jak się później okazało, zwiastowało to katastrofę GKS-u, która miała wydarzyć się w kolejnych minutach. W pierwszych minutach dwukrotnie było groźnie pod bramką rywali, co było spowodowane błędami gości. Najpierw Marcin Kowalczyk wycofał piłkę do Konrada Jałochy. Bramkarz GKS-u zwlekał z wybiciem piłki, przez co jego wykop zablokował Mikołaj Lebedyński. Futbolówka ostatecznie wyszła poza boisko, ale równie dobrze mogła odbić się w stronę bramki. Chwilę później sporą pomyłkę zanotował Łukasz Sołowiej, jednak próba Lebedyńskiego została zablokowana. Aktywny od początku Lebedyński w 6. minucie po strzale głową skierował futbolówkę do siatki. Prowadzący to spotkanie Artur Aluszyk gola nie uznał - napastnik Chrobrego przy oddawaniu strzału sfaulował Marcina Kowalczyka.

Festiwal pecha gospodarzy mieliśmy w 21. minucie spotkania. Po wrzutce z rzutu rożnego futbolówkę po strzale głową Michała Michalca twarzą z linii bramkowej wybił , a piłka po dobitce Adriana Benedyczaka odbiła się od słupka. Tyszanie odpowiadali głównie strzałami z dystansu, które w większości przypadków nie kończyły się niczym pożytecznym. Świadczy o tym statystyka strzałów do przerwy - zero celnych uderzeń ze strony podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza. Kolejny raz do siatki rywali Chrobry trafił w 34. minucie spotkania. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Szymona Drewniaka Oliver Práznovský skierował piłkę do bramki. Sędzia Aluszyk tego gola nie uznał. Po pierwsze, obrońca gospodarzy był na minimalnym (ale jednak) spalonym, a po chwili popełnił błąd techniczny przy przyjmowaniu piłki i zagrał ją ręką.

Nieuniknione nadeszło dwie minuty później. Miłosz Kozak zagrał prostopadłe podanie do Szymona Drewniaka. Z jego uderzeniem poradził sobie Jałocha, lecz później do futbolówki dopadł niepilnowany Lebedyński, który na wślizgu skierował piłkę do bramki. Ten sam zawodnik ponownie przytomnie zachował się w polu karnym w 41. minucie. Po swoistym bilardzie futbolówka trafiła na prawą stronę pola karnego. Dośrodkowanie na bramkę świetnym strzałem piętą zamienił Lebedyński, dla którego było to piąte trafienie ligowe.

Tuż przed przerwą Tyszanie mogli złapać kontakt. Z lewej strony wrzucał sprowadzony zimą do klubu z Olimpii Grudziądz Omar Monterde. Do podania wyszedł Mateusz Piątkowski, który z świetnej pozycji strzelił głową obok bramki Chrobrego. Chwilę później Wojciech Szumilas próbował zaskoczyć Michała Szromnika strzałem z rzutu wolnego z dalszej odległości. Piłka poleciała obok słupka bramki gospodarzy, jednak nawet gdyby leciała troszeczkę bardziej w prawo, to Szromnik zdołałby odbić piłkę na rzut rożny.

Goście po przerwie nieco się przebudzili. W 49. minucie Łukasz Grzeszczyk świetnie zagrał prostopadła piłkę do Dominika Połapa. Skrzydłowy GKS-u w praktycznie 100% sytuacji strzelił wprost w interweniującego Szromnika. Wreszcie, w 52. minucie Ryszard Tarasiewicz mógł bić brawo swoim zawodnikom. Szybką kontrę wyprowadził Grzeszczyk, który dograł na lewą stronę pola karnego do Piątkowskiego. Doświadczony napastnik w świetnym stylu ograł trzech obrońców rywali i pewnym strzałem pokonał Szromnika. Wydawałoby się, że goście pójdą za ciosem. Tak się jednak nie stało.

W 58. minucie i świetnej wrzutce Miłosza Kozaka strzał głową oddał Robert Mandrysz. Kompletnie niepilnowany środkowy pomocnik Chrobrego, który znalazł sobie wolne miejsce w polu karnym znacznie przybliżył swój zespół do zwycięstwa. W 70. minucie aktywny w drugiej części spotkania Kozak przebiegł samotnie pół boiska, mając na plecach powracających rywali i oddał strzał z dystansu, który Jałocha musiał sparować na rzut rożny. Po chwili gospodarze strzelili czwartego gola w tym spotkaniu. Z rzutu rożnego ponownie wrzucał Kozak, a kompletnie niepilnowany Michał Michalec strzałem z popularnego "szczupaka" dobił rywali. W tej sytuacji kompletnie sprawę pokpił Grzeszczyk, który odpuścił sobie krycie Michalca, co zakończyło się dla niego tragicznie.

W 78. minucie Grzeszczyk próbował odkupić winy. Piłka po jego strzale z rzutu wolnego odbiła się od słupka. Był to jednak ostatni przebłysk gości w tym spotkaniu. Co innego. gospodarze. W 89. minucie po kolejnym dośrodkowaniu z rogu wprowadzony z ławki Krzysztof Kubica ustalił wynik spotkania.

W GKS-ie, czyli klubie, o którym zimą przebąkiwano, że może powalczyć o awans do PKO Ekstraklasy, mają sporo do przemyślenia. Jeden punkt w dwóch spotkaniach nie brzmi tragicznie, jednak postawa zespołu, szczególnie w defensywie jest bardzo słaba. Chrobry z kolei sprawia wrażenie zespołu, który nie powinien spaść do II ligi.

7 marca 2020, 22. kolejka Fortuna I ligi, Głogów (Stadion GOS)

Chrobry Głogów - GKS Tychy 5:1 (2:0)

Mikołaj Lebedyński 36, 41, Robert Mandrysz 58, Michał Michalec 71, Krzysztof Kubica 89 - Mateusz Piątkowski 52

Chrobry: Michał Szromnik - Michał Ilków-Gołąb, Oliver Práznovský, Michał Michalec, Przemysław Stolc - Miłosz Kozak (Dominik Piła 77'), Szymon Drewniak, Robert Mandrysz, Marcel Ziemann (Maksymilian Banaszewski 85') - Adrian Benedyczak (Krzysztof Kubica 72'), Mikołaj Lebedyński.

GKS: Konrad Jałocha - Maciej Mańka, Marcin Kowalczyk, Łukasz Sołowiej, Ken Kallaste - Dominik Połap, Dario Krišto (Wilson Kamavuaka 46'), Wojciech Szumilas (Sebastian Steblecki 63'), Łukasz Grzeszczyk, Omar Monterde (Łukasz Moneta 74') - Mateusz Piątkowski.

Żółte kartki: Kubica, Kozak - Krišto, Kamavuaka, Steblecki.

Sędzia: Artur Aluszyk (Szczecin).


Avatar
Data publikacji: 7 marca 2020, 14:34
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.