Fortuna 1. Liga: Łódzki Klub Sportowy udowodnił, że znów potrafi wygrywać

Maksymilian Rozwandowicz (ŁKS) / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Pierwszy akt sobotniego cyklu spotkań 18. kolejki Fortuna 1. Liga 2020/21 nie zawiódł oczekiwań kibiców. Łódzki Klub Sportowy w szalonym pojedynku wygrał 2:1 z Odrą Opole. Wzmiankowaną batalię zapowiadano jako jedno z najciekawszych wydarzeń na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.

Dla Łodzian dzisiejszy mecz był kolejną próbą przerwania bardzo niefortunnej passy, a mianowicie czterech porażek z rzędu w lidze. Podopieczni Wojciecha Stawowego między innymi z tego powodu znaleźli się w położeniu, w którym teraz to oni muszą gonić miejsca, dające bezpośrednią promocję do PKO BP Ekstraklasy. A należy wspomnieć, że w pierwszej fazie sezonu wymieniano ich jednym tchem w kontekście błyskawicznego powrotu do elity. Na przeszkodzie w realizacji tej jakże przepięknej wizji mieli za zadanie stanąć piłkarze Odry Opole. To przeciwnik z aspiracjami o zameldowaniu się w strefie barażowej. W przypadku ewentualnej wygranej dystans do niej zmniejszyłby się do zaledwie dwóch oczek.

Zgodnie z prognozami ekspertów, do ofensywy bardzo szybko ruszyli gospodarze. Pirulo zdecydował się na ciekawy rajd z piłką, a następnie na oddanie soczystego strzału zza pola karnego. Groźnie lecącą futbolówkę wyłapał Mateusz Kuchta. Kilka chwil później, Arkadiusz Piech postanowił postraszyć bramkarza ŁKS-u. Niezłe kropnięcie z głębi szesnastki powędrowało minimalnie obok prawego słupka bramki. Dynamiczna wymiana podań na połowie gości przyniosła gola dla spadkowicza z poprzedniego sezonu Ekstraklasy. Piotr Janczukowicz zachował ogromną przytomność pod bramką przeciwnika, dobijając z bliskiej odległości płaski strzał Macieja Wolskiego. Zasłonięty przez swoich defensorów Mateusz Kuchta nie krył zaskoczenia, bo piłka po drodze odbiła się jeszcze od lewego słupka. W dwudziestej drugiej minucie rywalizacji ujrzeliśmy próbkę technicznych umiejętności Łukasza Sekulskiego, który w przepiękny sposób zagrał w prawe okienko bramki oponentów. Trafienie, które z całą pewnością należy pokazywać młodym adeptom futbolu. Doświadczony napastnik przymierzył z okolic dwudziestego metra. Zespół dowodzony przez Brehmera pokazywał sporo chaosu w szeregu obronnym. Rywale bardzo często przejmowali futbolówkę na jego połowie boiska. O tym, że Arkadiusz Malarz jest prawdziwym fachowcem przekonaliśmy się w 30. minucie, kiedy ten wyciągnął bardzo trudną do obrony próbę autorstwa Adama Żaka. Gracz, mając sporo miejsca w polu karnym Łódzkiego Klubu Sportowego, nie zdołał odpowiednio podciąć futbolówki nad interweniującym goalkeeperem. Tuż przed przerwą, na problemy mięśniowe uskarżał się Pirulo. Przedstawiciel popularny „Rycerzy Wiosny”, po fachowej interwencji medycznej, powrócił do gry. Na minutę przed końcem I odsłony sytuację strzelecką ze stałego fragmentu otrzymali Opolanie. Piotr Żemło najwyżej wyskoczył do dośrodkowania z rzutu wolnego, lecz na posterunku był Arkadiusz Malarz, który efektownie zażegnał niebezpieczeństwo.

Obaj szkoleniowcy kwadrans przerwy próbowali spożytkować, między innymi na przedstawienie swoich uwag taktycznych. Żaden z nich nie podjął jednak odważnych kroków, w postaci przeprowadzenia zmian personalnych. Szybko po wznowieniu pojedynku, odważnie szesnastkę Malarza postanowili zaatakować zawodnicy Odry. Pewnością siebie w ważnych momentach emanował Jan Sobociński. Stoper zamierzał tym starciem ligowym zamazać złe wrażenie z poprzednich kolejek. Sędzia Marciniak w pierwszej części gry nie miał wielu szans na interwencje. Ale taką okazję dostał w 53. minucie, bo dosyć agresywną próbą odbioru “błysnął” Piotr Żemło. Żółta kartka za niebezpieczne wejście była najniższym wymiarem kary. Kilkanaście sekund po tej sytuacji, trener Stawowy dokonał roszady w składzie. Michał Trąbka zastąpił Pirulo, który sygnalizował problemy zdrowotne. Urazy nie odpuszczały także innym bohaterom, czego efektem była krótka pauza u Łukasza Sekulskiego. W 62. minucie potyczki, Arkadiusz Malarz “asystował” ofensywnym graczom “Niebiesko – Czerwonym”. Podał piłkę wprost pod nogi Konrada Nowaka, a ten nie miał wielkich problemów z umieszczeniem jej do pustej bramki. Był to jeden z tych kazusów boiskowych, który trudno sobie wyobrazić. Sztab szkoleniowy przyjezdnych na ostatnie minuty wydelegował między innymi Tomasa Mikinicia. Na ławkę rezerwowych udał się Arkadiusz Piech, snajper z ekstraklasową przeszłością. Trzynaście minut na wyeksponowanie swojego talentu piłkarskiego dostał Ricardinho. Brazylijczyka mogliśmy podziwiać z pracy dla Lechii Gdańsk. Ostatnie fragmenty boju upłynęły pod znakiem chaotycznych akcji. Jan Sobociński nie wytrzymał próby nerwów w samej końcówce i popełnił klasyczny faul taktyczny. Nie była to zbyt roztropna postawa, ponieważ na swoim saldzie posiadał już żółty kartonik. Pomimo wielkiej ambicji u obu stron, rezultat na tablicy nie uległ zmianie.

Wojciech Stawowy oraz jego współpracownicy ukazywali wielką radość, po ostatnim gwizdku arbitra głównego. Dzięki zwycięstwu powrócili oni na fotel wicelidera na pierwszoligowej arenie. Warto nadmienić, że w następnej serii gier zmierzą się z rywalem zza między, czyli Widzewem. 


Łódzki Klub Sportowy 2:1 Odra Opole

Gole: Piotr Janczukowicz (6’), Łukasz Sekulski (22’) – Krzysztof Nowak (62′)

Żółte kartki: Piotr Janczukowicz (60′), Jan Sobociński (77′) – Piotr Żemło (53′)

Czerwone kartki: Jan Sobociński – dwie żółte kartki (77′, 90+3′)

Skład ŁKS-u Łódź: Arkadiusz Malarz – Adrian Klimczak, Jan Sobociński, Carlos Moros, Maksymilian Rozwandowicz, Maciej Wolski – Mikkel Rygaard (82′ Jakub Tosik), Antonio Dominguez, Piotr Janczukowicz (76′ Piotr Gryszkiewicz), Pirulo (55′ Michał Trąbka) – Łukasz Sekulski (77′ Ricardinho).

Skład Odry Opole: Mateusz Kuchta – Kacper Tabiś, Mateusz Kamiński, Piotr Żemło, Konrad Matuszewski – Szymon Drewniak, Rafał Niziołek (84′ Michał Surzyn), Krzysztof Janus (73′ Dawid Czapliński), Konrad Nowak, Adam Żak (63′ Dawid Kort) – Arkadiusz Piech (72′ Tomas Mikinić).

Sędzia główny: Tomasz Marciniak

Data i miejsce meczu: 27.02.2021, Stadion Miejski w Łodzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x