Filip Bednarek: Chcieliśmy razem z kibicami spędzić piłkarskie święto

– Gramy z Benficą, która powinna być w Lidze Mistrzów, bo myślę, że w to celowali, ale niestety dla nich odpadli, dzięki czemu my się możemy z nimi mierzyć – zauważa Filip Bednarek.

Bez skutecznych interwencji golkipera przez całe eliminacje do Ligi Europy nie byłoby “Kolejorza” w tym miejscu. Sprowadzony w miejsce kontuzjowanego Mickeya van dera Harta pokazał wysokie umiejętności w bronieniu sytuacji sam na sam. – Przede wszystkim jest ekscytacja tym meczem, bo cała ta presja, która gdzieś tam mogła nam doskwierać, była spowodowana głównie tym, aby awansować do Ligi Europy. To była walka o przygodę, udało się tego dokonać. Spotykamy się z najlepszymi – mówi Bednarek.

28-letni bramkarz został też zapytany o atuty utytułowanego klubu. – Jeśli grasz z zespołem typu Benfica, wiesz, że główna siła, mocny punkt rywala to gra w ataku. Oczywiście obrona jest stabilna, ale generalnie portugalskie drużyny koncentrują się na ofensywie. Z mojej przeszłości znam Harisa Seferovica, ponieważ mierzyliśmy się w kwalifikacjach EURO U-19, oczywiście, minęło sporo czasu, ale pamiętam go bardzo dobrze, także z czasów występów w Eintracht Frankfurt. Oglądam nieco futbol brazylijski, stąd wiem trochę o Evertonie. Zatem mam pewną wiedzę – ocenia.

W zeszłym miesiącu wydawało się, że część trybun wypełni się przy Bułgarskiej. Pandemia koronawirusa mocniej zaatakowała nasz kraj, przez co władze postanowiły zamkną stadiony dla publiczności. – Chcieliśmy razem z nimi spędzić to piłkarskie święto, ale sytuacja się zmieniła i przyjdzie nam wystąpić bez kibiców. Pozostaje nam się z tym pogodzić i pokazać się z jak najlepszej strony pomimo braku wsparcia – powiedział, nie ukrywając rozczarowania. Początek dzisiejszego starcia z Benficą Lizbona w 1 . kolejce Ligi Europy o godzinie 18:55.

źródło: lechpoznan.pl / własne