blank
fot. fot. twitter.com/LFC
Udostępnij:

FA Cup: Liverpool II remisuje z trzecioligowcem z Shrewsbury

Liverpool wyszedł na mecz 1/16 finału FA Cup drugim garniturem i to się zemściło. Rezerwy wymieszane z akademią nie dały rady utrzymać prowadzenia ze Shrewsbury Town z League One.

Podobnie jak w poprzedniej rundzie Pucharu Anglii, jak i przez całą kampanię Carabao Cup, Jurgen Klopp konsekwentnie wystawiał rezerwy, by odciążyć pierwszy skład walczący o mistrzostwo Premier League. Dziś tym bardziej mógł sobie na to pozwolić - najlepsza klubowa drużyna świata grała z Shrewsbury Town, które na co dzień występuje w League One, czyli trzecim poziomie rozgrywkowym w Anglii.

Wynik meczu otworzyła akcja produktów klubowej akademii. Pedro Chirivella wypatrzył podaniem prostopadłym wbiegającego w pole karne Curtisa Jonesa, a 18-letni środkowy pomocnik pewnie pokonał Maxa O'Leary'ego. Kilka minut później podobną akcję przeprowadzili zawodnicy Shrewsbury. Shaun Walley miał idealną okazję na wyrównanie stanu rywalizacji, ale w sytuacji sam na sam z napastnikiem kapitalnie zachował się Adrian. Walley ponownie po podaniu prostopadłym próbował zaskoczyć hiszpańskiego golkipera w 40. minucie. Jednak ta sytuacja nie była tak klarowna jak ta z 24. minuty i 32-letni Anglik minimalnie chybił.

Ledwie minutę po pierwszym gwizdku zwiastującym drugą połowę spotkania kapitalnym wykończeniem popisał się Donald Love. Niestety, wahadłowy Shrewsbury trafił piłką do własnej siatki. 25-latek próbował wybić na rzut rożny dośrodkowanie Curtisa Jonesa, ale końcówką buta wbił piłkę z kilku metrów tuż przy lewym słupku własnej bramki.

W 58. minucie znów skórę piłkarzom Liverpoolu II musiał ratować Adrian. Ponownie zawodnik Shrewsbury dostał podanie prostopadłe otwierające autostradę do bramki The Reds. Piłka po strzale Calluma Langa leciała już w okolice dłuższego słupka, ale końcówkami palców na rzut rożny sparował ją Adrian. 3. minuty później kolejną groźną sytuację mieli gospodarze z League One. Błąd przy wyprowadzeniu piłki popełnił Joel Matip i podał ją do zawodnika Shrewsbury, ale ten oddając strzał z daleka okropnie chybił.

Shrewsbury atakowało dalej i udało im się w 65. minucie wywalczyć rzut karny po nieprzepisowym wejściu Yassera Larouciego na skraju własnego pola karnego. Do jedenastki podszedł Jason Cummings i pewnie wpisał się na listę strzelców, strzelając w przeciwnym kierunku do rzucenia się bramkarza. Jednak bramka honorowa nie wystarczała trzecioligowcom, który nadal napierali. I w końcu udało im się wyrównać wynik meczu w 75. minucie! Stało się to za sprawą Jasona Cummingsa, który zgarnął piłkę po główce Shauna Walleya, wykiwał kompletnie zagubionego Dejana Lovrena i niczym rasowy snajper pokonał Adriana notując dublet.

W doliczonym czasie gry rezerwowy w tym meczu Roberto Firmino miał na nodze bramkę na wagę awansu do 1/8 finału. Ostatecznie jednak strzał z pierwszej piłki Brazylijczyka został wybroniony przez Maxa O'Leary'ego. Chwilę później kolejny rezerwowy, Mohamed Salah, miał okazję na ustalenie wyniku, ale chybił po podaniu Firmino. 3 minuty później to Josh Laurent miał okazję dać sensacyjny awans dla trzecioligowca, ale tutaj też interwencją popisał się golkiper rywali. Wynik 2:2 oznacza jedno - obie drużyny czeka rewanż na Anfield.

26.01.2020, 1/16 FA Cup, Greenhous Meadow (Shrewsbury)

Shrewsbury Town - Liverpool FC 2:2 (0:1)

Cummings 65' (k.), 75' - Jones 15', Love 46' (s.)

Shrewsbury: O'Leary - R. Williams, Ebanks-Landell, Pierre - Love, Norburn (Edwards 26'), Goss, Golbourne - Laurent, Whalley (Udoh 85'), Lang (Cummings 60').

Liverpool: Adrian - N. Williams, Matip (Salah 79'), Lovren, Larouci - Chirivella, Fabinho, Jones - Elliott (Oxlade-Chamberlain 71'), Minamino (Firmino 85'), Origi.

Żółte kartki: Larouci 64' (Liverpool)

Sędzia: Simon Hooper


Avatar
Data publikacji: 26 stycznia 2020, 20:05
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.