EURO 2020: Glik: Gdy atakujemy, gramy trójką obrońców, a bronimy w czwórce
– Pragnę wrócić do kraju ze świadomością, że zrobiłem wszystko, co w mojej mocy i nie mieć sobie nic do zarzucenia – przekonuje Kamil Glik.
Piłkarz Benevento Calcio spotkał się w środę na konferencji prasowej z dziennikarzami. Glik przyznaje, że w defensywie Polacy nie tworzą monolitu, ale jest to element, jaki można poprawić. – Na pewno korekty potrzebuje nasza postawa przy stałych fragmentach gry. Jest to jednak element, który możemy poprawić nawet w krótkim czasie. To w dużej mierze kwestia koncentracji. Mecz z Islandią i dwie stracone w nim bramki pokazał, ile może kosztować jej brak. W defensywie to kwestia fundamentalna – starał się tłumaczyć.
Rotacje, których dokonuje Paulo Sousa w pierwszej linii nie pomagają w zgraniu. – Małe urazy pokrzyżowały nieco plany, bo może drużyna wyglądałaby inaczej. Jasne, chcielibyśmy grać zawsze w miarę zbliżonymi personaliami, ale trzeba pamiętać, że to wciąż etap budowy. Selekcjoner sprawdził bardzo szeroką grupę zawodników w warunkach meczowych, po to były te spotkania towarzyskie – dodaje.
– Od kiedy stery w kadrze przejął Paulo Sousa, zasady gry w defensywie są jasne. Gdy atakujemy, gramy trójką obrońców, a bronimy w czwórce. Dla każdego to oczywista kwestia, obowiązująca od samego początku. Co do reprezentacji Słowacji, obejrzałem jej ostatnie mecze i wiem, jakie atuty i jakie słabości mają nasi rywale – podsumował Glik.
Przypomnijmy, iż mistrzostwa Europy rozpoczną się w piątek, zaś mecz Polaków ze Słowacją w poniedziałek o godzinie 18:00 w Sankt Petersburgu.
Co robili reprezentanci Polski przed wylotem do Gdańska? 😉🇵🇱
Oglądali mecz ćwierćfinałowy Roland Garros w wykonaniu @iga_swiatek. 🎾⤵️ pic.twitter.com/pIAPrLUeQc
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) June 9, 2021
źródło: laczynaspilka.pl / własne