fot. Łukasz Przybył (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Ekstraklasa na salonach #3 – raport

Czwarta i zarazem ostatnia w tym roku seria gier w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2018 już za nami. W ciągu ostatnich trzech dni na europejskich boiskach rywalizowały drużyny narodowe, w składach których nie zabrakło przedstawicieli Lotto Ekstraklasy. Jak się spisali? Zapraszamy do zapoznania się z naszym raportem.

Tym razem powołania trafiły łącznie do 23 zawodników grających na co dzień w klubach Lotto Ekstraklasy. Najwięcej, bo po czterech, wywodziło się z Legii Warszawa i Wisły Kraków. O ile dla mistrzów Polski nie jest to nic nadzwyczajnego, o tyle klub z Reymonta tak licznej delegacji jeszcze w tych eliminacjach nie miał.

Nasze podsumowanie zaczynamy tradycyjnie od reprezentacji Polski. Adam Nawałka powołał aż ośmiu zawodników z naszej rodzimej ligi, co jest najlepszym wynikiem w tych eliminacjach. Warto zaznaczyć, że Bartosz Bereszyński i Maciej Sadlok zostali powołani awaryjnie po tym, jak kontuzje wyeliminowały z gry Macieja Rybusa i Pawła Dawidowicza. Wśród kadrowiczów znalazło się także miejsce dla jednego debiutanta - Jacka Góralskiego z Jagiellonii Białystok. Pomimo licznej delegacji złożonej z graczy Ekstraklasy obecnych na zgrupowaniu, na boisku zameldowało się zaledwie trzech z nich. Michał Pazdan rozegrał całe spotkanie przeciwko Rumunii, a Krzysztof Mączyński i Sławomir Peszko pojawili się na placu gry w końcówce spotkania. Wydaje się, że pozostali otrzymają szansę w dzisiejszym towarzyskim starciu ze Słowenią.

Niewykluczone, że dziś wieczorem we Wrocławiu naprzeciw siebie staną piłkarze krakowskiej Wisły: wspomniani już Mączyński i Sadlok oraz Boban Jović. W piątek Słoweniec pojawił się na boisku w 63. minucie wygranego 1:0 wyjazdowego meczu z Maltą. Również w piątek na plac gry wybiegli Litwini: Edvinas Girdvainis i Fedor Cernych, którzy pomimo rozegrania pełnych 90 minut nie będą miło wspominać tego spotkania. W Trnavie Słowacja rozbiła bowiem naszych północnych sąsiadów aż 4:0. Nieco więcej powodów do zadowolenia ma Waleri Kazaiszwili. Gruzin, który miał być sporym wzmocnieniem Legii Warszawa i jedną z gwiazd naszej ligi, póki co nie przekonuje do siebie Jacka Magiery. W reprezentacji jest jednak liderem z prawdziwego zdarzenia. W starciu z Mołdawią zdobył gola i brał na siebie odpowiedzialność za rozgrywanie akcji. Wystarczyło to jednak zaledwie do remisu.

W sobotnich meczach jedynym przedstawicielem Lotto Ekstraklasy był Paulus Arajuuri. Obrońca Lecha Poznań wyprowadził reprezentację Finlandii na boisko w Odessie jako kapitan. Finowie okazali się jednak gorsi od Ukraińców, przegrywając 0:1. Sporo działo się natomiast w niedzielę, głównie za sprawą graczy Pogoni Szczecin. Asystę przy decydującym o zwycięstwie Bułgarii nad Białorusią golu zanotował Spas Delev, a jedną z bramek dla Węgrów w wygranym 4:0 meczu z Andorą zdobył inny z "Portowców" - Adam Gyurcso. Oprócz niego w węgierskiej ekipie wystąpił także Richard Guzmics z Wisły Kraków. Tym razem selekcjoner Bernd Storck nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Nemanji Nikolicia i pauzującego za kartki Tamasa Kadara. Ten drugi jest jednak obecny na zgrupowaniu reprezentacji i najprawdopodobniej wystąpi w towarzyskim starciu ze Szwecją w najbliższą środę.

W zupełnie odmiennych nastrojach niż nasi bratankowie są Łotysze i Estończycy. Ci pierwsi, z Gabovsem w pierwszym składzie oraz Gutkovskisem i Steinborsem na ławce, nie sprostali mistrzom Europy, przegrywając 1:4. W Brukseli natomiast, huczne strzelanie urządzili sobie Belgowie, którzy rozgromili Estonię 8:1. I pewnie marne to pocieszenie dla Vassiljeva, Kallaste i spółki, że są pierwszą drużyną, która w tych eliminacjach zdołała pokonać belgijskiego bramkarza.

Większość spośród naszych ligowych reprezentantów nie ma raczej powodów do zadowolenia po pierwszych czterech meczach. W dobrych nastrojach rok zakończą tylko Biało-Czerwoni, liderujący w swojej grupie, a także Słoweńcy oraz ewentualnie Węgrzy i Bułgarzy, którzy wciąż zachowują kontakt z czołówką. Pozostałe reprezentacje z ekstraklasowymi stranieri w składach praktycznie już straciły szansę na walkę o awans na Mistrzostwa Świata. Jak jednak wiadomo, dopóki piłka w grze.... Najbliższa okazja na poprawę sytuacji w grupach w marcu przyszłego roku.


POLSKA
Rumunia - Polska 0:3
Michał Pazdan (Legia Warszawa) - cały mecz
Krzysztof Mączyński (Wisła Kraków) - od 70. minuty
Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk) - od 88. minuty
Bartosz Bereszyński (Legia Warszawa) - nie grał
Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa) - nie grał
Jacek Góralski (Jagiellonia Białystok) - nie grał
Maciej Sadlok (Wisła Kraków) - nie grał
Damian Dąbrowski (Cracovia) - nie grał

SŁOWENIA
Malta - Słowenia 0:1
Boban Jović (Wisła Kraków) - od 63. minuty

LITWA
Słowacja - Litwa 4:0
Edvinas Girdvainis (Piast Gliwice) - cały mecz
Fedor Cernych (Jagiellonia Białystok) - cały mecz

GRUZJA
Gruzja - Mołdawia 1:1
Waleri Kazaiszwili (Legia Warszawa) - 80 minut i gol

FINLANDIA
Ukraina - Finlandia 1:0
Paulus Arajuuri (Lech Poznań) - cały mecz

BUŁGARIA
Bułgaria - Białoruś 1:0
Simeon Slavchev (Lechia Gdańsk) - cały mecz
Spas Delev (Pogoń Szczecin) - cały mecz i asysta

WĘGRY
Węgry - Andora 4:0
Richard Guzmics (Wisła Kraków) - cały mecz
Adam Gyurcso (Pogoń Szczecin) - 81 minut i gol
Tamas Kadar (Lech Poznań) - nie grał (pauza za żółte kartki)

ESTONIA
Belgia - Estonia 8:1
Ken Kallaste (Korona Kielce) - cały mecz
Konstantin Vassijev (Jagiellonia Białystok) - cały mecz

ŁOTWA
Portugalia - Łotwa 4:1
Vladislavs Gabovs (Korona Kielce) - cały mecz i żółta kartka
Vladislavs Gutkovskis (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) - od 87. minuty
Pavels Steinbors (Arka Gdynia) - nie grał


Avatar
Data publikacji: 14 listopada 2016, 9:01
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.