Dyrektor sportowy Gladbach kpi z Realu Madryt i Superligi
Powstanie Superligi to rzecz, która ekscytuje fanów piłki nożnej na całym świecie i pozwala im prowadzić nieustanną debatę na jej temat. Do owej debaty często dołączają też osoby postawione w świecie piłki nożnej nieco wyżej. Trenerzy, prezesi, dyrektorzy sportowi, byli piłkarze. Kolejna osobą, która dołączyła do dyskusji jest Max Eberl – dyrektor sportowy Borussii Moenchengladbach.
Florentino Perez, czyli prezes Realu Madryt, a od niedawna również prezes Superligi udzielił wczoraj w hiszpańskich mediach obszernego wywiadu poświęconego nowym rozgrywkom. Lider madryckiego klubu mówił w nim między innymi o tym, że taki krok jest koniecznością do tego, aby uratować dyscyplinę. Klubom, które wezmą udział w przedsięwzięciu ma zostać zaaplikowany zastrzyk finansowy, którego w obecnej rzeczywistości mogłyby nie otrzymać.
Na słowa sternika Superligi zareagował dyrektor sportowy Borussii Moenchengladbach. Eberl w kpiący sposób skomentował je w mediach.
– Już nie wiem, czy Real to klub super bogaczy, czy super zadłużonych – powiedział Niemiec.
Tkwi on w przekonaniu, iż świat piłki nożnej postawi stanowczy opór nowemu projektowi największych klubów globu.
– Naprawdę mam nadzieję, że bunt będzie wyglądał tak, jak w poniedziałek. Jak dotąd nie słyszałem głosu poparcia dla Superligi spoza dwunastu zaangażowanych klubów – dodał Eberl.
Wiele klubów wydało już oświadczenie, które spełnia wizję działacza Gldbach. Zaliczają się do nich między innymi Bayern, Borussia Dortmund czy Everton.
W Superlidze jak na tę chwilę wezmą udział Real Madryt, Ateltico Madryt, FC Barcelona, Inter, AC Milan, Juventus oraz angielskie “Big Six”, czyli Manchester United, Manchester City, Chelsea, Liverpool, Arsenal i Tottenham.