Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)

19-letni bramkarz Fiorentiny wypowiedział się na temat swojej przyszłości w nowym zespole.

Wychowanek Jagiellonii Białystok przeszedł w lipcu do Fiołków za 3,2 miliona euro. Na początku zapowiadano, że będzie pierwszym zmiennikiem Cipriana Tatarusanu, ale ostatnie tygodnie sprawiły, że w hierarchii spadł za Lucę Lezzeriniego. Do tego złapał kontuzję, która wykluczyła go z wyjazdu na obóz z drużyną do Austrii przed początkiem sezonu. Teraz w rozmowie z Łączy nas piłka zapowiada, że nie podda się w walce o pierwszy skład.

Na każdym treningu daję z siebie wszystko i staram się pokazywać z jak najlepszej strony. Na razie nie jest mi jednak dane regularnie grać, a właśnie po to przyjechałem do Florencji. Na pewno kontuzja pokrzyżowała mi plany. Nie pojechałem na obóz do Austrii, uciekły mi sparingi. Ostatnie spotkanie zagrałem 14 lipca z piątoligowym Trentino, ale nie był to wartościowy sprawdzian. Taki porządny mecz, kiedy mogłem trochę pobronić, miałem ostatnio jeszcze w Jagiellonii. Nie przychodziłem do Fiorentiny po to, by być głęboką rezerwą. Nie chcę się usprawiedliwiać kontuzją, widocznie trenerzy uważają, że jestem słabszy od moich rywali. Na pewno nie czuję się słabszy. Chcę grać, na razie nie jest mi to dane, ale mam swoją cierpliwość. Wypożyczenie? Nie, dopiero przyszedłem do klubu. Potrzebuję jeszcze trochę czasu. Na pewno się nie poddam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x