Dominik Furman broni się ws. oskarżeń Tarasa Romanczuka

Dominik Furman / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

W trakcie sobotniego spotkania Lotto Ekstraklasy pomiędzy Jagiellonią Białystok a Wisłą Płock doszło do skandalu.

Taras Romanczuk w czasie meczu miał usłyszeć od Dominika Furmana, iż jest banderowcem. Słowa te potwierdził również kierownik “Jagi” Arkadiusz Szczęsny. – Furman, dramacie. Taras nie jest żadnym banderowcem. Nie masz prawa tak mówić! Zrobię wszystko żeby Cie ukarali – napisał na Twitterze.

Natomiast sam Taras Romanczuk odniósł się do wczorajszych wydarzeń. – Jesteśmy przeciwko rasizmowi, ale on wyzywał mnie od banderowców. Trudno w takiej sytuacji opanować emocje, znając historię mojej rodziny, która również była mordowana przez ludzi Bandery – powiedział w Radio Białystok.

Oświadczenie Dominika Furmana (za wisla-plock.pl):

W nawiązaniu do wydarzeń, które miały miejsce podczas meczu 22. kolejki Lotto Ekstraklasy Jagiellonia Białystok – Wisła Płock, a także oskarżeń kierowanych przez przedstawicieli Klubu z Białegostoku wobec mojej osoby, chciałem stanowczo i kategorycznie zaprzeczyć, by w trakcie całych zawodów z moich ust padły w stronę Tarasa Romanczuka cytowane po meczu przez przedstawicieli Jagiellonii obraźliwe słowa.

Faktem jest, że podczas spotkania wielokrotnie dochodziło do spięć pomiędzy zawodnikami obu drużyn. Prawdą jest także to, że piłkarze nie szczędzili sobie sobie złośliwości i kierowali w swoją stronę słowa uznawane za wulgarne. Mocne, męskie słowa padają zwykle podczas każdego meczu ligowego. Emocje, walka o punkty i zajęcie jak najwyższego miejsca w tabeli sprawiają, że zawodnicy w emocjach często kierują do siebie różne słowa, czasem jest niemiło, ale to sport.

W żadnym momencie nie doszło jednak do zdarzenia opisywanego przez zawodnika Jagiellonii Tarasa Romanczuka, a także kierownika drużyny Pana Arkadiusza Szczęsnego. 

Nadmienię tylko, że sytuacja: Romanczuk – Furman była jedna podczas sobotniego meczu. A sytuacji: prowokujący Romanczuk – pozostali zawodnicy Wisły Płock było w sobotę wiele i nie zostały one w ogóle zauważone, gdyż tak jak wspomniałem, w każdym meczu się zdarzają i będą się zdarzać. 

Będę walczył o swoje dobre imię. Zwróciłem się już z prośbą do Klubu Wisła Płock o wsparcie i pomoc prawną. Liczę, że cała sprawa zostanie w jak najszybszym czasie wyjaśniona.

źródło: wisla-plock.pl / własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.