“Do bólu przywykłem” – szczere wyznanie kadrowicza na temat choroby

Kun

@_Ekstraklasa_

Patryk Kun wyjawił, iż cierpi na martwicę kości.

27-letni piłkarz Rakowa Częstochowa otrzymał niedawno swoje pierwsze w życiu powołanie do reprezentacji Polski. W kadrze co prawda nie zadebiutował, ale przyznał, że było to dla niego niesamowite przeżycie. W rozmowie z “Przeglądem Sportowym” podjął natomiast inny ważny temat, a mianowicie chorobę, na którą cierpi od kilku lat – martwicę kości:

– To dawna historia, gdy grałem w Rozwoju Katowice, podczas jednego z meczów upadłem na prawą rękę, pobolewała, ale nieco to zbagatelizowałem. Poszedłem do fizjoterapeuty, powiedział, że będziemy ją tejpować, nie wysłano mnie nawet na prześwietlenie – rozpoczął.

W pierwszej chwili wszystko wskazywało na zwykłe stłuczenie, ale problem okazał się być poważniejszy:

–  Kiedy poszedłem do Arki, dałem znać, że od półtora roku boli mnie nadgarstek. Okazało się, że to przewlekłe złamanie, że powstał staw rzekomy, który można leczyć jedynie operacyjnie. Wracając z lekarzem klubowym uznaliśmy, że wykonamy zabieg po sezonie. Miałem przeszczep kości z biodra, włożone w rękę druty, ale po tym wszystkim było jeszcze gorzej. Sześć tygodni w gipsie, mięśnie zrobiły się słabe. I do dziś mam problem, nie mogę wykonywać niektórych ćwiczeń w siłowni. Do bólu przywykłem, wiem, jak funkcjonować na co dzień, by go nie czuć, pojawia się dopiero przy niekontrolowanych ruchach – wyjawił.

Diagnoza nie napawa optymizmem, ale w ostatnim czasie jest stabilnie:

–  Usłyszałem, że martwica kości przenosi się na kolejne. Lekarze twierdzą, że będzie coraz gorzej, ale od 2 do 3 lat jest podobnie, więc cieszę się, że stan jest stabilny. Dopóki mocno mnie nie boli, normalnie gram. Liczę, że medycyna pójdzie przez ten czas do przodu i pojawią się nowe metody, które sprawią, że kość łódeczkowata faktycznie się zrośnie. Bo kiedy przechodziłem operację, miałem tylko 50 procent szans, by się udała. A nawet mniej, bo takie rokowania są zaraz po złamaniu. Gdybym o tym wiedział, pewnie w ogóle bym się na nią nie zdecydował – zakończył temat Kun.

Źródło: Przegląd Sportowy/Sport.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x