fot. fcbayern.de
Udostępnij:

Deja Vu w Londynie

Arsenal Londyn po raz drugi został rozbity przez Bayern Monachium. Po raz drugi przegrał aż 1-5, po raz drugi miał fragmenty dobrej gry, po raz drugi z boiska wyleciał Koscielny i po raz drugi potem posypała się gra. Różniło się tylko miejsce - Londyn. Przewaga własnego boiska Kanonierom nie pomogła a fani Arsenalu stadion opuszczali długo przed ostatnim gwizdkiem.


Nie od dziś Arsenal staje przed sytuacją, gdzie po pierwszym meczu musi dokonać wręcz niemożliwego aby zagrać w następnej rundzie. Nie od dziś Arsenal spręża się i pokazuje że wynik osiągnięty w poprzednim meczu to nieporozumienie. Tak mniej więcej wyglądał Arsenal w pierwszej połowie. Widać było motywacje, głód gry i olbrzymią szybkość zawodników Arsenalu, którzy wykonali dużo groźnych ataków w pierwszej połowie. Niezwykle aktywny był Theo Walcott, który strzelił w 20 minucie bramkę na 1:0, bramktaę która przy takiej grze Kanonierów mogła dawać jeszcze cień nadziei. Z minute na minutę Kanonierzy atakowali i tak można by opisać pierwsze 45 minut, które rzecz jasna były mocno na korzyć Arsenalu.

Druga połowa była zupełnie inna. Można mieć wrażenie że w pierwszej zespół z Monachium dał się wybyczyć piłkarzom Wengera, a w drugiej skutecznie i małymi nakładami sił pokazał Kanonierom, że sporo im jeszcze brakuje. Cała gra Arsenalu posypała się w momencie, gdy Laurent Koscielny dostał czerwoną kartkę, a Bayern Monachium strzelił gola z karnego. Prezent od Francuza wykorzystał Robert Lewandowski! Obrona bez Koscielnego nie istniała, a przestrzenie przy bramce Ospiny robiły się gigantyczne. Najbardziej boleć może druga bramka dla Bayernu zdobyta w 68 minucie po prostej stracie 1:2! 10 minut później było już 1:3. Rezerwowy Douglas Costa precyzyjnie przymierzył z za pola karnego i pokonał z łatwością Ospine. 120 sekund później było już 1:4. Tym razem kolejne uderzenie wymierzył Arturo Vidal, który w dziecinny sposób podciął piłkę i oszukał Ospine (kolejna bramka po prostej stracie). Wynik spotkania w 85 minucie ustalił Arturo Vidal, który z Douglasem Costą zabawił się z Ospiną. Przykro patrzeć na taki Arsenal, który nie ma pomysłu, który robi proste błędy. Panie Wengerze chyba czas powiedzieć "Dziękuje"!


Arsenal 1:5 Bayern Monachium
`20 Walcott | `55 Lewandowski (pen.), `68 Robben, `78 Costa, `80 Vidal, `85 Vidal

Skład Arsenalu:13.Ospina, 18.Monreal, 6.Koscielny, 20.Mustafi, 24.Bellerin, 8.Ramsey(`72 Coquelin), 15.Oxlade-hamberlain, 29.Xhaka, 7.Sanchez(`72 Perez), 12.Giroud(`72 Ozil), 14.Walcott

Skład Bayernu:1.Neuer, 13.Rafinha, 8.Martinez, 5.Hummels, 27.Alaba, 14.Alonso, 23.Vidal, 10.Robben(`71 Costa), 6.Thiago(`79 Kimmnich),7.Ribery(`79 Sanchez), 9.Lewandowski

Żółte kartki: `39 Walcott, `61 Oxlade-Chamberlain, `79 Xhaka | `39 Alaba, `44 Martinez

Sędzia główny: Anastasios Sidiropoulos


Avatar
Data publikacji: 7 marca 2017, 23:23
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.