Dariusz Żuraw
fot. Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Dariusz Żuraw: Porażki Standardu nie mogą nas zmylić

Dariusz Żuraw na konferencji przed meczem trzeciej kolejki Ligi Europy zwraca uwagę na to, że porażki Standardu Liege nie powinny zmylić jego zawodników. Oczywiście pierwsze dwa mecze przegrali i można by wnioskować, że jest on trochę słabszy od Benfiki czy Rangers FC. Ja cały czas uważam, że jest to bardzo mocna drużyna. Nawet pomimo tego że mają w swoim składzie kilka absencjipowiedział szkoleniowiec Lecha. 

W czwartkowy wieczór dojdzie do starcia dwóch zespołów, które nie mają na swoim koncie punktów. Zarówno Lech, jak i piłkarze z Belgii bardzo chcą odnieść pierwsze zwycięstwo w tej edycji Ligi Europy. Opiekun poznaniaków mówi, że pomimo absencji w zespole z Liege, nie są oni wcale słabym zespołem:

"Chcę przypomnieć, że Standard to zespół, który był losowany do naszej grupy z drugiego koszyka. Oczywiście pierwsze dwa mecze przegrali i można by wnioskować, że jest on trochę słabszy od Benfiki czy Rangers FC. Ja cały czas uważam, że jest to bardzo mocna drużyna. Nawet pomimo tego że mają w swoim składzie kilka absencji" - mówi Dariusz Żuraw.

Dla szkoleniowca poznańskiego zespołu bardzo ważne jest to, że do treningów wrócili Pedro Tiba oraz Jakub Kamiński. Obu tych zawodników nie było w meczu z Rangers FC i w starciu Pucharu Polski ze Zniczem Pruszków.

"Przed najbliższym meczem nie mam żadnych problemów kadrowych. Praktycznie wszyscy nasi piłkarze są gotowi do gry, m.in. ostatnio nieobecni Pedro Tiba, Jakub Kamiński czy stoperzy. W takim sytuacjach wybranie jedenastki nie jest więc problemem. Jedynym zawodnikiem, który trenuje jeszcze indywidualnie jest Bohdan Butko. Mam nadzieję, że on też w czwartek lub piątek wejdzie w trening zespołowy" - zaznaczył Dariusz Żuraw.

Kevin Sauvage z La Dernière Heure les Sports: Standard potrafi grać pod presją

Rywal inny niż Royal Charleroi

Lech Poznań miał już okazję rywalizować z belgijskim rywalem. W IV rundzie eliminacji Ligi Europy, podopieczni trenera Żurawia zostawili w pokonanym polu Royal Charleroi. Wówczas zawodnicy Kolejorza wygrali 2-1 i to pomimo faktu, że końcówkę meczu grali w osłabieniu. Dla trenera Lecha, tamten mecz to już jednak odległa historia:

"Teraz już trudno przypomnieć mi sobie tamto spotkanie, ponieważ co 3-4 dni analizujemy innego przeciwnika. Na pewno Standard to zespół, który do tej pory w większości grał przede wszystkim trójką z tyłu, stara się budować swoje akcje, nie wybija piłki, próbuje grać kombinacyjnie. Czeka nas trudne zadanie, ale to będzie taki dwumecz, który zadecyduje o tym, czy mamy szanse wyjść z grupy."

Dwa ważne mecze

Przed Lechem dwa bardzo ważne mecze. Ten czwartkowy, który może wlać w serca fanów trochę nadziei, jak i niedzielne stracie z Legią Warszawa. W tabeli PKO BP Ekstraklasy, Kolejorz traci do liderujących drużyn około 10 punktów. Dlatego każda kolejna porażka może być brzemienna w skutkach. Zauważył to opiekun Lecha, który powiedział:

"Nie mamy takiej kadry, żeby podzielić zespół na dwie jedenastki i w każdym z tych starć zagrać innym składem. Tym bardziej, że oba spotkania są dla nas istotne. Tych zmian, jeżeli nie będą wymuszone po czwartkowym pojedynku, nie będzie dużo. Postaramy się na najbliższe dwa mecze wystawić taki skład, żeby wygrać te spotkania i zdobyć sześć punktów."

 


Avatar
Data publikacji: 4 listopada 2020, 20:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.