
Dariusz Mioduski zapewnia, że rozgrywki PKO Ekstraklasy nie zostaną anulowane
- Nie ma szans, by rozgrywki zostały anulowane. To niszowe pomysły. Wszędzie znajdą się niezadowoleni, dotyczy to szczególnie zespołów zagrożonych spadkiem - mówi Dariusz Mioduski na łamach poniedziałkowego wydania "Przeglądu Sportowego".
W związku z rozprzestrzeniającym się w naszym kraju koronawirusem Departament Logistyki Rozgrywek Ekstraklasy S.A podjął słuszną decyzję, aby rozgrywki PKO Ekstraklasy zawiesić do przynajmniej 26 kwietnia br. - W optymistycznym scenariuszu zakładamy, że za miesiąc drużyna wróci do treningów. W takim wypadku w połowie maja można by zacząć z powrotem grać. Jeśli tak się stanie, to wierzę, że dzięki różnym narzędziom i mechanizmom poradzimy sobie ze stratami. Niezbędne będzie jednak cięcie kosztów, a także wsparcie ze strony PZPN i innych instytucji - przyznaje Mioduski.
- Klub jest zamknięty od prawie dwóch tygodni. Uruchomiliśmy różne narzędzia informatyczne, w wielu aspektach przeszliśmy już transformację digitalną i dzięki temu jesteśmy w lepszej sytuacji. Najważniejsze, że każdy wie, co ma robić. Jesteśmy w stałym kontakcie, piszemy maile, rozmawiamy – ja już właściwie nie zdejmuję słuchawek z głowy. Jestem pod ogromnym wrażeniem zaangażowania i zrozumienia problemu przez wszystkich pracowników Legii - opowiada właściciel lidera ekstraklasy. W uchwale PZPN pojawił się zapis, iż w momencie przedwczesnego zakończenia ligi, obowiązywać będzie aktualna tabela. O sporych wątpliwościach w tym względzie powiedział szef legionistów. - Wszędzie znajdą się niezadowoleni, dotyczy to szczególnie zespołów zagrożonych spadkiem – tu emocje są nawet większe niż w kwestii, kto będzie mistrzem, a kto wicemistrzem. Ale wszyscy chcą dograć rozgrywki, nikt poważny nie mówi o anulowaniu sezonu.
- Najważniejszym powodem, dla którego jest ogromna presja, by dokończyć sezon, są kwestie ekonomiczne, a nie sportowe. Gdyby się nie udało, straty z praw telewizyjnych i sponsoringowych będą liczone w miliardach euro. Dziś już mówi się o kwotach rzędu 4–5 miliardów. To nie chodzi o pensje kilkuset piłkarzy, tylko o wpływ, który futbol ma na inne dziedziny życia. We Włoszech piłka to jedna z trzech głównych gałęzi gospodarki - zaznacza Dariusz Mioduski.
źródło: przegladsportowy.pl / własne
-
PolecaneOficjalnie: Frank w Tottenhamie Hotspur
Kamil Gieroba / 13 czerwca 2025, 16:34
-
PolecaneNie żyje Thomas Kokosinski. Biznesmen miał zainwestować w Wisłę Kraków
Kamil Gieroba / 10 czerwca 2025, 15:40
-
EkstraklasaLegia Warszawa pożegna utalentowanego pomocnika? Spore zainteresowanie
Kamil Gieroba / 8 czerwca 2025, 14:57
-
La LigaOficjalnie: Jóźwiak opuszcza Granadę
Kamil Gieroba / 7 czerwca 2025, 16:05
-
Kwadrans futboluReprezentacja Polski wraca a my znowu musimy to oglądać... I KWADRANS FUTBOLU #163
Rafał Makowski / 7 czerwca 2025, 14:39
-
MŚ 2026Mistrzostwa Świata 2026: Awans totalnych debiutantów
Kamil Gieroba / 6 czerwca 2025, 10:59